Zioła w leczeniu chorób cywilizacyjnych
Polacy mają to szczęście, że żywa w Polsce, że mamy czystą przyrodę, oraz żywa jest tradycja ziołolecznictwa, i ta dziedzina leczenia praktykowana jest też przez naukowców, a nie tylko przez szarlatanów. W korzystaniu z darów przyrody pomoże na pewno wydana nakładem wydawnictwa Zysk, 250 stronicowa, praca Teresa Lewkowicz-Mosiej „Zioła w leczeniu chorób cywilizacyjnych”.
Jak informuje wydawca książki „zatrucia toksynami, alergie, choroby serca, otyłość, cukrzyca, nowotwory, depresje, zaburzenia snu, zespół przewlekłego zmęczenia – to niewątpliwie przypadłości cywilizacyjne. To jak żyjemy, co jemy i w jakim środowisku ma zasadniczy wpływ na nasze zdrowie. A że żyjemy na ogół szybko, oddychając przy tym zanieczyszczonym powietrzem i na ogół nie zwracając uwagi na jakość naszych posiłków – chorujemy. Truizmem jest stwierdzenie, że wielu chorób można by uniknąć, prowadząc higieniczny tryb życia. Co jednak zrobić, kiedy już się pojawią? Autorka proponuje leczenie ziołami, wykazując się ich niezwykłą znajomością. Równocześnie wyjaśnia ich wpływ na nasz organizm i załącza gotowe receptury”.
W kolejnych rozdziałach pracy autorka opisuje jak ziołami leczyć: zatrucia, alergie, choroby serca i naczyń krwionośnych (nerwice serca, nadciśnienie tętnicze, niskie ciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca, miażdżycę tętnic), otyłość, cukrzycę, nowotwory, stany depresyjne, stres, zaburzenia snu i zespół przewlekłego zmęczenia.
W drugiej części książki znajduje się przegląd roślin leczniczych, w którym autorka opisuje w czym polega dane zioło i jak je stosować. Praca to nie tylko potrzebna w domu publikacja, ale i atrakcyjny prezent dla rodziny i znajomych.
To wszystko prawda, ale opryskują nas chemitrails. Więc nawet zioła są już strute…
Depopulacja na całego…
Nie ma żadnego chemitralis. To sieciowa propaganda obliczona na zarabianie pieniędzy przez hochsztaplerów oraz napędzana niedouczonymi i spanikowanymi ludźmi. Smugi kondensacyjne to naturalna rzecz a ich długość i czas utrzymywania się w atmosferze zależą od temperatury i wysokości. Bardziej przejmowałbym się fluorem w wodzie chociaż co do tego też nie mam żadnej pewności czy on faktycznie jest w tej wodzie i czy szkodzi.
Wszystko prawda, ale najlepszy swój ogródek i dużo cierpliwości.
Od dawna interesuję się ziołolecznictwem. Jako najlepsze kompendium wiedzy na ten temat uważam strony dr. Różańskiego (polecam). Poza tym posiadam książki Klimuszki i Ojców Bonifratów (również polecam). Zioła są o tyle dobre że działają łagodnie i świetnie sprawdzają się w zapobieganiu wszelkim dolegliwościom. Dostarczają organizmowi niezbędnych składników i leczą również doraźnie. Zielarstwo to świetne hobby a po pewnym czasie człowiek już na tyle się orientuje w temacie że sam może tworzyć własne mieszanki ziołowe. Polecam !
Na wszelkie choroby duszy polecam Absynt z ziół. Pół litra na dwóch starczy, chociaż przyda się w lodówce zgrzewka piwa na rano.