„Bracie Kaczyński, proszę o wybaczenie”. Cóż tam, panie, w polskiej polityce? Podsumowanie dnia (02.08.2018)
Lech Wałęsa opublikował dziś na Facebooku i Twitterze następujący wpis: „Bracie Kaczyński. Za chwilę Ja i Ty wraz z naszym pokoleniem przeniesiemy się do wieczności. Chciałbym po sobie pozostawić porządek. Chciałbym też przenieść się pojednany z nieprzyjaciółmi. Nawet udało mi się pojednać z Gen Jaruzelskim a z Kiszczakiem nie zdążyłem. Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie proszę o wybaczenie i ja jestem wstanie Tobie i świętej pamięć Twojemu bratu Lechowi wybaczyć wszystko a nawet największą podłość jaką mi uczyniliście zlecając wykonanie prowokacji pod nazwą Teczki Kiszczaka. Lech Wałęsa”. Oto prowokacyjny majstersztyk: poprosić o wybaczenie w taki sposób, żeby proszonego krew zalała i szlag trafił na miejscu. Przy okazji utwierdza się swoich zwolenników w przeświadczeniu, że jest się człowiekiem pokornym i dobrej woli. Efekt jest taki, że w komentarzach KODomici rozpływają się z zachwytu nad „wielkim człowiekiem”, któremu należy się „szacun”, ponieważ wyciągnął rękę do „odbiorcy odpornego na takie manifesty”, ale przecież „takie pojednanie na pewno pozytywnie wpłynęłoby na Polskę i Polaków”. Nie wiem, czy Wałęsa wymyślił to sam, czy podpowiedział mu to jakiś większy cwaniak, ale wiem, że Wałęsa był TW „Bolkiem” w latach 70., do czego przecież sam się przyznał, a teraz idzie w zaparte. I to idzie po bandzie. Drugiego takiego krętacza i megalomana ze świecą szukać.
W rozmowie na antenie radiowej Jedynki szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer poruszyła temat wyborów samorządowych i przekonywała, że szeroka koalicja opozycji jest w obecnym momencie „koalicją racji stanu”. Dopytywana o to, jak widzi rolę Donalda Tuska w tej koalicji stwierdziła: „Do roku 2020 zostało jeszcze sporo czasu, ale nie wykluczam tego, że mógłby stać się rzeczywiście kandydatem na prezydenta bardzo szerokiego obozu„. Deklaracją zachwycił się wiceszef PO Tomasz Siemoniak. „Ta wypowiedź przewodniczącej Lubnauer – bardzo dobra, bardzo mnie cieszy takie właśnie myślenie, bo to jest myślenie o tym, że trzeba łączyć siły, że nie należy szukać jakichś podziałów. Wydaje mi się – w Platformie to dość oczywista sprawa – że Donald Tusk jest najlepszym kandydatem na prezydenta w 2020 r. i kandydatem – w moim przekonaniu – z dużymi szansami na zwycięstwo” – oświadczył Siemoniak. Cóż, jeśli człowiek gadający do lampy zaręcza, że Donald Tusk ma duże szanse na zwycięstwo, to z pewnością nie należy z nim polemizować, bo jeszcze mu się pogorszy i zacznie gadać do rury od odkurzacza. Dziwi mnie tylko, że Lubnauer i Siemoniak już zapomnieli, że Tusk zadeklarował start w wyborach prezydenckich pod warunkiem, że jego przeciwnikiem będzie Jarosław Kaczyński, a Kaczyński kandydować nie ma zamiaru. I co z tym fantem zrobić?
