Nowa odsłona „walki o klimat”: KE atakuje ustawę o cenach energii

fot. pixabay.com
3

Komisja Europejska oczekuje, że polskie władze przekażą do notyfikacji ustawę dotyczącą cen energii w Polsce. „Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, ale tego byśmy oczekiwali” – powiedziała rzeczniczka KE Mina Andreewa na czwartkowej konferencji prasowej. „Działamy na podstawie prawa europejskiego. Zgodnie z nim takie działania powinny być notyfikowane, aby Komisja mogła się im przyjrzeć. Tą kwestią zajmiemy się, gdy otrzymamy notyfikację” – powiedziała Andreewa. Zgodnie z unijnym prawem jakiekolwiek środki pomocy udzielone przez państwa UE przedsiębiorstwom muszą najpierw zostać zgłoszone do Komisji w celu ich zatwierdzenia.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przekonywał w czwartek rano, że przewidziane w ustawie rekompensaty dla spółek nie są pomocą publiczną. „Mamy ekspertyzy, które jednoznacznie wskazują, że nie zostały tu złamane żadne przepisy. To nie jest żadna pomoc, to jest rodzaj rekompensaty dla firm, które wskutek przyjęcia ustawy (…) będą miały niższe zyski” – powiedział Dworczyk.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mój komentarz: A więc stało się. Komisja Europejska zaatakowała ustawę zamrażającą ceny energii dla odbiorców. To było do przewidzenia. Premierowi Morawieckiemu wydawało się, że dokonał bardzo sprytnego manewru ukrywając przed Polakami faktyczne koszty „walki o klimat” poprzez przerzucenie tych kosztów na wypłaty budżetowe dla producentów energii. Nie wiem, dlaczego Morawiecki uznał, że Komisja Europejska nie wykorzysta tej sytuacji do ataku na Polskę. Bo to jest atak, który może skończyć się zakwalifikowaniem ustawy jako sprzecznej z przepisami unijnymi i wysadzeniem całej koncepcji w powietrze. I wtedy „sukces” okaże się bardzo kosztowną porażką, bo Polacy dostana takie rachunki za prąd, że z wrażenia opadną im szczęki.

Unijna polityka klimatyczna ma konkretny cel: jest nim pozbawianie państw członkowskich suwerenności energetycznej poprzez zniszczenie energetyki konwencjonalnej i zastąpienie jej drogimi i niestabilnymi OZE połączonymi w europejską sieć uzależniającą od siebie poszczególne państwa. Pomysł jest taki, żeby każde państwo musiało kupować energię z zagranicy, gdy w danej chwili będzie mu jej brakować ze względu na warunki pogodowe, od których uzależniona są elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne. Dekarbonizacja i zamykanie elektrowni atomowych (Niemcy już to zrobiły, Francja planuje taki ruch) to wyeliminowanie taniego wsparcia dla OZE. Pozostaje gaz, a tu kłania się uzależnienie od Rosji. Do tego ceny energii są obecnie przedmiotem spekulacji ze względu na opłaty za emisje CO2, których wysokość może niedługo osiągnąć 40-50 euro za tonę (obecnie jest to 25 euro). I co wtedy?

Źródło informacji i cytatów: pap

Przeczytaj też:

Poseł Winnicki: „Albo wypowiemy unijną politykę klimatyczną, albo czeka nas zapaść polskiej energetyki”

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Gostek2 mówi

    A dlaczego nie ma okresu przejściowego np 10-15 lat za załatwienie tego problemu?Mnie to śmierdzi sabotażem ze str. Niemiec i Francji czyli Brukseli!Spytajmy wobec tego co Tusk przez lata zrobił do wyjścia z tego obronna ręką i uratowaniem Polski??

  2. Roza mówi

    zboczone lewackie masonskiensyjonistyczne swinie uznaly ze juz jest odpowiedni czas na swiatowe rzady.Po co nam unia i takie syfiaste wszystkie partie w Ojczyznie?ktore sa kierowane z usraela razem z maliniakiem.Polakow juz w Polsce nie ma itd

  3. zyz mówi

    Najwyższy czas na POLexit!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.