R. Kurski: Chamy i Żydy, czyli Marzec ’68
Zamieszanie, jakie wywołał koronawirus sprawiło, że niemal wszystkim umknęła arcyważna dla życia publicznego w Polsce rocznica wydarzeń marcowych, które miały miejsce w roku 1968. Wprawdzie nie można być całkowicie pewnym, czy zapomniano o nich także w Izraelu, gdzie ze znanym nam pedantyzmem dba się o to, aby doniosłość takich rocznic odbijała się echem na całym szerokim świecie. Niewykluczone jednak, że w związku ze sporym ryzykiem braku możliwości zapewnienia właściwego tonu, sztandarowości i wyjątkowości – w tym roku celowo i świadomie zrezygnowano z upamiętnienia na ogólnoświatową skalę tak zwanych ofiar, tak zwanych wydarzeń marcowych. Zwłaszcza w Polsce trudno sobie wyobrazić, aby ludzie nie lubiący chwalić się swoim pochodzeniem zaniechaliby jej obchodów z jakichkolwiek innych powodów.
Marzec 68, to wydarzenia najbardziej tragiczne w powojennej historii Polski. To demony polskiego nacjonalizmu i antysemityzmu, które wówczas zostały obudzone i od tamtej pory nie zasnęły choćby na chwilę. Takim imperatywem chcą opatrzeć te wydarzenia nasze salony intelektualne, wywodzące się zresztą z wojujących wówczas o władzę w Polsce ludowej dwóch frakcji, zwanych roboczo chamami i żydami. Za to, że ten rodzinny konflikt wewnątrz PZPR wygrali chamy, w skutek czego żydzi w znacznej części sami spakowali się i wyjechali z Polski – przepraszać miał okazję już każdy prezydent z obecnie urzędującym włącznie.
Zwłaszcza prezydent Andrzej Duda, jako zadeklarowany judeochrześcijanin i zwolennik rzeczpospolitej przyjaciół polin, wykazał się nadzwyczajną w tej sprawie gorliwością, publicznie błagając o wybaczenie i puszczenie nam w niepamięć tego karygodnego incydentu. Choć prezydent nie ośmielił się publicznie zapewnić żydów, że w przyszłości podobny kazus nie będzie mieć miejsca, to wielokrotnie przepraszając i zachęcając ich do powrotu poniekąd jednoznacznie to sygnalizuje.
Powodów, dla których żydzi zdecydowali się wyjechać z krajów bloku wschodniego było wiele. Nie sposób jednak zreferować marcowe wydarzenia roku 1968, zupełnie pomijając przy tym towarzysza Stalina. Jeszcze za jego życia odnotowano, że żydzi we wszystkich państwach tworzących blok wschodni budują odrębne, syjonistyczne frakcje wewnątrz struktur komunistycznych partii. Postępowanie tego procederu wiązało się z ryzykiem, że żydzi zdobyliby samodzielną i bezwzględną władze w strukturach partii, co oczywiście spotkało się z w pełni uzasadnionymi obawami chamów we wszystkich socjalistycznych krajach. To, że towarzysz Stalin zorientował się we faktycznym stanie rzeczy i odsuwał bolszewików od najważniejszych stanowisk partyjnych, pomogą dziś oskarżać go o skrajny antysemityzm. W oskarżeniom tym nikomu nie przeszkadza ciekawostka, że wcześniej ten sam Stalin w aparatach represji zatrudniał wyłącznie samych żydów, gdyż ci najgorliwiej mścili się na wrogach ludu, a fakt ten skrzętnie się pomija we wszystkich co rocznych publikacjach.
