Elon Musk kupił Twittera za kilkadziesiąt miliardów dolarów! Trump wyjawia czy wróci na platformę, gdzie „ma być chroniona wolność słowa”

Elon Musk, miliarder, współzałożyciel takich przedsiębiorstw jak PayPal, SpaceX czy Tesla dokonał zakupu serwisu społecznościowego Twitter. Szefostwo platformy już oficjalnie potwierdziło tę informację.

Miliarder dokonał zakupu serwisu społecznościowego w cenie 54 dolary za akcję, czyli za 44 miliardy dolarów. W marcu bieżącego roku, Musk kupił nieco ponad 9 procent akcji Twittera. Tym samym stał się największym udziałowcem tej platformy społecznościowej. Teraz jednak postanowił przejąć całą platformę. 14 kwietnia złożył ofertę przejęcia firmy. Musk tłumaczył swoją ofertę „chęcią ochrony wolności słowa i demokracji” i odblokowania wielkiego potencjału platformy.

– Zainwestowałem w Twittera, ponieważ wierzę, że może on stać się platformą wolności słowa, a uważam, że wolność słowa jest społecznym imperatywem dla funkcjonującej demokracji – powiedział Elon Musk. W najbliższych dniach możemy oczekiwać przedstawienia przez miliardera planu zmian na Twitterze, który jego zdaniem, ma stać się pionierem globalnej sieci w poszanowaniu praw człowieka i wolności słowa.

I hope that even my worst critics remain on Twitter, because that is what free speech means

— Elon Musk (@elonmusk) April 25, 2022

Przypomnijmy, że na początku 2021 roku, w czasie trwania kampanii wyborczej na urząd Prezydenta USA. W litym 2021 dyrektor finansowy Twittera, Ned Segal, zapowiedział, że konto Donalda Trumpa nie zostanie odblokowane nawet gdyby po raz kolejny został wybrany prezydentem USA.

Były prezydent USA zdradził czy zamierza wrócić na popularną platformę społecznościową. W rozmowie z Fox News były prezydent zadeklarował, że zgodnie z planem otworzy konto na założonej przez siebie platformie TRUTH Social. – Nie wchodzę na Twittera, zamierzam pozostać na TRUTH – powiedział Trump i oświadczył, że rozpocznie korzystanie z nowej platformy w przyszłym tygodniu.

Źródło informacji: Interia.pl, Rzeczpospolita.pl

Przeczytaj także:

Katarzyna TS: Gryka z Białorusi i łańcuch inflacyjny Putina