Jerzy Owsiak ukarany przez sąd za bluzgi rzucane ze sceny na Przystanku Woodstock
Sąd Rejonowy w Słubicach uznał Jerzego Owsiaka winnym popełnienie wykroczenia z art. 141 Kodeksu wykroczeń, który mówi: „Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.” Owsiak otrzymał karę nagany. Będzie też musiał pokryć koszty sądowe w wysokości 100 zł i wnieść opłatę sądową w wysokości 30 zł. Owsiak zapowiedział, że nie będzie się odwoływał, więc wyrok jest prawomocny.
O ukaranie Owsiaka wnioskował Komendant Miejski Policji z Gorzowa Wielkopolskiego zarzucając mu użycie w miejscu publicznym nieprzyzwoitych słów. Chodziło o przekleństwa, które padły ze sceny podczas zakończenia tegorocznego festiwalu Przystanek Woodstock. „Pierd** polityków, fałszywy kraj, fałszywa rzeczywistość”, „Chcę ich zapytać o jedno, czy wy macie kur** serce do ludzi?” – to niektóre z bluzgów Owsiaka podczas tradycyjnej mowy pożegnalnej.
Nagana to najłagodniejsza kara za wykroczenie, która nie wywołuje faktycznych skutków względem osoby ukaranej, lecz ma na celu wyłącznie przywrócenie jej do porządku prawnego. Ale już sam fakt, że „święta krowa” i „autorytet” spod znaku „Róbta, co chceta!” w ogóle został ukarany, doprowadził fanów Owsiaka do szału. Oto jeden z komentarzy, który można śmiało nazwać reprezentatywnym.
Fan Owsiaka komentuje i podważa, w sumie prawomocny wyrok, bo Owsiak zapowiedział, że się nie odwoła. To chyba niekonstytucyjne? pic.twitter.com/2Cdgyvp28k
— kontrowersje.net (@kontrowersje) 23 października 2017
Źródło: wiadomości.onet.pl, twitter
Sąd odniósł się w tym wypadku bardzo łaskawie.Ciekawe czy zwykły Kowalski też może liczyć na taką pobłażliwość.W moim mniemaniu powinien dostać najwyższą grzywnę jaką można użyć dlatego ,że to Owsiak a nie Kowalski , któremu puszczają nerwy.Jak zwykle sąd nie dla wszystkich jednaki.Ciekawe gdybym w miejscu publicznym powiedziała ,,te pierd****e , skorumpowane k***y sędziowie niech wreszcie zaczną sądzić sprawiedliwie.Czy też dostałabym 130 zł tylko do zapłacenia.
A mnie razi to, że pan Międlar był „sądzony” w miejscu które stworzone zostało dla najgroźniejszych przestępców, z wyłączeniem jawności a pan Owsiak wręcz przeciwnie, otoczony tłumem swoich stronników.
Miejsce zostało zmienione nie bez powodu. Otóż przed, podczas i po rozprawie w czerwcu znajomi JM urządzili niezły cyrk w sądzie i przed sądem (krzyki, obrażanie sędziego, przerywanie sędziemu i inne). Jak słusznie zauważyłeś JM NIE był sądzony JAK najgorszy przestępca tylko po prostu w miejscu, w którym ewentualna żenująca powtórka z rozrywki nie sparaliżuje pracy innym. To raz. Dwa: informacja o zmianie sali nie była zatajona przed nikim. Umieszczono ją a) na stronie sądu w internecie kilka dni przed rozprawą b)w budynku sądu, w którym pierwotnie miała odbyć się rozprawa (zatem jeżeli ktoś nie ma dostępu do internetu, mógł sobie tam zobaczyć i o wszystko wypytać w sekretariacie. Kolejna rzecz: MOŻNA było wejść na salę po okazaniu przepustki i to również nie był żaden spisek. Po prostu: na czerwcową rozprawę przyjechało bardzo wielu zwolenników obu stron sporu, chyba nawet nie wszyscy weszli i nie wszyscy mieli miejsca siedzące. W takich sytuacjach, wzmożonego zainteresowania, często stosuje się właśnie przepustki, by uniknąć, mówiąc krótko, szarpaniny pod salą : kto ma wejść a kto nie. Przepustki można było pobrać kilka dni przed rozprawą, bez najmniejszego problemu. To jak najbardziej zgodne z prawem. Podobne pozwolenie wstępu dotyczyło dziennikarzy. Ci, którzy się zagapili mają naukę na przyszłość i już wiedzą, co robić, jeżeli taka sytuacja się powtórzy.