Za poważniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej porządki w strukturach najwyższego szczebla władzy ZSRS, wzięto się dopiero w roku 1948, a więc w rok po utworzeniu Izraela na terenach Palestyny. Powodem była nieufność Stalina wobec sowieckich żydów, których notorycznie podejrzewał o zdradę, szpiegostwo na rzecz Izraela, lub w najlepszym wypadku o sympatyzowanie z nowo powstałym żydowskim państwem, jak i szeroko pojętym kapitalistycznym zachodem. Nie można jednak wykluczyć, że wysyłając sowieckich żydów do Izraela Józef Stalin był przekonany, iż zbudują tam oni socjalistyczne państwo oparte na ludowej równości społecznej. Wówczas ZSRS zyskałoby strategicznego partnera w basenie morza śródziemnego, skąd sowiety mogłyby prowadzić ideologiczną ekspansję na państwa w północnej Afryce, celem szerzenia marksistowskiej rewolucji światowej.
Bezpośrednią przyczyną drugiego etapu odżydzania komunistycznych struktur, była śmierć Józefa Wissarionowicza Stalina. Władze w związku sowieckim przejął wówczas Nikita Chruszczow, który już podczas najbliższego, XX zjazdu KZPR zdecydowanie potępił tak zwany „stalinizm”, który zdaniem nowego pierwszego sekretarza miał być zupełnym wypaczeniem komunizmu, tudzież „realnego socjalizmu”. Warto także wspomnieć, że Stalin został potępiony nie tylko za masową eksterminacje wrogów ludu. Największą zbrodnią zdaniem Chruszczowa była eksterminacja miernych, ale wiernych i oddanych socjalistycznej sprawie towarzyszy, których w swej paranoi i podejrzliwości o agenturalność posłał do dołów z wapnem Stalin. Choć większość małych duchem, ale wiernych zbrodniarzowi towarzyszy wyrażała pewne wątpliwości, co do tak radykalnego zwrotu pojęciowego, to nową politykę partii w pełni zaakceptowano. Wiernym i gorliwym towarzyszem, nie potrafiącym pogodzić się z naganą tak zwanego stalinizmu był między innymi Wieczesław Mołotow. Jeszcze za życia towarzysza Dżugashvillego, Mołotow podczas pokazowego procesu osobiście głosował za zesłaniem do obozu koncentracyjnego własnej żony, oskarżonej o agenturalność i szpiegostwo. Po referacie Chruszczowa i stanowczym potępieniu „stalinizmu”, Mołotow rozkazał swą żonę odnaleźć, doprowadzić do stanu używalności, a następnie poślubił ją ponownie. Trzask metalowych drzwi poprzedzający warkot silnika czarnej wołgi o godzinie 3 nad ranem, potrafił wybudzić ze snu i przyprawić o zawał serca nawet najwierniejszych i najbardziej oddanych socjalistycznej sprawie funkcjonariuszy najwyższego szczebla sowieckiej władzy. Tak więc, odpowiedzialni za wcześniejsze niedogodności i represje, jakie spadły na komunistycznych aparatczyków, zgodnie z referatem nowego pierwszego sekretarza – mieli być napiętnowani i pociągnięci do odpowiedzialności.
Krytyka zreferowana przez Chruszczowa została przeniesiona na warunki polskie pod hasłem „doścignąć KPZR”. Już 3 marca 1968 roku, podczas narady centralnego aktywu partyjnego, zwołanej przez Biuro Polityczne KC PZPR, domagano się rozliczenia za „nadużycie władzy”, naprawienie krzywd i ofiar stalinizmu w Polsce. Aby przykładnie rozliczyć i napiętnować winnych – najpierw należało ich wskazać, co zapoczątkowało bratobójczą awanturę na najwyższym szczeblu PZPR. Wojna ta, spowodowała podział na dwa zwaśnione obozy chamów i żydów, oskarżające się wzajemnie o odpowiedzialność za okres tak zwanego stalinizmu. Chamy wyparły swej odpowiedzialności, za tak zwany stalinizm, twierdząc że wykonywali oni wyłącznie rozkazy żydów. Zaś żydzi utrzymywali, że wprawdzie oni wydawali rozkazy, ale to polskie chamy je wykonywali, więc całemu złu winni są właśnie oni. Niezależnie od kryterium, jakie próbowano obrać celem wskazania winnych, większość poczciwych historyków bezspornie utrzymuje, że winowajców godnych potępienia ostatecznie wyłoniła wojna między Izraelem a Egiptem w roku 1967, podczas której izraelscy żydzi w 6 dni spuscili tęgie lanie wspieranym przez związek sowiecki krajom arabskim. Zwycięstwo Izraela spotkało się z pozytywną reakcją żydów na wysokich szczeblach władzy, we wszystkich państwach tworzących blok wschodni, co zostało odnotowane jako podtekst antysowiecki. Tego ludowa władza tolerować nie mogła, więc na winnych i godnych potępienia tak zwanego stalinizmu wytypowani zostali żydzi, którzy de facto tworzyli jądro ludowego aparatu represji i sądownictwa.
