R. Zieliński: DWA FRONTY
I tak wytrzymał długo. Po wyborach z 2015 roku wieszczyliśmy rozpad ekipy Kukiz’15. Co prawda parlamentarna zgraja nie rozleciała się doszczętnie, lecz została zredukowana o połowę, lecz obecnie ustami samych kukizowców zapowiedziano koniec tej formacji politycznej.
Koniec Kukiza’15 jako samodzielnej ekipy zapowiedział poseł owej formacji Rzymkowski, który stwierdził, że mogą mieć kłopoty z zebraniem podpisów potrzebnych do rejestracji przed wyborami. Nie jest to zresztą tajemnicą, gdyż źródła dobrze poinformowane podają, iż już przed eurowyborami zbiórkę podpisów dla kukizowców wspomagał PiS. Brak tych podpisów byłby wyrokiem skazującym na polityczny niebyt.
Drugi sygnał szybkiej likwidacji ugrupowania dał sam lider, artysta scenowy, Paweł Kukiz, który nagle stał się zwolennikiem PSL-u i zaczął przepraszać ludowców za wcześniej wypowiedziane pod ich adresem, mało przychylne słowa.
Oczywiście w ramach „ratuj się, kto może” odwołujący się do swojej antypartyjności Kukiz może się sprzymierzać/ łączyć/ wpisywać na listy ze skrajnie etatystycznym ugrupowaniem, ale wiarygodność przy takim postępowaniu spada do zera. Ciekawe, jak się teraz czują wyborcy „antysytemowca”?
PiS mocą posiadanej władzy chce skrócić do minimum czas na zbieranie podpisów potrzebnych do rejestracji list wyborczych. To na wstępie wykluczy kilka opcji politycznych. Zwłaszcza tych, które nie posiadają struktur. Wiosna Biedronia, Kukiz czy Federacja Liroy&Jakubiak na tym szybkim zbieraniu podpisów polegną. Zainteresowani sami bardzo dobrze wiedzą, że zastawiono na nich pułapkę, zatem już zaczyna się w tych ugrupowaniach nerwowy taniec.
PRZECZYTAJ: J. Międlar: Koń trojański zadaje ostateczny cios!
My od paru dni przyglądamy się ruchom Marka Jakubiaka, który postanowił wraz z Piotrem Marcem vel Liroyem utworzyć nową formację. Z uwagi na to, iż nie mają szans na sformalizowanie swojego projektu w partię, zatem o pieniądzach za zdobycie 3 procent głosów (co i tak im nie grozi) mowy nie ma. Tak więc można spokojnie czekać na ogłoszenie, z kim się panowie zechcą porozumieć tym razem. Stawiamy na… PSL, bo PiS-owi raczej są niepotrzebni, a nie po to odchodzili z Konfederacji, żeby wylądować na bruku.
Polska powoli zmierza do systemu dwupartyjnego. Będziemy mieli z jednej strony byłych liberałów zlepionych z pedrylami, a z drugiej żydowskich szabesgojów.
Autor tekstu: Roman Zieliński – fanatik.ogicom.pl
Przeczytaj także:
A więc wszyscy Polacy do ciężkiej pracy aby wspierać i promować na każdy możliwy sposób trzecią siłę – propolską i prokatolicką – Konfederację. Jedyna, może ostatnia szansa na uratowanie Polski przed anihilacja.