Uznał największą partię opozycyjną za organizację ekstremistyczną. Od lat węszy „antysemityzm”
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) oficjalnie uznał partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) za organizację ekstremistyczną. To znaczące zaostrzenie stanowiska niemieckich władz, ponieważ dotychczas za ekstremistyczne uważane były jedynie regionalne struktury partii w Turyngii, Saksonii i Saksonii-Anhalt. Decyzję tę, jako pierwsze, podało niemieckie medium „Der Spiegel”.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec poinformowało, że decyzja jest wynikiem „starannego i niezależnego dochodzenia w celu ochrony konstytucji i rządów prawa”. Nowa klasyfikacja umożliwia służbom większe uprawnienia w zakresie nadzoru nad działalnością partii. W Bundestagu wraca również dyskusja nad ewentualną delegalizacją AfD.
Liderzy Alternatywy dla Niemiec, Alice Weidel i Tino Chrupalla, zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych. W oświadczeniu uznali decyzję za „poważny cios dla niemieckiej demokracji”, podkreślając, że partia jest publicznie dyskredytowana i kryminalizowana tuż przed możliwą zmianą układu władzy. Według nich działania służb są motywowane politycznie i mają związek z rosnącym poparciem społecznym dla AfD.
Komentarze napłynęły także spoza Niemiec. Wiceprezydent USA, J.D. Vance, napisał, że „AfD jest obecnie najpopularniejszą partią w Niemczech i najbardziej reprezentatywną dla wschodnich Niemiec”. Dodał, że „mur berliński został zburzony wspólnym wysiłkiem Zachodu, a teraz został odbudowany – nie przez Sowietów, lecz przez niemiecki establishment”. Wpis Vance’a został udostępniony przez Elona Muska, który dodał: „Los lubi ironię”.
W przestrzeni medialnej pojawiły się również kontrowersyjne komentarze dotyczące szefa BfV, Thomasa Haldenwanga, który wręcz neurotycznie skupia się na kwestiach takich jak antysemityzm, pomijając inne problemy społeczne, które są realnym a nie wydumanym problemem dla obywateli Niemiec. „Szczególnie w ostatnich dwóch latach znacznie wzrosły czyny karalne, także akty przemocy wobec Żydów i instytucji żydowskich w Niemczech” – w 2020 roku perorował Haldewang.3 lata później twierdził, że „nienawiść do Żydów na niemieckich ulicach jest nie do zniesienia. Przypomina to najgorsze czasy w historii Niemiec”. To jedne z wielu tego typu wypowiedzi szefa BfV, w których ten nie wspomina, że marginalne przypadki ataków na Żydów w Niemczech są stosowane przez ciemnoskórych (nie)legalnych migrantów, a nie rdzennych obywateli Niemiec.
Przypomnijmy, że obecnie Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest największą partią opozycyjną w Bundestagu.
Zobacz także:
To przecież takie proste…
Partia znana z wrogości wobec lewackich „władców Europy”, nawet pojedynczy człowiek (Calin Georgescu) niepasujący „komisarzom” od teraz zawsze może zostać obwołany „ekstremistą”, „antysemitą”, „islamofobem” a nawet radykalnym katolikiem”. W zależności od potrzeb. W tym przypadku „Rada Europy” ochoczo współpracuje z „Radą Unii Europejskiej” i innymi usłużnymi gremiami.
Znając niemieckie dokonania z przeszłości tej dalszej i bliższej gdzieś mam ich problemy, bo wiem, że mentalności zmienić się nie da. Dziś uśmiechnięci, pokojowi, wręcz służalczy potrzebują naprawdę niewiele, by zmienić kurs o 180 stopni i wzorem swoich dziadków podpalać wsie i „rozwiązywać problem z bandytami” przy pomocy MP40 i MG42.
Obawiam się, że gdyby Grzegorz Braun wszedł do drugiej tury wyborów a już na pewno gdyby zyskał w niej większość – oby – wrzask w unii byłby słyszany nawet w kosmosie mimo braku atmosfery.
Z powyższego widać, że sprawa tzw. „demokracji” doszła do trzeciego szeregu i bez radykalizmu nikt i nic nie jest w stanie usunąć z władz europejskich szczwanych lisów pilnujących półek z konfiturami i ich narzędzi, czyli skretyniałych ze szczętem ale chorobliwie chciwych widoku konfitur sługusów.
Według sondażu Forsa, obecne poparcie:
CDU/CSU : 24%
AfD : 26%
Chciałam właśnie napisać, że nasze skurwiałe polityczne szmaty zrobią to samo z byłą i przyszłą Konfederacją, a na pewno zrobią machloje wokół Brauna. Bo już Hyży Ruj i ukraiński Bodnar zwrócili się do organu hujni jewropejsatej o odebranie Braunowi immunitetu hujni, coby te szmaty niepolskie mogły go tu skazać. To nie ważne, że nie te komuchy wybierały p. Brauna, tylko ludzie w Polsce. Oni mają to w doopie. Zdecydują bydlaki komunistyczne za nas. Czas zrobić im kęsim, kęsim.
Takie postępowanie eurokołchozu spowoduje ze skończą tak samo jak Ceausescu. To nie moj wymysl, taka jest kolej rzeczy. Dowodem na to są wydarzenia z historii. Wszystko ma swój limit.