DOKONAJ ZAKUPU W NASZYM SKLEPIE – KLIK
Jako że komuniści są i byli wówczas, zadeklarowanymi przeciwnikami szeroko rozumianego faszyzmu, nacjonalizmu i antysemiztymu, nie mogli przecież odsunąć od władzy żydów, za to tylko, że byli żydami. Skądinąd słusznie, posądzono ich zatem o żydowski nacjonalizm i antysowiecką reakcyjność. Innymi słowy, ci, którzy najgorliwiej budowali ludowe republiki składające się na blok komunistyczny – przez swoich współtowarzyszy zaczęli być w nich postrzegani, jako piąta kolumna. Nie było więc rady. Hydra obrzydliwego, polskiego antysemityzmu podniosła znów głowę i utrąciła lukratywne stanowiska prominentnych politruków, mogących pochwalić się żydowskimi korzeniami. Wielcy i zasłużeni ludzie, którzy z wielkim trudem i oddaniem budowali ludową rzeczywistość realnego socjalizmu, służąc wiernie w NKWD, UB, SB i innych aparatach represji – opuścili Polskę. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i przyznać, że z punktu widzenia żydowskich bandytów odpowiedzialnych za zbrodnie na ludzkości, dokonanej na narodzie polskim. Oskarżenia o przepedzenie ich z Polski w marcu 68′ w pewnym stopniu są bardzo zasadne. Niech ktoś z państwa spróbuje sobie wyobrazić, że o to Stefan Michnik, Salomon Morel, Helena Wolińska-Brus, Zygmunt Bauman, lub inny bandyta, który potrafił niemal wyłącznie łamać kości, wyrywać paznokcie i obdzierać ze skóry, już nazajutrz od utraty dotychczasowej posady idzie budować realny socjalizm – dajmy na to w PGRze. Przynajmniej dla mnie oczywistym jest, że ludzie świadczący usługi strzelania w potylice nad dołami z wapnem polskim patriotom – nie mogli przecież znaleźć zatrudnienia w żadnym innym sektorze. Polska pozbawiając tych, konkretnych żydów jedynego zajęcia, z jakiego potrafili się utrzymać zmusiła ich do opuszczenia tego niewdziecznego kraju, któremu zresztą tak ofiarnie i oddanie służyli, poświęcając mu swe największe talenty, za co przyjdzie nam przepraszać jeszcze wielokrotnie.
