Związek Zawodowy Górników odcina się od spotkania z Thunberg: „Głupota i działania szkodliwe dla Polski”

Podczas styczniowej wizyty w Polsce Greta Thunberg spotkała się z górnikami z kopalni Makoszowy. Zdjęciami ze spotkania pochwalił się na Facebooku działacz Związku Zawodowego Górników, Jerzy Hubka. Thunberg wykorzystała to spotkanie do antywęglowej agitacji podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

ZOBACZ: Bezczelna manipulantka! Thunberg wykorzystała spotkanie z polskimi górnikami do agitacji w Davos [WIDEO]

Do spotkania górników z nastoletnią szwedzką aktywistką klimatyczną odniósł się rzecznik prasowy Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego Sierpień’80 Patryk Kosela. „Zdrada! W czasie, gdy trwa walka o polski węgiel i polskie kopalnie, funkcyjny działacz Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP) Jerzy Hubka robi sobie focie z Grecią przy KWK „Makoszowy” i w zabytkowej kopalni „Guido”. Kopalnia „Makoszowy” (Hubka był na niej wiceprzewodniczącym ZZG) została zlikwidowana dlatego między innymi, że „związkowcy” pokroju tego pana prześcigali się w zakusach na przejęcie kopalni. Jedni woleli spółkę pracowniczą, inni spółdzielnię pracy. W efekcie, walki o kopalnię nie było i kopalnię oddano do likwidacji. Dziś razem z Gretą Thunberg chcą położyć całe polskie górnictwo węglowe. Hańba Panie Hubka, hańba!” – napisał Kosela na Facebooku.

W sprawie wypowiedziała się też Rada Krajowa Związku Zawodowego Górników. W wydanym oświadczeniu kierownictwo RK ZZG stanowczo odcięło się od działania Hubki, które nazwało „przejawem megalomanii i głupoty” oraz „działaniami szkodliwymi dla Polski”.

Hubka tłumaczy, że jego celem było pokazanie Thunberg, jaka jest sytuacja w górnictwie. – Przecież czy by Greta Thunberg przyjechała do nas, czy też nie przyjechała, to i tak swoje będzie mówić na forach światowych. A nam zależało w tym momencie, aby pokazać jej i naświetlić jaka jest rzeczywistość. Nie mówiliśmy o zamykaniu kopalń, tylko chcieliśmy pokazać i pokazaliśmy, jak faktycznie wygląda sytuacja w górnictwie, na zamkniętej kopalni. Mówiliśmy o przekształceniach, zastosowaniu nowoczesnych technologii, bo to jest istotne w tym momencie – mówi Hubka w rozmowie z portalem ŚląskiBiznes.pl.

– Przecież Greta nie zamyka żadnych kopalń. Przecież to rząd polski zamyka kopalnie, a Bruksela jedynie akceptuje, zatwierdza program nostryfikacyjny. Ale to rząd polski prowadzi taką politykę, a nie inną – podkreśla związkowiec.

Hubka przyznaje, że nie konsultował z centralą decyzji o spotkaniu z Gretą Thunberg i zapewnia, że chciał „ludzkim językiem wytłumaczyć jej specyfikę i pokazać górnictwo, żeby potrafiła zrozumieć nasz punkt widzenia”. – Dlatego też zjechaliśmy na dół do Kopalni Zabytkowej Guido, żeby poczuła namiastkę kopalni. Ani razu nie mówiła, że mamy likwidować. Za to zobaczyłem w jej oczach szacunek i zrozumienie – mówi Jerzy Hubka.

Mój komentarz: Wygląda na to, że Jerzy Hubka nie bardzo wie, w jakim świecie żyje. Jeśli naprawdę sądził, że spotkanie z Gretą Thunberg przyczyni się do poprawy sytuacji polskiego górnictwa, to jest – za przeproszeniem – stary, a głupi. Thunberg to marketingowy produkt klimatycznych hochsztaplerów, którzy chcą zarobić na likwidacji całego sektora związanego z paliwami kopalnymi. Nie po to Greta jest obwożona po szczytach klimatycznych i forach gospodarczych, żeby namawiała do wdrożenia nowoczesnych technologii z wykorzystaniem węgla, ale żeby agitować za całkowitą i natychmiastowa dekarbonizacją. I to właśnie zrobiła na forum w Davos wykorzystując Hubkę w roli pożytecznego idioty. Niech więc Hubka nie dziwi się, że spotkał go hejt i krytyka. Lansując się z Gretą Thunberg poparł klimatyczne lobby dążące do likwidacji kopalń i elektrowni węglowych.

Źródło informacji: Facebook, Śląski Biznes

Zobacz też:

Katarzyna TS: Klimatyczna egzekucja na raty