Ukraińcy na miejscu wybuchu rakiety w Przewodowie. Na razie nie ma mowy o wspólnym zespole śledczym
W piątek (18.11.2022) przedstawiciele ukraińskich służb pojawili się na miejscu wybuchu rakiety, która zabiła dwóch polskich rolników w miejscowości Przewodów pod Hrubieszowem. Według polskich i amerykańskich służb była to rakieta wystrzelona przez ukraińska obronę powietrzną. Strona ukraińska zaprzeczyła, jakoby w Przewodowie upadła ich rakieta i zażądali dopuszczenia do udziału w śledztwie.
Jak podaje RMF24.pl: Osobowy bus z niebieską rejestracją korpusu dyplomatycznego w Polsce przyjechał około południa do Przewodowa. Auto zatrzymało się przy patrolu policji. Jeden z pasażerów był ubrany w czarną kurtkę mundurową z flagą ukraińską i emblematami ukraińskimi. Po krótkiej rozmowie Ukraińcy w eskorcie policji pojechali w kierunku magazynów, w które we wtorek trafiła rakieta. Po pewnym czasie pojawiły się następne samochody, tym razem osobowe na rejestracjach korpusu dyplomatycznego. W nich znajdowały się kolejne osoby w polowych mundurach.
Minister ukraińskiego MSZ, Dmytro Kuleba, potwierdził, że ukraińscy śledczy są w Przewodowie. – Ukraińscy już pracują na miejscu tragedii w Przewodowie spowodowanej przez rosyjski terror rakietowy przeciw Ukrainie. Jestem wdzięczny stronie polskiej za zezwolenie im na dostęp. Będziemy kontynuować naszą współpracę w otwarty i konstruktywny sposób, jak robią to najbliżsi przyjaciele – napisał Kuleba na Twitterze.
Ukrainian experts are already working at the site of the tragedy in Przewodów caused by Russian missile terror against Ukraine. I am grateful to the Polish side for granting them access. We will continue our cooperation in an open and constructive manner, as closest friends do.
— Dmytro Kuleba (@DmytroKuleba) November 18, 2022
Reporter RMF FM, Krzysztof Zasada, poinformował, że Prokuratura Krajowa i Prokuratura Generalna Ukrainy ustalają warunki współpracy śledczych z obu państw. Na razie nie ma mowy o wspólnym zespole śledczym, ale nie jest wykluczone dzielenie się pewnymi materiałami z Ukraińcami. Z informacji dziennikarza RMF FM wynika też, że trwają uzgodnienia w sprawie możliwości i warunków wyjazdu polskich śledczych na Ukrainę.
Źródło informacji: rmf24.pl, Twitter
Zobacz też:
Jeżeli nie dostali zasiłków, to się nie liczy.
Ukraińcy pewnie przywieźli rosyjski paszport. Znana technika wypróbowana w 2001 roku.
Po jakie licho rezunów tam wpuszczono?
To trochę tak, jakby przestępca sam prowadził śledztwo przeciwko sobie. Nie łudźcie się, to chachły będą prowadzić śledztwo, a ich słudzu tylko słuchać.
Na miejscu rzekomego wybuchu.
Upadlińcy na na miejscu upadlińskiej zbrodni mają 'pomagać” w śledztwie??? To jakiś zart??? To tak, jakby Trynkiewiczowi powierzyć opiekę nad dziećmi…
@Z-K:
Nikt nich nie wpuszczał. Sami weszli. Są u siebie.
Odstawiają chocholi taniec , tam nie było żadnej rakiety. Nie ma objawów wybuchu rakiety , czyli wysoka temperatura i silny podmuch . gdyby tam wybuchła rakieta z tej przyczepy nic by nie zostało , przede wszystkim była by spalona. Nieudolna prowokacja
Po co przyjechali ? Zacierać ślady , czy tworzyć swoją wersję wydarzeń ? Jeszcze się okaże , że to Polska jest odpowiedzialna za ten atak . Tak swoją drogą zauważyliście państwo jak „polskie” władze ich usprawiedliwiają ? ŻENADA . Dwóch Polaków nie żyje , bo jakieś pijanice wystrzeliły rakietę nie w te stronę co trzeba i wmawiają nam ,że nic się nie stało .
Kto to zrobił, a kto na tym zyska. Rakieta była Ukraińska, skierowana w kierunku Polski, a powinna lecieć w kierunku wschodnim, komu może zależeć na wciągnięciu Polski i NATO do wojny, odpowiedzcie sobie sami.
Jarosław Pakula, były przewodniczący rady miasta Lublina, siedziby regionu, do którego należy Przewodów miejsce uderzenia pocisku, był zwolennikiem Ukrainy aż do śmiertelnego incydentu na początku tego tygodnia. Po incydencie powiedział, że Warszawa powinna wysłać do Kijowa mocne przesłanie, zamiast opowiadać obywatelom obu krajów “ bajki.