Katarzyna TS: Wygrały strachy na Lachy

Jarosław Kaczyński/ Donald Tusk
10

Europarlamentarne igrzyska za nami. PiS triumfuje, POKO robi dobrą minę, chociaż liczyło na więcej, Wiosna zapowiada początek marszu po wielkie zwycięstwo, Konfederacja i Kukiz’15 pod progiem, a komuniści od Zandberga z 1% nikogo już nie interesują. I bardzo dobrze, że przynajmniej ci towarzysze zakochani w Marksie poszli z torbami. Klapa Zandberga i jego drużyny to łyżka miodu w beczce dziegciu. Bo tak naprawdę wyniki wyborów pokazują, że nie jest dobrze. Jest źle. PiS dostał sygnał, że nie musi liczyć się ze swoimi obietnicami wyborczymi. A to demoralizuje. Oby nie doszło do tego, że w ramach realpolitik Naczelnik wpisze nam do konstytucji Unię Europejską i uzna, że mamy zrealizować roszczenia żydowskie. Jeśli tak się stanie, to koniec balu, panno Lalu, czyli finis Poloniae. Ale zostawiając na boku ten czarny scenariusz, zastanówmy się, dlaczego wyszło tak, jak wyszło i Konfederacja nie dała rady przeskoczyć progu wyborczego.

Czy wyniki tych wyborów były dla mnie zaskoczeniem? W większości nie były. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że PiS wygrało z POKO. Przecież to PiS dało Polakom pieniądze, których POKO im nie dała i mówiła, że nie da, bo „piniędzy ni ma i nie będzie”. Polacy musieliby upaść na głowę, żeby pozwolić zarżnąć kurę znoszącą złote jajka. Ale jednak POKO siedzi tej kurze na ogonie i wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że będzie siedzieć długo.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie było też dla mnie zaskoczeniem, że pompowana w mediach publicznych Wiosna weszła do PE. Przecież TVP po to promowała tę partię, żeby urwać głosy zjednoczonym totalnym. Nic dziwnego, że autorytety Platformy okrzyknęły Biedronia zdrajcą i w nim upatrują winnego sukcesu PiS. Biedroń ma to gdzieś i już pakuje manatki, żeby zasiąść na europarlamentarnym stołku. Sądzę zatem, że Wiosna będzie tak kombinować, żeby POKO jej nie zjadło, a TVP będzie jej w tym dzielnie pomagać.

Nie zdziwiło mnie też, że Kukiz’15 nie przekroczył progu wyborczego. Część działaczy odeszła, część została wyrzucona, a Paweł Kukiz raz mówi jedno, raz drugie. Właściwie nie wiadomo, czego można spodziewać się po Kukiz’15. Z uwagą przyglądam się tej organizacji od jej utworzenia i wygląda to tak: jedna trzecia głosuje „za”, jedna trzecia głosuje „przeciw’, a jedna trzecia wyszła do toalety. Taką metodą nie da się zbudować jasnego przekazu dla wyborców i Kukiz’15 właśnie za to płaci.

Co zatem zdziwiło mnie w tych wyborach? Zdziwił mnie marniutki wynik Konfederacji. Nie obstawiałam wyniku dwucyfrowego, ale wydawało mi się, że 6-7% jest do osiągnięcia. I to pomimo zamilczania Konfederacji w mediach publicznych na przemian z absurdalnymi atakami propagandowymi, których celem było wmówienie Polakom, że Konfederacja to „ruska onuca”. Kto kupuje taki kit? No dobra, są tacy, którzy kupują, ale przecież jest Internet i można zweryfikować brednie Tomasza Sakiewicza. Oczywiście, nie każdemu chce się weryfikować propagandowe androny. Czy zatem Konfederacja przegrała, bo Polacy uwierzyli w „ruską agenturę”? Nie sądzę. Wydaje mi się, że powód jest zupełnie inny. A jest nim gra w „strachy na Lachy”, którą uprawiają PO i PiS. Robią to od dawna i robią z sukcesem. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby za kilka lat doszło do ponownej zamiany ról, czyli POKO w rządzie, a PiS w opozycji. Taka bowiem jest logika tej gry.

PRZECZYTAJ I OBEJRZYJ: J. Międlar: „Kaczyński i Orban rozbili bank, Włosi idą wysadzić unię, a Konfederacja…” ANALIZA wyników z wszystkich krajów UE [WIDEO]

