Mowa nienawiści
Minął właśnie prima aprilis, który dla Tuska trwa okrągły rok i jeszcze dzień dłużej… Naiwni stale czekają na premierę premiera, jako prawdomówcy. Na razie zajęty jest ważniejszymi sprawami, takimi jak karanie za „mowę nienawiści” i losem „biednych uchodźców”, co to ich miało nie być w naszym kraju. Zostali jednak ulokowani w ośrodkach, na razie z dala od dużych miast i zaczynają właśnie pokazywać, po co ich tu sprowadzono. Gwałty i rabunki są tylko małym odegraniem się, za krzywdy, których doznali ich przodkowie kolonizowani przez Europejczyków. Że co? Że Polacy kolonii nie mieli? A gdzie solidarność z Francuzami, co to za Gdańsk ginąć nie zamierzali, o Niemcach, którym zawdzięczamy rozbiory i dwie wojny światowe, nie wspominając?
Generalny folksdojcz ewentualnie przyszłej Generalnej Guberni akceptuje zwożenie kolorowych rzezimieszków z Niemiec i lokowanie ich w wygodnych ośrodkach dla nich przeznaczonych, w małych miejscowościach, licząc na bezbronność okolicznej ludności.
Co to ma wspólnego z mową nienawiści, skoro ci barbarzyńcy nie znają nawet języka polskiego? Ma! Nie chodzi bowiem o nich. Dopiero ewentualne relacjonowanie ich wyczynów będzie surowo karane, jako mowa nienawiści. Nam nie wolno kogokolwiek nienawidzić! Nas można, bo przecież „polskość, to nienormalność” według DT.
O mowie nienawiści okiem syna Ukraińca, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara:
Przeczytaj także:
T. Chin: ŻYDOPRAWICA. Dlaczego Islam NIE JEST zagrożeniem dla Europy?