TVP Info szerzy tak siermiężną propagandę pro PiS, że nie da się tej stacji oglądać. Na antenie TVP nie ma miejsca ani dla prawicowych polityków, i komentatorów – za to, można obejrzeć dyskusje osób, które ścigają się w swoich zachwytach nad partią Jarosława.
Jednak PO nie ma prawa krytykować sytuacji w TVP Info. Za czasów PO TVP Info szerzyło też propagandę rządową (tylko że wtedy rządziła PO). Pod rządami Platformy Obywatelskiej też na antenie TVP Info nie było miejsca dla prawicowych polityków czy komentatorów.
Przejęcie przez PiS władzy zmieniło tyle, że zamiast jednej narracji PO (w mediach publicznych i prywatnych) mamy dwie narrację PiS-owską w mediach publicznych i PO w mediach prywatnych. Jest to pewien postęp, pewna liberalizacja, bo dwie narracje to więcej niż jedna.
Klasyczną hucpą jest to, że PO zbiera podpisy pod społecznym projektem likwidacji TVP Info z racji na brak obiektywizmu, choć za rządów PO media publiczne były też nieobiektywne. Podobnie hucpą jest to, że PO w swoim projekcie ustawy przewiduje likwidacji abonamentu RTV. Kiedy PO rządziła, to też nie zapewniała pluralizmu mediów ani nie zlikwidowała abonamentu.
Ważne jest też to, że taka zbiórka nie pod społecznym projektem ustawy ma sensu. PO ma tylu posłów w parlamencie, że sama może zgłaszać tyle projektów ustaw, ile chce. Nie ma więc potrzeby angażować ludzi w zbiórkę podpisów. Takie zbiórki są po to, by projekty ustaw pod obrady sejmu mogli składać inicjatorzy niemający swojej reprezentacji parlamentarnej.
Przeczytaj także: