Szok! Uczniowie katolickiej szkoły w Brukseli popierają Państwo Islamskie

fot. pixabay.com
0

Wiceszef Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak, opublikował na Twitterze podsumowanie rozmowy ze znajomym dyrektorem publicznej szkoły katolickiej w Brukseli. Szkoła mieści się w dzielnicy zróżnicowanej etnicznie, czyli w wymarzonym przez zachodnich polityków świecie multikulti. Podkreślam, że jest to szkoła KATOLICKA. Jak wygląda ów katolicyzm?

Nie więcej niż kilku na kilkuset uczniów to katolicy; 99% uczniów ma pochodzenie imigranckie; większość uczniów ma pochodzenie tureckie i marokańskie; Turcy mają tożsamość bardziej narodową, Marokańczycy, Arabowie bardziej muzułmańską; w ciągu ostatnich 20 lat uczniowie się zlaicyzowali – kiedyś większość przestrzegała ramadanu, obecnie tylko jednostki; wierzący chłopcy próbują zapuszczać brody i noszą za krótkie spodnie (muzułmanie mają mieć odkryte kostki), wierzące dziewczyny noszą chusty; nie ma presji na dziewczyny żeby nosiły chusty – to ich decyzja;

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Da się wyczuć napięcia między różnymi grupami etnicznymi; przemocy nie ma tak wiele, ale jest dużo przypadków „mobbingu” (gnębienia); ok. 10% uczniów sympatyzuje z Daesh (ISIS) i mają krewnych którzy wyjechali walczyć; dzień po zamachach na WTC znajomy prowadził jako pierwszą lekcję religii (katolickiej). Niektórzy uczniowie przynieśli na lekcję ciastka by wspólnie świętować ataki terrorystyczne;

W ostatnich kilku latach ogromnym problemem stały się smartfony i seksualizacja – dwa nowe (obok islamu) wyzwania wychowawcze; smartfony to problemy z nagrywanym gnębieniem, pornografią i wymianą pornograficznych zdjęć samych uczniów (dobrowolnych i przymusowych); seksualizacja to problemy z odtwarzaniem zachowań z pornografii, między innymi seks w toaletach, molestowanie, zmuszanie do prostytucji; sytuacja w tej kwestii w ostatnich kilku latach gwałtownie się pogorszyła, „zupełnie nowe zjawisko”, „duża skala problemu”;

Większość uczniów nie jest religijna, „jedyne w co wierzą to pieniądze”; nauczyciele nie czują się zagrożeni, nie ma przypadków ataków na nauczycieli (nie jest to szkoła „patologiczna”); jest problem z rekrutacją Belgów, już 30% nauczycieli ma pochodzenie imigranckie; wynagrodzenia w takich publicznych szkołach katolickich kiedyś były atrakcyjne, obecnie są sporo niższe (także na kierowniczych stanowiskach) niż w administracji i w biznesie na stanowiskach wymagających podobnego poziomu i zaangażowania;

„Katolickość” tych szkół polega na tradycji, ogólnie „chrześcijańskim” modelu wychowania i obecności katechezy; uczniowie muzułmańscy i niewierzący uczęszczają na katolicką katechezę; „chrześcijańskość” tych szkół katolickich jest odległa od tego co znamy jako katolicyzm w Polsce, mówi się ogólnie o Bogu, ale już nie odwołuje np. do 10 przykazań; nauczyciele nie poddają się i próbują jak mogą pomagać imigranckiej młodzieży dobrze dorastać.

Źródło informacji: Twitter

Zobacz też:

Unijne pieniądze popłyną do organizacji wspierających gender, LGBT i muzułmanów

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.