W tej grze są dwa strachy. Jeden nazywa się Tusk, a drugi nazywa się Kaczyński. Oba strachy są tak straszne, że na inne strachy nie ma już miejsca. Nie ma też miejsca na analizę sytuacji z innego punktu widzenia niż reakcja na straszenie Tuskiem i straszenie Kaczyńskim. To jest samograj, dzięki któremu w Polsce de facto zbudowano już system dwupartyjny. Polska scena polityczna została uporządkowana, czyli zabetonowana, a stało się to dzięki dwóm strachom, które skutecznie pokonały wszelkie inne strachy. To dlatego w Polsce nie ma szerokiej debaty publicznej o zasadności członkostwa w Unii Europejskiej, o skutecznych sposobach wspierania polskiego rolnictwa, o szkodliwych konsekwencjach pro-wiatrakowego pakietu klimatyczno-energetycznego, o przeroście biurokracji i systemie podatkowym dławiącym przedsiębiorczość, o tysiącu innych rzeczy, które decydują o naszym losie. Jest tylko i wyłącznie strach przed dwoma strachami. Strach przed Tuskiem i strach przed Kaczyńskim. W tym starciu dwóch strachów ginie nawet strach przed roszczeniami żydowskimi. Kaczyński zapewnił, że w tej kwestii nie ma się czego bać, ale będzie się czego bać, gdy do władzy dojdzie POKO. I tym sposobem strach przed złupieniem Polski na 300 miliardów dolarów stał się strachem przed Tuskiem. Nie ma znaczenia, że to Konfederacja wskazała na zagrożenie związane z tzw. restytucją mienia bezspadkowego, a Prawo i Sprawiedliwość chowało głowę w piasek i usypiało opinię publiczną. Strach został przekierowany na Tuska, który zapłaci, a Kaczyński nie zapłaci. To wystarczyło i PiS może dziś robić co chce.

Racjonalny wyborca konserwatywny powinien dążyć do tego, żeby PiS, które aspiruje – i to z sukcesem – do roli partii centrowej, musiało liczyć się z tzw. prawą nogą. Racjonalne działanie nakazuje więc wesprzeć partie artykułujące prawicowe postulaty, żeby zatrzymać lewicowe platformienie Prawa i Sprawiedliwości. Ale racjonalne myślenie kończy się, gdy pada argument o Tusku, który powróci, gdy Polacy zagłosują na Konfederację. Nic nie wymyślam. Słyszałam to na własne uszy, gdy rozmawiałam ze znajomym, który jest wściekły na PiS za oszustwo w sprawie wiatraków i pomysł wpisania UE do Konstytucji RP. I mimo tej wściekłości mówi mi, że trzeba głosować na PiS, bo jak nie, to wróci Tusk i będzie masakra.

Tak samo działa to po drugiej stronie. PiS może dać nawet 1000 złotych na każde dziecko, dodatkową emeryturę co miesiąc i mieszkanie na żądanie, a wyborcy POKO i tak zagłosują przeciw PiS, bo wierzą, że Kaczyński tylko czeka, żeby przegryźć im gardło i wbić kołek w serce. A jeśli nie, to przynajmniej zabierze im Internet i prezerwatywy. Takie są reguły gry, w której dwa strachy rozdają karty.

Zakładając, że Konfederacja dostanie 6-7% poparcia w wyborach do europarlamentu, nie doceniałam siły obu strachów rządzących Polską. Ale ja odmawiam grania w tę grę. Oczekuję racjonalnego działania, dzięki któremu polski interes narodowy będzie należycie zabezpieczony. Czego zatem oczekuję od PiS, które jest dziś triumfatorem i idzie po laury w jesiennych wyborach? Oczekuję noty dyplomatycznej do rządu USA i Izraela, że Polska nie zamierza realizować żydowskich roszczeń do mienia bezspadkowego. Oczekują wymówienia genderowej Konwencji Stambulskiej. Oczekuję wypowiedzenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. To są trzy kluczowe sprawy w zakresie polityki zagranicznej, bez spełnienia których nie mamy o czym gadać. I nie straszcie mnie Tuskiem, bo jeśli te trzy sprawy nie zostaną załatwione, to nie ma znaczenia, czy rządzi Tusk, czy Kaczyński. A Polakom radzę, żeby w końcu wyzwolili się z tych „strachów na Lachy”, które kręcą nimi jak balonikami na drucie. Raz w jedną, raz w drugą stronę, a drucik jak trzymał, tak trzyma za szyję. I nim słońce wnidzie, rosa oczy wyje.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Przeczytaj też:

Katarzyna TS: Dlaczego zagłosuję na Konfederację

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Marian Konarski mówi

    Polacy uwierzyli Kaczyńskiemu że żadnych odszkodowań za II WŚ nie zapłacą. Problem w tym że żydzi domagają się odszkodowania za nieruchomości które zostały przejęte przez PRL po wszystkich polskich obywatelach narodowości żydowskiej. Kaczyński nie kłamał. Ale prawdy też nie powiedział. Ciekawe co ci Polacy zrobią jak po takiej wygranej PiS będzie miał ich w dupie i zapłaci żydom ich mieszkaniami i domami.

    1. MCS56 6 mówi

      … będą mieszali pod mostami?

  2. e-żebrak mówi

    Jesteś nikim (podprogowcem wyborczym), by czegokolwiek oczekiwać od PiS-u!!!