Przeczytaj poprzednie teksty autora:
Bisurmańskie zuchwalstwo następstwem kolejnego kryzysu migracyjnego w Europie
Marzec został wymyślony i zrealizowany od początku do końca przez Sanhedryn a zasadniczym powodem były niedostatki kadrowe izraelskiej armii – oficerów określonych specjalności i rekruta. Kto nie przyjął „karty powołania” to istotnie dawano go do rozpracowania jako żyda – syjonistę przygłupom z partyjnych organizacji. Drugą grupą „wypędzonych” byli asymilanci, którzy często od dwóch – trzech pokoleń nie chcieli mieć z żydowstwem nic wspólnego to też ich listy POP od żydów dostały. Część zbrodniarzy uciekała na Zachód (starzy i w Izraelu niepotrzebni) w obawie przed odpowiedzialnością a część chciała po prostu z biednej Polski wyjechać chociaż sami ją biedną i zapyziałą uczynili. Wszyscy wyjechali z wielkim giewałtem jako wypędzeni chociaż najczęściej wyjechali sami a wielu (szczególnie oddelegowywani oficerowie) dostało wysokie odszkodowania od PRL , pisze o tym A. Siwak, w jednej ze swoich książek, na podst. dokumentów KC PZPR przeznaczonych do zniszczenia. Kto nie chciał ten nie wyjechał i gierkowskiej PRL miał się dobrze, w jaruzelskiej PRL jeszcze lepiej, szczególnie po odprawie Jaruzela u Rockefellera a w III-j okrągłostołowej to już przysłowiowa Kanada. Obwieszeni orderami Orła Białego robią za „charyzmatyczne autorytety” a ich dzieci i wnuczęta obsadają wiodące stanowiska w polityce, w mediach, w dyplomacji, w nauce, w kulturze….itp…. nawet w episkopacie.
Jedyną, jak dotąd, książkę o „marcu” wartą czytania napisał Jerzy Brochocki (Ryszard Gontarz) „Rewolta marcowa”. Polecam. Zgadzam się, że to był ich pomysł i wykonanie.
No tak, stary UB-ek, tajny agent ps. „Wolanin” i jeden z naczelnych sługusów komunistów w mediach, realizujący ich wytyczne w marcu 1968. Lektura w sam raz dla ciebie.
Bzdura. Gontarz to Gadowski i Michalkiewicz tamtych czasów. Z poprzednią żydokomuną miał na pieńku po swoim słynnym z końca lat pięćdziesiątych porównawczego reportażu z nowo wybudowanej luksusowej siedziby KW PZPR i arcynędznych warunków pobliskiego domu dziecka. Tępiony był zawsze bo wzór prawdziwego dziennikarstwa
Weź takich starych komuchów nie wychwalaj i nie p….l takich głupot, że „prześladowany był”, bo zaraz się zbełtam… UBekiem był jeszcze w czasach stalinowskich i aktywnie dla bezpieki pracował w latach 60-tych czy 70-tych. Pieszczoszek władzy. Fajne masz autorytety.
Tak. Książka świetna i rzeczywiście JEDYNA do czytania z uwagi na odwagę podjęcia tematów. Wydało ją niedawno małe wydawnictwo PLACÓWKA – kupiłem. Nie wiem czy jeszcze jest i warto ją kupić dopóki cenzura pętli nie zacisnęła
Cóż, entuzjaści Moczara, Grunwaldu, Siwaka i wszelkiej chamokomuny na pewno właśnie taką książką są zachwyceni. Ich wersja wydarzeń.
Albin Siwak, spisek Sanhedrynu, Rockefeller. Tajnej żydowskiej kolonii na Księżycu ci jeszcze brakuje.
Oooo! Jesteś? Odpocznij trochę po szabasie
Witamy chamokomunę:)
Corocznie uczestniczę w marszu na 5AV w Nowym Yorku ku czći Generała Pułaskiego.
Dużo bełkotu w tym artykule. Powód był dużo prostszy. Sowieci obsadzając w Polsce wszystkie wysokie mundurowe stanowiska żydami, a więc bezpiekę milicję i wojsko zapomnieli o tym właśnie w 67roku gdy wysłali żydowskich generałów z polskimi żołnierzami do obrony tamy asuańskiej w Egipcie. Tak więc żydowscy generałowie w Polskich mundurach mieli dostęp do wszystkich tajnych ruskich planów ruchów wojsk arabskich przeciw Izraelowi. Ci generałowie mając wybór – czy być wierni sowietom czy Izraelowi wybrali to drugie i wszystkie informacje o ruchach wojsk arabko-sowieckich szły natychmiast do Izraela. Dlatego żydzi wygrali tę wojnę w 6 dni bo zdrada była na całej linii. Jak rusy po wszystkim zorientowali się o swoim błędzie to kazali zrobić czystkę z wszystkich żydów w armii polskiej. Miedzy innymi do tej czystki był skierowany Jaruzelski dlatego podczas stanu wojennego chciał odkupić te winy i cały zarząd Stanu Wojennego łącznie z Urbanem obsadził żydami (tak na marginesie). Dlatego też słynne „chamy” miały możliwość wygrania z „żydami” wewnętrzną wojnę bo takie dostali rozkazy i poparcie z Moskwy. Ot i cała tajemnica związana z 68. Oczywiście dzieci UBeków ( KOR’y i inne gówna) korzystające z ubeckich przywilejów które mogły się teraz skończyć, zorganizowały z pomocą żydowskich tatusiów próbę obrony ich stanowisk wyciągając w to naiwnych studentów. Na szczęście to nie wyszło. Nie wiem czemu ta informacja tak ciężko przeciska się przez opinię ?
