Francja: protesty trwają a ciśnienie rośnie. „Żółte Kamizelki” będą strajkować do Świąt, lub dłużej
Coby nie mówić o Francuzach, jest to naród który zdaje sobie sprawę z własnej siły. Tak przynajmniej można wnioskować po fali protestów w ostatnim czasie. Rozpoczęte przez Żółte Kamizelki strajki trwają, co jakiś czas wybuchając z nową siłą i determinacją. Ostatni z nich może potrwać aż do Bożego Narodzenia – a może i znacznie dłużej.
Zgodnie z zapowiedziami, transport we Francji jest bardzo utrudniony. Większość pracowników strajkuje, wychodząc na ulice lub zostając w domach na znak protestu. Do pracowników kolei, metra czy autobusów, dołączyli kierowcy ciężarówek. Wszystko przez chęć wprowadzenia reformy emerytalnej, a także podwyżki akcyzy na paliwo. Ciężarówki zablokowały trasy od Prowansji, aż po Normandię. Nie działa większość linii paryskiego metra, sparaliżowane są też koleje podmiejskie. Odwołane zostało mnóstwo lotów. Żółte Kamizelki wyszły ponownie na ulice, czując siłę po czwartkowych manifestacjach. Wówczas na ulice miast wyszło około 1,5 mln Francuzów.
Rośnie gniew obywateli, jednocześnie podnosi się ich wiara we własną potęgę. Rząd póki co pozostaje nieugięty. Premier Francji, Edouard Philippe oznajmił w piątek, iż szczegóły reformy emerytalnej zostaną podane do wiadomości w środę. „Będziecie musieli pracować dłużej” – oświadczył rodakom. Strajkujący nie zamierzają ustępować. „Nie wyznaczamy sobie limitów” – oświadczyli przedstawiciele związku zawodowego drogowców.
Przedłużające się protesty mogą jednak zadziałać na szkodę związkowców i Kamizelek. Ileż bowiem można czekać na bagietki, które nie nadjadą przez niebotycznych rozmiarów korki?
Źródło: Twitter, PAP
Przeczytaj również:
Brawo Francuzi! To ostatnia chwila, aby nie być z wolna ugotowanym. Nie wierzę, że znaleźli siłę. Przecież tu nie chodzi o jakieś tam emerytury, podobnie jak rok temu o ceny paliw. Brawo Francja! Aż nie wierzę! To może być początek. Początek wyzwolenia. Nie wierzę w to co piszę. Czy Państwo wiecie o co mi chodzi, a czego nie wolno napisać, gdy jest się w bardzo znikomej mniejszości ???
Francuzi mają jednak jaja , gdy Polakom ryży tusk powiedział : macie tyrać do 67-go roku życia , to wszyscy położyli pokornie uszy i ani jednego stanowczego sprzeciwu nie było . A ONI – leja na to , bronią zażarcie swoich praw i zobaczycie ,że ten najgłupszy ze wszystkich prezydentów Francji – Makaron ugnie się , DO SKUTKU , KIEDY NAS KRZYWDZĄ.