  3. markusl mówi

    W Strzegomiu w komisji nr 2 (Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2, ul. Adama Mickiewicza 1, 58-150 Strzegom) 3 czlonkow mojej rodziny oddalo glos na Huberta Czerniaka wg wynikow oddany zostal 1 glos!. Nic sie pisiory od komuchow nie roznia…

    1. mietek mówi

      Taki sam przykład był u mnie. Lista nr 1 pozycja 7 – głosów ZERO – przynajmniej jeden mój powinien być!

    2. Romek mówi

      Ustawione wszystko było i tyle ?

  4. JanuszI mówi

    Dopóki Korwin będzie twarzą Konfederacji, nigdy nie przekroczą 5%.

    1. Marek Majewski mówi

      POWAŻNIE!!! Nie wiedziałem.
      Janusz! – w ostatnich wyborach do europarlamentu z 2014 roku partia Nowa Prawica Korwina zdobyła 7.5 procent głosów! O takim wyniku obecna Konfederacja może tylko pomarzyć! Konfederacja bez Korwina osiągnęłaby wynik o wiele niższy niż Kukiz 15 a zbliżony do wyniku jaki otrzymali komuniści. Korwin to bardzo mocny filar dla Konfederacji. To nie jest przypadek że jego nazwisko figuruje na pierwszym miejscu w nazwie tego ugrupowania. Korwin ma bardzo twardy elektorat wynoszący 2-3 procent ludzi gotowych dla niego wskoczyć w ogień. Nie piszę o nim tak dlatego że go lubię, wręcz przeciwnie, działa mi na nerwy. Szczególnie niektóre jego wypowiedzi Nie mniej jednak trzeba realistycznie patrzeć na rzeczywistość. Na innych forach czytam znów że to pani Kaja przyczyniła się do tak mizernego wyniku. Też uważam to za bzdurę.
      Konfederacja jako taka powinna dalej walczyć o elektorat w tym samym kształcie jak dotychczas dodatkowo przeciągając na swoją stronę kilku znaczących polityków z Kukiz 15 – bo z tego co wiem to sam lider tego ugrupowania raczej do Konfederacji nie da się przekonać. I taka moja przestroga że trzeba bardzo uważać na PiS a szczególnie na „Naczelnika”. Ten gość nigdy nie wybacza swoim wrogom a za takich uznał tę formację. Przypuszczam że w nadchodzącej kampanii wyborczej Konfederacja a właściwie jej liderzy mogą zostać uznani za antysemitów a za to grozi więzienie. Upewnia mnie w tym przekonaniu nawet ostatni wywiad Gowina dla tvn24 w którym to ten osobnik mówił o Konfederacji że będą się smażyć w piekle politycznym ponieważ chcieli swoją potęgę budować na antysemityzmie. Przestroga przed ograbieniem Polski to w/g Gowina antysemityzm!

  5. konfederat mówi

    Niestety drodzy rodacy te roszczenia będą wypłacane czy się to komuś podoba czy nie. To już wszystko poszło za daleko.
    a propos Konfederacji cos tu nie gra tak jak powiedział JKM żeby spaść o prawie dwa punkty procentowe.
    No cóż ale skoro można pochować pusta trumnę w Gdańsku za którą idą tłumy… to co tam wybory

  6. salv mówi

    SZ. P. Redaktor – wybory są fałszowane w tzw. majestacie prawa – proszę się zapoznać z wykładnią utrzymujących ten stan „sendziów” z SN i ich orzeczeń w tej sprawie; do tego doszedł obecnie „knif” na mobilny wynik, który RKW opisała w skardze do SN – ciekawe, jak to uwalą…niemniej do każdego stołu gry przychodzi znając doskonale nie tylko reguły, ale przede wszystkim to, kto jest moim sekundantem, a jeśli tego stół gry nie przewiduje, to kto jest arbitrem/sędzią/krupierem; dopiero wówczas ocenia się swoje szanse w takiej grze, a więc nawet jeśli Konfederacja będzie miała mężów zaufania, którzy przypilnują głosy, to pozostają jeszcze słynne serwery, no i oczywiście „nasi” w SN – od orzeczeń tych ostatnich nie ma odwołania, więc sprawa jest z góry w teorii przegrana – sprawa realnego przejęcia władzy od zdrajców. Co pozostaje? Walka o tę władzę – pod wszystkimi postaciami; natomiast Pani oraz każdy, komu leży na sercu dobro Polski musi bezwzględnie powstrzymać się od krytyki i używania słów 'porażka’ itd. itp. – Konfederacja jest obecnie jedyną realną siłą i potrzebne sa wszystkie ręce na stół i tych okolicznościach żaden lament i jojczenie „a nie mówiłam” nie pomoże; trzeba robić swoje i wykorzystywać szanse – a nuż jeden szyd z drugim o coś się pożrą i wtedy uda Polakom się wepchnąć nogę między drzwi? Potem kolano, tułów i z buta wywarzycie te drzwi zdrady i zaprzaństwa… na dzisiaj jest doskonale moim zdaniem – P. Braun to zapewne rozumie.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.