Animalsi do Morawieckiego: chcemy zabierać zwierzęta ludziom pomimo pandemii

fot. Meat the Victims / Facebook / Pixabay
5

Zakaz bezcelowego wychodzenia z domów nie może dotyczyć brygad interwencyjnych licznych organizacji prozwierzęcych – uważają aktywiści OTOZ Animals, Mondo Cane i Klubu Gaja, którzy wystosowali pismo do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Ich zdaniem, zwierzęta czekają na ich pomoc. Z kolei hodowcy zauważają, że wiele organizacji prozwierzęcych uczyniło z interwencji sposób na życie, a ekologia czy przyjaźń do czworonogów stały się pretekstem do zarabiania pieniędzy lub szerzenia ideologizmów, a czasami nawet „robienia” polityki.

Zorganizowana przestępczość prozwierzęca?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie wierzę, że większość troski prozwierzęcej ma na celu dobro zwierząt. Nie oszukujmy się, wielu aktywistom koronawirus zabrał sens życia, bo stracili możliwość zarabiania sałaty na zwierzakach. Przepraszam za mocne słowa, ale tak wyglądało dotąd wiele interwencji, które były zwykłymi kradzieżami. I nie były to jak w latach 90. odosobnione przypadki, ale jest to ścieżka – powiedziałbym – zorganizowanych grup przestępczych, z których niektórym aktywistom już powinęła się noga i zapadły pierwsze wyroki, np. w powiecie inowrocławskim, czy dla ogólnopolskiej organizacji Pogotowie dla Zwierząt – mówi Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego.

Postulaty prozwierzęcych aktywistów

27 marca 2020 r. OTOZ Animals, Mondo Cane i Klub Gaja wystosowały list otwarty do premiera Morawieckiego i ministra Szumowskiego zwracając się o „rozszerzenie katalogu osób i sytuacji, w których można nie dotrzymywać warunków wynikających z rozporządzenia Ministra Zdrowia określające ograniczenia
w przemieszczaniu się” i wyjęcie spod rygoru ograniczeń wolontariuszy prozwierzęcych, którzy uważają, że ich patrole i interwencje powinny być wykonywane także podczas pandemii koronawirusa.

Nie czekając na odpowiedź, co wynika z informacji zamieszczanych przez organizacje prozwierzęce, te, często w kontrowersyjnych okolicznościach, dalej zabierają zwierzęta towarzyszące i gospodarskie hodowcom i rolnikom, pomimo zakazu wychodzenia z domów i narażania innych na zarażenie koronawirusem.

Hodowcy proszą Premiera i Ministra

Organizacje prozwierzęce argumentowały swoją petycję tym, że  ograniczenia w  Rozporządzeniu dot. koronawirusa uniemożliwiają  wyjazdy  „zespołów interwencyjnych” np. ratujących zwierzęta po wypadkach komunikacyjnych lub dręczone przez właścicieli, co jest subiektywną, a zdaniem hodowców często zakłamaną opinią aktywistów.

Argument dalece chybiony, ponieważ na podstawie art. 11 a ust 2 pkt 8 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt ( u.o.z) każda z gmin ma obowiązek zapewnienia „całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt” – a więc do zwierzęcia po wypadku komunikacyjnym musi  się udać – tak jak dotychczas  –  lekarz weterynarii z którym gmina ma umowę, a nie  bliżej nie określony „zespół interwencyjny” nie mający ustawowego umocowania – piszą w liście do premiera i ministra hodowcy z Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt, w których imieniu podpisali się Daniel Chmielewski, Prezes KOPRiHZ, Piotr Kłosiński, Wiceprezes Komitetu oraz jego Sekretarz, Grzegorz Sybilski.

– Organizacje twierdzą, że ograniczenia z Rozporządzenia nie pozwolą na wyjazdy „zespołów interwencyjnych odbierających zwierzęta właścicielom za drastyczne znęcanie się nad nimi”. Argumentacja całkowicie chybiona,  a nawet nakazująca wprost wydanie zakazu takich działań dla  przedstawicieli przedmiotowych organizacji, gdyż w czasie epidemii Covid-19, w rzeczywistości prawnej zakazu spotykania się nawet ze znajomymi, dopuszczanie do wchodzenia na fermy, hodowle, posesje lub do mieszkań właścicieli zwierząt tzw. „zespołów interwencyjnych” organizacji pozarządowych – czyli osób o nieznanym stanie zdrowia i możliwymi kontaktami z osobami zainfekowanymi – stanowiłoby  nieludzką dyskryminację właścicieli zwierząt i ich rodzin w ich prawie do ochrony i ratowania zdrowia i życia, a także niosłoby poważne ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii – tłumaczą hodowcy z Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt.

Nadmienia się, że  sytuacji uzasadnionej – prawo odbioru zwierzęcia ma na podstawie art. 7 ust 3 u.o.z. przede wszystkim Policja, której funkcjonariusze działający na podstawie stosownych procedur mogą wykonać działania z zakresu ochrony zwierząt nie narażając dobra najwyższego jakim jest życie ludzkie. Dlatego prosimy o zalecenie Policji natychmiastowej reakcji i  surowego karania wszelkich prób wdzierania się przedstawicieli organizacji na posesje i do mieszkań z powołaniem się na  ochronę zwierząt wymuszających ryzykowne kontakty, mogące skutkować utratą zdrowia a nawet życia ludzi i niweczeniem wysiłków mających na celu ograniczenie i wygaszenie epidemii – dodają.

Ministerstwo Rolnictwa mówi stop AKTYWISTOM!

Na wniosek Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, która zwróciła się do ministra rolnictwa o zakaz interwencji organizacji prozwierzęcych, wykorzystujących nieuzasadnienie ust. 3 w art. 7 Ustawy o ochronie zwierząt (nadzwyczajna sytuacja zagrożenia życia zwierząt pozwalająca na ich natychmiastowe odebranie bez standardowych procedur), szef resortu, Jan Krzysztof Ardanowski, zabrał głos w sprawie.

Jak donosi portal TopAgrar „Ministerstwo rolnictwa zapowiada wprowadzenie zakazu wstępu tzw. aktywistów pro-zwierzęcych na teren gospodarstw rolnych. Jednocześnie przypomina, że ich także obowiązują obecne zakazy poruszania się wprowadzone w związku z wystąpieniem epidemii koronawirusa”.

To dobra informacja. Mamy nadzieję, że także premier i minister zdrowia zabiorą głos w sprawie – puentuje Maria Sowińska, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzeni przez System i wieloletni opiekun bezdomnych zwierząt.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Rochel57 mówi

    Piącha między oczy i głupiego zaskoczy.

  2. staho mówi

    … zmontować ,,ustawke,, z ostrzonym dobermanem czy innym narwanym ostrozębnym najlepiej dwoma, bo to wtedy wzajemnie nakręcają się . Tak by dobrze dupy porozrywały .

  3. Krzesimir mówi

    Już widzę jak Morawicki postawi się eko-wariatom. To ulubieniec lewactwa. Nic nie zrobi i jeszcze MŚ zruga.

  4. Zbigniew mówi

    …… szczegonie rasowych, bo brakuje na zycie dzialaczom – Kwirus ich zdeptal

  5. Marianna mówi

    Jak to dobrze, ze nie mieszkam juz w Europie a wlasciwie w Eurokolchozie ale, ze w samej Polsce ludzie sie w takie bestie zamienia tego bym w najgorszym przypadku nie podejrzewala. Podlosc, kapowanie itd., itp. gorzej niz za Stalina!!!!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.