Poszukiwany listem gończym i skazany za oszustwa! Założyciel OMZRiK otrzymał azyl w Norwegii
– Z ogromną radością chcę Państwa poinformować, że uzyskałem azyl i prawo pobytu wraz z moją żoną i córeczką w Norwegii – na Facebook’u napisał Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Gaweł uciekł do Norwegii zaraz przed tym jak w styczniu 2019 roku, w białostockim sądzie zapadł wyrok II instancji skazujący go na 2 lata więzienia za oszustwa na niemal 800 tysięcy złotych. Do dziś Gaweł jest ścigany listem gończym, a prokuratura chce postawić mu zarzut podrobienia weksla, za co grozi 25 lat więzienia. Lewicowy aktywista, szukając ratunku przed odsiadką udał się do Norwegii, gdzie już otrzymał „azyl polityczny”, o czym poinformował w sieci. Decyzja norweskiego wymiaru sprawiedliwości jest „prawomocna i nie podlega zaskarżeniu”.
Polskie organy ścigania domagały się ekstradycji Gawła do Polski. Norwegowie zlekceważyli żądania Polaków. Dali wiarę relacjom Gawła o „prześladowaniu” go w Polsce i ten otrzymał schronienie przed odsiadką, na którą został skazany. Gaweł panicznie bał się więzienia. W roku 2017, w rozmowie z Gazetą Wyborczą, po tym gdy wyrokiem I instancji został skazany na 4 lata więzienia, żalił się nawet, że w więziennej celi może zostać zawieszony na sznurze.
Gaweł uciekał od wyroku skazującego różnymi sposobami, na co zwrócił uwagę prowadzący postępowanie sędzia Sławomir Cilulko. Założyciel OMZRiK twierdził, że leczy się psychiatrycznie, że mści się na nim prokuratura, a sam proces był niesprawiedliwy.
A teraz smaczek. Mimo, że – idąc za wyrokiem sądu – założyciel OMZRiK to oszust, który – jak sam twierdził – leczył się psychiatrycznie, Gaweł pozwał Jacka Międlara za poddanie pod wątpliwość jego uczciwości oraz zdrowia psychicznego. Dacie wiarę? Oszust skazany za przytulenie niemal 800 tysięcy złotych, poszukiwany listem gończym, które prokuratura chce postawić zarzut podrobienia weksla i twierdzący przed sądem, że liczy się psychiatrycznie pozywa za notkę prasową informującą o tym, co Gaweł sam mówił o sobie oraz jak w uzasadnieniu wyroku zaprezentował go sąd. Sprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Więcej przeczytacie TUTAJ. Na tym nie koniec. Gaweł, który ma kilkoro dzieci, Jackowi Międlarowi wytoczył sprawę z prywatnego aktu oskarżenia, twierdząc, że jego, jako „homoseksualistę” (sic!) znieważyły słowa, w których Jacek Międlar stwierdził, że homoseksualiści to „potencjalni nosiciele HIV-a”… Jak widać Gaweł czuje się bezkarny.
W Polsce do kradzieży i rabunku, i to całej Polski, mają tylko prawo polityczne gady z rządu na czele teraz z tym podopiecznym ornitologów kwakwą.
Znalazłem w necie komentarz , który dokładnie pokazuje problem .
„Włochy mają mafię. W Polsce mafia ma kraj .
Norwegia… Kiedyś kraj dumnych aczkolwiek bandyckich wikingów. Dziś zaś…szkoda gadać.
Norweskie sądy doskonale wiedzą, że przytulają złodzieja i kanalię. Wiedzą, że chronią człowieka, który na taką ochronę nie zasługuje.
Wynik takiej bezmyślnej złośliwości wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości może być tylko jeden. Gaweł prędzej niż się mogą Norwedzy spodziewać nawywija i u nich. Połapią się i… nic nie zrobią, bo to wstyd. Wstyd będzie.
Ale czego się spodziewamy po Norwegach, skoro ich sąsiad spod znaku trzech koron odmawia wydania już nie złodzieja, nie oszusta a perfidnego mordercy i to wielokrotnego mordercy. Sadysty osobiście biorącego udział w przynajmniej egzekucji… (wie ktoś o kim myślę?)
Prawo… Czasem kiedy tak widzę co wyrabiają słudzy Temidy w Polsce jacy są ich koledzy po fachu w innych krajach zaczynam rozumieć, jak daleko posunięty jest rozkład naszej cywilizacji.
Starożytna Grecja, starożytny Rzym, chrześcijaństwo i podobne zasady moralne dla władców, możnych i tych najmniejszych.
Etyka i jej wyższość na prawem które ma się z niej wywodzić i podlegać ocenie moralnej…
To już było.
Co jest widzimy.
Co będzie możemy się tylko bać.
Może i tak, ale nadal jest kryminalistą.