Sąd Najwyższy zbiesił się ostatecznie i ogłosił, że zawiesza stosowanie trzech przepisów znowelizowanej ustawy o SN. Na jakiej podstawie nadzwyczajna kasta zawiesza funkcjonowanie ustawy uchwalonej przez Sejm, Senat i podpisanej przez Prezydenta RP? Przecież Trybunał Konstytucyjny nie stwierdził, że ustawa jest niekonstytucyjna. Jakie obejście wymyślili sędziowie SN? Pomysł polega na zadaniu pytań na temat tej ustawy Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej i ogłoszeniu, że trzeba zaczekać na wyjaśnienie sprawy przez ów trybunał. „Jest to decyzja, która zgodnie z prawem powinna spowodować to, że zarówno KRS, jak i prezydent, do czasu rozstrzygnięcia tych kwestii przedstawionych w zadanych pytaniach, do tego czasu nie będą podejmować dalszych czynności, w tych procedurach, które dalej się toczą w odniesieniu do sędziów, którzy 65. rok życia ukończyli” – oświadczył rzecznik SN, sędzia Michał Laskowski. Gdyby ktoś nie zrozumiał, o co chodzi, to wyjaśniam: nadzwyczajna kasta z SN uznała, że ma w nosie procedurę stanowienia prawa w Polsce. W związku z tym kancelaria prezydenta Dudy wydała oświadczenie, w którym stwierdza: „W ocenie Kancelarii Prezydenta RP, dzisiejsze działanie Sądu Najwyższego, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec Prezydenta RP, ani jakiegokolwiek innego organu. (…) Sąd Najwyższy wykreował, w oparciu o przepisy ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, instytucję dotychczas nieznaną i niestosowaną w polskim porządku prawnym, tj. instytucję zawieszenia stosowania przepisów ustawy, w szczególności wobec podmiotów, które nie są stronami postępowania, tj. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i Krajowej Rady Sądownictwa. W ocenie Kancelarii Prezydenta RP, w polskim prawie nie ma przepisów będących prawidłową podstawą takiego działania Sądu Najwyższego”. Teraz czekamy na ruch nadzwyczajnej kasty z Sądu Najwyższego. Co jeszcze uda im się wykreować?
Źródło informacji i cytatów: pap, prezydent.pl
Przeczytaj też:
Katarzyna TS: Edukacja antydyskryminacyjna, czyli zakaz czytania „Pana Tadeusza”
Rzecz w tym, że SN nie ma takich kompetencji!!!!!
Od samego początku tej kadencji hamulcowi tylko się zmieniają po odbębnieniu swojej roli. Taka to ” rzeplinada” mająca wstrzymywać te obiecywane przedwyborcze…dobre zmiany w prawie, negować, przedkładać nawet do akceptacji poprzez gondolierów, izraelitów czy też trybunały – i tak w zasadzie dojeżdżamy do końca kadencji. O co chodzi, niech sobie sam każdy odpowie. Polska przecież MA tylu doskonałych specjalistów we wszystkich gałęziach prawa… Chyba już nie dziwi zatem mozolnie budowany z bliska i daleka widziany obraz rzekomego nieporadnictwa, dziwnych awantur i całego ciągu podważań.
Braci niech zostawi w spokoju,zwłaszcza jeśli to starsi bracia,dadzą se rade,stać starszych braci na wszystko na tym świecie,lepiej niech pomyśli o swoich dzieciach,tych żyjących i tych już nie.Bolek zawsze mierzył wysoko,teraz myśli o raju i chwali się pojednaniem z ,,Gen,,Jaruzelskim.Błaźnie całe życie obracałeś się w służbach i nie wiesz Profesorku Doktorku Honorowy że generał choćby Jaruzelski,jest zawsze mały,chyba że historia osądzić inaczej
Bolek,to kiedy się przenosisz do tej wieczności?
Aaaa i nie zapomnij przed tymi przenosinami pojednać się z narodem
Bolkowe wyczyny z lat siedemdziesiątych mają już tylko znaczenie historyczne. Kiszczakowe akta sprawę zamknęły. Gdybyż tak Bolo chciał powiedzieć kto go przejął w 1980 roku na służbę? Tylko CIA i Mossad czy także BND i FSB jakąś dole musiały wysupłać? Jak opędzlowano nasz Polski Sierpień a potem i Polskę całą, szachrajskiej międzynarodówce
Jak piszą, esbeckie metody esbeckiego kapusia Wałęsy – TW „Bolek”
Marzy o wieczności? A co z piekłem?