Ni mniej, ni więcej to właśnie zawarte jest w tym artykule. Napisałem wyraźnie, że Stalin podejrzewał o szpiegostwo sowieckich żydów, między innymi żonę Mołotowa, za to tylko, że spotkała się z ówczesną izraelską ambasador Goldą Meir. Choc przyznam, że nigdy nie dotarłem do informacji, jakoby sowieckie plany wojenne z wojny 6cio dniowej wyciekły z Polski lub ZSRS, aczkolwiek bardzo dziękuję, za te istotne uzupełnienie.
Witam
Tę informację o Polakach pilnujących tamy asuańskiej dał mi były wojskowy który był w sztabie głównym PRLuw tamtych czasach. Niestety już nie żyje ale już lata temu mi to przedstawił jako rzecz oczywistą w wysokich kręgach wojskowych, które dzięki czystce z żydów zostały mocno oczyszczone i zaczęły normalnie funkcjonować. Ten kierunek zmienił dopiero Jaruzelski który zaczął wojnę z „chamami” Moczarowcami więc musiał powrócić jak Stalin do żydów gdy sowieci odmówili mu pomocy we prowadzeniu stanu wojennego ( publikacja IPN z archiwów rumuńskich i węgierskich)
Dobrze gdyby dotrzeć do archiwów wojskowych bo na pewno są te informacje. W każdy razie dla mnie są one oczywiste od lat dlatego dziwię się o pomijaniu tego faktu. Raz tylko chyba na początku lat 90 znalazłem o tym wzmiankę. W sumie dziwne
Smutny koniec tego jest taki że te dzieci prominentów z 68′ w dużej liczbie zostały przygarnięte z litości na KUL od czego zaczął się upadek tej uczelni. Absolwentem KUL’u jest Janusz Palikot
Oooo!! Pojawił się na forum „w prawo” Tomek – dyżurny żydek czasem piszący po ksywką śmiszek
Taki ze mnie „żydek”, jak i jakiś „śmiszek” czy kogo ty tam w swoich urojeniach masz na myśli. Ale strzelaj dalej – a może jestem tajnym szpiegiem z krainy Deszczowców?
Nam przyjdzie przepraszać? Ja żydostwo za nic nie będę przepraszał.
Był to niewątpliwie szachrajski super-przekręt. Większy niż kielecki gdy to swoim kibucnikom, jak odmówili wyjazdu do Palestyny, pokazano skąd im wyrastają nogi ale chyba mniejszy niż przejęcie Polskiego Sierpnia i utworzenie III-j żydookrągłostołowej. Przebieg i tło „marca” wyjaśnia książka Gontarza (J. Brochocki) zaciekle tępionego od kilkudziesięciu lat.
Ta, zaciekle tępiony od kilkudziesięciu lat… UB-ek piep…ny już w czasach stalinowskich, potem współpracownik bezpieki kilkadziesiąt lat i pupilek MSW. Teraz idol sierot po Moczarze, Siwaku i innych starych komuchach.
