Czy kurator Paula Goldinga skłamał, żeby wysłać go do więzienia? Prześladowanie członków Britain First trwa

Paul Golding przed posterunkiem policji/ fot. britainfirst.org
2

Rozmawiałam z Paulem Goldingiem o prześladowaniu go przez brytyjskie władze po zakończeniu odbywania kary więzienia za „okazywanie wrogości” wobec islamu. To, co opowiedział Paul po prostu nie mieści się w głowie.

Wczoraj funkcjonariusz policji poinformował go telefonicznie, że dziś rano ma się stawić na posterunku i zostanie aresztowany, a następnie doprowadzony na salę sądową, gdzie może usłyszeć kolejny wyrok za rzekome niedotrzymanie warunków rocznego okresu próbnego, który obowiązuje go po zakończeniu odbywania kary więzienia. Powiedziano mu, że jego kurator złożył zawiadomienie, jakoby Paul złamał te warunki. Dziś rano na posterunku Paul usłyszał, że sprawa została wycofana i może iść do domu. O co chodzi?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W zeszłym roku wprowadzono w Wielkiej Brytanii przepis, w myśl którego osoby, które zakończyły odbywanie kary więzienia, muszą przez rok informować przydzielonego im kuratora o tym, gdzie spędzają noc. Brak takiej informacji oznacza kolejny wyrok – nawet do czterech tygodni za kratkami.

6 lipca Paul poinformował kuratora, że wyjeżdża na kilka dni, wraca we wtorek i podał adresy, pod którymi będzie nocował. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest mail, który Paul wysłał do kuratora. Tymczasem policja poinformowała Paula, że według doniesienia kuratora nie wskazał miejsca swojego pobytu w poniedziałek. Należy zatem zadać pytanie: czy to kurator skłamał, żeby wysłać Paula do więzienia, czy też policja skłamała twierdząc, że kurator złożył takie doniesienie? I po co cała ta szopka? Czy tylko po to, żeby nękać Goldinga?

Paul podejrzewa, że celem tej akcji było uniemożliwienie mu wyjazdu na manifestację w Irlandii Północnej. Co prawda, Paul poinformował kuratora, że zmienił plany i zostaje w domu, ale może chodziło o to, żeby zabezpieczyć się na wypadek, gdyby jednak postanowił pojechać do Belfastu? I jeszcze jedno: czy Wielka Brytania to jeszcze państwo prawa, czy już kraj totalitarnego bezprawia?

Paul wyjaśnił mi też, że nie cały wyrok odbywał zamknięty w celi. Po 9 tygodniach (połowa wyroku) został przeniesiony do więzienia półotwartego, które można opuszczać za dnia. Po 5 tygodniach został wypuszczony do domu, gdzie spędził ostatnie 4 tygodnie wyroku. Ale przez cały ten okres obowiązywał go zakaz korzystania z Internetu oraz zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności politycznej i kontaktowania się z członkami Britain First. Ta sama procedura jest stosowana wobec Jaydy Fransen, która obecnie przebywa w więzieniu półotwartym.

Cała ta sytuacja jest po prostu wstrząsająca. Wygląda na to, że Jayda i Paul będą nękani wszelkimi możliwymi sposobami. I to nie tylko przez policję i nadzór kuratorski. Nowa strona Britain First na Facebooku zniknęła po jednym dniu. Ponieważ została założona w Irlandii Północnej, gdzie prawo zakazuje dyskryminacji ze względów politycznych (w innych częściach UK dyskryminacja polityczna nie jest zakazana), Paul będzie walczył o jej przywrócenie na drodze sądowej. Na razie informacje na temat działań Britain First i akcji władz wymierzonych przeciwko Paulowi Goldingowi można znaleźć na stronie britainfirst.org.

Przeczytaj też:

Jesteś przeciw islamowi i pedofilii? Pójdziesz siedzieć!

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Wojtek mówi

    UK była pierwszym państwem gdzie realną władzę zdobyli żydzi. O dziwo przyczyną była klęska Napoleona :-). Teraz ten kraj jest zlewaczały i poddany praniu mózgu poza wszelkie możliwe granice. To mekka międzynarodowych szulerów żydowskiej finansjery.

  2. rychu mówi

    Szefem policji w Angli jest zydowka i pełno sniadych na funkcji oficerow

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.