We Wrocławiu odsłonięto pomnik Żołnierzy Niezłomnych. Starania o niego trwały 14 lat! [WIDEO+ZDJĘCIA]
W środę (8.05.2024 r.) późnym wieczorem we Wrocławiu oficjalnie został odsłonięty Pomnik Żołnierzy Niezłomnych. Tym samym, zakończyły się 14-letnie starania (!) o jego powstanie i przeciągany w nieskończoność montaż. To między innymi efekt środowisk oddolnych i kibiców Śląska Wrocław, którzy od lat inicjowali marsze upamiętniające Żołnierzy Wyklętych. Jako pierwszy w Polsce taki marsz współorganizował ówczesny lider kibiców Śląska Wrocław, śp. Roman Zieliński.
Pomnik Żołnierzy Niezłomnych w formie podświetlanych figur umieszczonych za specjalnym, hartowanym szkłem, stanął w godnym miejscu we Wrocławiu, na Hubach, tuż obok Dworca PKP i galerii Wroclavia. Dokładnie, na skwerze pomiędzy ulicami: Borowską, Dyrekcyjną i Glinianą.
Pomnik przedstawia 9 postaci żołnierzy zatopionych w szklanych podświetlanych bryłach. Umieszczenie ich na skwerze pośród drzew ma podkreślać symbolikę konspiracji i walk partyzantów. Autorami projektu i wykonawcami pomnika są artyści: Tomasz i Konrad Urbanowiczowie z renomowanej pracowni Archiglass. W trakcie uroczystości, obaj przybliżyli kulisy powstania pomnika, oraz zwrócili uwagę na założenia jakimi się kierowali przy realizacji projektu. Pomnik w zamyśle ma oddziaływać na wyobraźnię, zachęcać do refleksji i zwrócić uwagę odbiorcy na fakt skazywania bohaterów podziemia niepodległościowego na niepamięć i próby odarcia z czci.
– To godne upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych, zwłaszcza tutaj we Wrocławiu, gdzie ich kult, zwłaszcza w środowisku narodowym i kibicowskim jest bardzo silny. Marsze, murale, oprawy kibicowskie i starania różnych działaczy w opanowanym przez lewactwo magistracie, po 14 latach przyniosły realne skutki – mówi jeden z przybyłych na uroczystość kibiców WKS. Rozmawiałem z kilkunastoma osobami i opinie są zgodne: to dostojny pomnik oddający ducha Żołnierzy Wyklętych.
– Jestem wnukiem Adama Lazarowicza, pseudonim „Klamra”, jednego z żołnierzy wyklętych, który stracił życie 1 marca 1951 roku na Rakowieckiej w Warszawie. Widząc ten pomnik, czuję niewątpliwie wielkie wzruszenie. Tej idei kultywowania pamięci o żołnierzach wyklętych swoje życie poświęcił mój ojciec Zbigniew Lazarowicz, pseudonim „Bratek”, również żołnierz wyklęty. Ten pomnik to bardzo rzecz dla Wrocławia. Będziemy mogli tu krzewić postawy obywatelskie, patriotyczne, miłość do ojczyzny i świadomość o naszej historii. Pierwsze wrażenie, jakie robi ten pomnik, jego forma i pomysł, jest bardzo pozytywna – mówił Przemysław Lazarowicz.
W uroczystym odsłonięciu pomnika wzięła także udział mjr Wanda Kiałka, łączniczka i sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK, uczestniczka operacji „Ostra Brama”, sanitariuszka powojennego oddziału Sergiusza Kościałkowskiego Fakira i więźniarka Workuty, po zwolnieniu z zesłania w 1956 roku zamieszkała we Wrocławiu.
Na uroczystości nie pojawił się prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Gdy prowadząca uroczystość wymieniała jego nazwisko, Sutryk został wygwizdany. Po pomnik przybyły za tok setki Polaków, w tym kibice Śląska Wrocław, którzy na miejsce przybyli z banerami poświęconymi Żołnierzom Wyklętym i zorganizowali widowiskowe „racowisko”.
Przypomnijmy, że do dziś w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia z oskarżenia prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka toczy się proces, który został wytoczony współorganizatorowi Marszu Żołnierzy Wyklętych, Jackowi Międlarowi. Co istotne, w procesie Sutryk powołał się na opinię biegłego Pawła Nowaka, m.in. twierdzącego, że hasło „Narodowe Siły Zbrojne – NSZ” zawiera groźby i nawołuje do nienawiści, a hasło „Czołem wielkiej Polsce” jest hasłem nazistowskim. Z związku z tym nieobecność Sutryka w uroczystości nikogo nie powinna dziwić.
Krótka relacja filmowa i zdjęcia:
— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) May 8, 2024
Przeczytaj także:
We Wrocławiu zamalowano mural kibiców Śląska Wrocław w hołdzie Żołnierzom Wyklętym!
Na muralu NSZ we Wrocławiu zamalowano część hasła „Śmierć wrogom Ojczyzny”
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!
Troszkę razi mnie nazywanie najlepszych synów i córek polskiej ziemi „wyklętymi”.
Wyklinali ich przecież wrogowie i oprawcy. Polowali na nich, zdradzali, mordowali i przez dekady zakłamywali przekaz podawany społeczeństwu „do wierzenia”.
To społeczeństwo zaś, pozbawione prawdziwych elit w wielkim stopniu uległo zeszmaceniu, co widać po jego wyborach nie tylko samorządowych.
Ja używam zawsze określenia ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI bo takimi byli.
Cześć i chwała Bohaterom!
Tak ten polskojezyczny szczur nie przybyl, bo wszystko co polskie napawa go zloscia i i obrzydzeniem. On by przybyl w podskokach, gdyby ukrole postawili pomnik jakiemus ludobojcy z uon upa, albo jakiemus ,,bohaterskiemu” parchowi za walke z gojamu. Tak Zolnierze Niezlomni to sol w oku kazdej polakozerczej mendy w tym kraju.
Szkoda ze tak późno się o tym dowiedziałem też bym przyjechał 🙁