Jaki tytuł książki i gdzie kupić
Jerzy Brochocki – „Rewolta marcowa; Narodziny, życie i śmierć PRL.” Wrzuć w google. Może jeszcze mają w wydawnictwie lub gdzieś jest w antykwariacie. W księgarniach jej nie było nawet w Księgarence Narodowej na Chmielnej. Warto próbować. Ja przypadkiem trafiłem a księgarence w Kasinie Małej na T. Bednarczyka „Życie codzienne warszawskiego getta” książki wydanej z wielkim trudem i w malutkim nakładzie a potem błyskawicznie wyłuskanej z rynku przez jakieś ciemno-szachrajskie moce .
Poszli się walić, moja wizja.. Powinni wyjechać wszyscy do swojej ojczyzny, Poland sam sobie poradzi
Jest jeszcze w sprzedaży ale radzę sie pośpieszyć bo mocodawcy tomka (śmieszka) zablokuja ją jak i książkę Bednarczyka.
Zastanówcie się. Ilu Polaków w tamtych czasach zapłaciłoby duże pieniądze żeby dostać paszport i móc opuścić ten „raj” komunistyczny. A oni dostali to za darmo, a na Zachodzie czekały na nich kochające rodziny, ciepłe posadki i kariery na uniwersytetach. Tak że krzywdy nie mieli.
Widzę, że tutaj też wojuje niestrudzony żołnierz hasbary Tomek i to chyba z całym oddziałem. Czy prowadzący ten serwis nie dostrzegają bezsensu wprowadzania możliwości komentowania? Trochę ruchu wnoszą, ale w waszej sytuacji spodziewać można się prowokacji…
Bez komentowania tworzy się martwota, na którą nie warto wchodzić. Na Prawy, po wyeliminowaniu dyskusji, nawet nie zaglądam
Wyobraź sobie, że nie wszyscy są na poziomie małpy by szukać w sieci miejsc w których mogą swobodnie gównem się obrzucać i słuchać żydowskiej propagandy. Jak będę chciał posłuchać kłamstw na temat Polski i antypolskiej żydowskiej /sowieckiej/ niemieckiej propagandy mam od tego TV, Facebooka i stron w sieci bez liku. Tu wchodzę by coś ciekawego przeczytać, ale jak widać wprawo podąża drogą prawy.pl, a tam nie wchodzę właśnie z powodu swobody z jaka mogli wrogowie Polski i Polaków srać nam na głowy. Pozdro
W roku 1967 mając 20 lat byłem od roku zawodowym podoficerem MW. Po agresji Israela na Arabów wprowadzono nam stan „podwyższonej gotowości bojowej” po paru dniach odwołanej mimo trwającej jeszcze wojny. Dzisiaj nie pamiętam czy było to jeszcze podczas wojny czy zaraz po – oczekując z kolegą w Gdyni na autobus do Babich Dołów późnym wieczorem postanowiliśmy wejść do restauracji „George” – nazwy ulicy nie pamiętam- przecznica łącząca Starowiejską z 10 lutego. Dochodząc w pobliże restauracji usłyszeliśmy głośny, chóralny śpiew w jakimś „nie europejskim” języku. Lokal był zarezerwowany, a w środku, widoczny przez otwarte okna, kłębił się tłum wyższych oficerów Marynarki Wojennej. Po kilku dniach w jednostce poszła „fama”, że właśnie w George oficerowie MW zorganizowali bankiet na cześć zwycięstwa Israela. Kiedy w 1968 roku rezygnowałem z „kariery wojskowej” koledzy żartowali bym się zakumał z wyjeżdżającymi żydami to przyjmą mnie do ich armii, a tam bardzo dobrze płacą. To była ustawka by mogli wzmocnić Israelską armię, prawdopodobnie takie manifestacje były we wszystkich rodzajach wojsk LWP.
Beznadziejny artykuł, niczego nie przybliża, wyrwany z kontekstu rys historyczny, nieprawdziwe przyczyny wydarzeń marcowych, wyraźnie widać że autor ma nierówno pod sufitem i jakiś uraz do tak zwanych żydów, problemy z alkoholem.