Sławomir Mentzen wyjaśnia genezę konfliktu z Wolnościowcami: „Chcieli obalić Korwina i wprowadzić zarządzanie kolegialne” [WIDEO]
W piątek (10.02.2023) prezes Partii Nowa Nadzieja, Sławomir Mentzen, wyjaśnił w programie u Rafała Otoki-Frąckiewicza jaka jest geneza konfliktu pomiędzy Wolnościowcami, a Konfederacją. Mentzen wskazał, że konflikt zaczął się już dawno, gdy posłowie Dziambor, Kulesza i Sośnierz chcieli doprowadzić do usunięcia Janusza Korwin-Mikkego z funkcji prezesa partii KORWiN i zastąpić go Robertem Gwiazdowskim lub zarządem kolegialnym.
Ponieważ Mentzen nie zgodził się na tę propozycję rozpoczął się konflikt, który doprowadził do utworzenia osobnej partii Wolnościowcy pod pretekstem krytyki wypowiedzi Korwina na temat wojny na Ukrainie.
Mentzen zapewnia, że usiłował rozwiązać problem i jeszcze przed rozłamem zaproponował Jakubowi Kuleszy jedynkę na liście wyborczej w Warszawie w zamian za lojalność wobec partii. Propozycja została odrzucona. Mentzen zaproponował też Arturowi Dziamborowi, że jeśli nie chce startować w prawyborach, to dla niego jednego zostanie zrobiony wyjątek i otrzyma jedynkę w Szczecinie w zamian za to, że przestanie „robić awantury w Internecie”. Ta propozycja również została odrzucona. Wolnościowcy upierali się, że należą im się jedynki w okręgach, z których już startowali i wygrali poprzednie wybory. Dlatego odmówili udziału w prawyborach Nowej Nadziei.
– Partia Wolnościowcy nie ma praktycznie żadnego zaplecza. Na ich spotkania regionalne przychodzi po parę osób, a na takie centralne – po kilkadziesiąt. To jest partia bez ludzi, złożona z trzech liderów. To jest taka spółdzielnia wspólnych jednostkowych interesów. Jedyne, co ich interesuje, to te jedynki – ocenił Menzten. Powiedział też, że Dziambor, Kulesza i Sośnierz nie walczyli o ludzi, których pociągnęli ze sobą i wyprowadzili z partii KORWiN.
Jaka była w tym wszystkim rola Ruchu Narodowego? – Faktem jest, że ten rozłam robiony wiosną był oczywiście uzgodniony z narodowcami w jakiś tam sposób. Nie było mnie przy tych rozmowach, więc szczegółów nie znam – opowiadał Mentzen. – Bez zgody narodowców koledzy Wolnościowcy na coś takiego by się nie poważyli. Natomiast potem, trzeba przyznać narodowcom, że są to bardzo pragmatyczni ludzie, myślący politycznie, rozumiejący sytuację, starający się maksymalizować swoje korzyści. Zachowują się, jak zgrana, dobrze sterowana partia polityczna, której przywódca mówi, w jakim kierunku idziemy, a partia się podporządkowuje i idzie w tym kierunku. I tak powinna działać również nasza partia. Myślę, że idziemy w tym kierunku i wtedy współpraca z narodowcami będzie nam się dobrze układać, jak obydwie partie będą sterowne i nie będą miały wewnętrznych rozłamów – powiedział.
Wyjaśniając przejście posła Stanisława Tyszki z Kukiz’15 do Konfederacji Mentzen wskazał, że powodem rozejścia się dróg Tyszki i Kukiza było rozpoczęcie współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, której Tyszka nie akceptował i blokował rozmowy z tym ugrupowaniem. – Kukiz w polityce się skończył, kiedy dogadał się z Kaczyńskim. Tyszka do samego końca próbował go powstrzymać, był względem Kukiza wybitnie lojalny, więc jest z całą pewnością lojalnym człowiekiem, który ma swoje przekonania i te przekonania są takie, że nie należy współpracować z PiS-em, ani wdrażać polityki proponowanej nam przez Kaczyńskiego. Dopiero kiedy Kukiz zdecydował się na dogadanie się z Kaczyńskim, to wtedy Tyszka postanowił odejść od Kukiza, bo nie chciał wchodzić do PiS-u. I wtedy zaczął prowadzić rozmowy z różnymi partiami, w tym z nami – opowiadał Menzen.
Mentzen zapewnił, że Tyszka nie dostał żadnej gwarancji jedynki na liście i musiał wystartować w prawyborach „jak każdy inny”. Wystartował w Gdyni i wygrał. – Oczekuję, żeby nie robił mi żadnych intryg wewnętrznych, ale robił pracę merytoryczną, ekspercką i dobrze występować w mediach. To jest zadanie, które mu zlecam i on się z tego zadania wywiązuje bardzo dobrze – podkreślił szef Nowej Nadziei.
Warto posłuchać tego wywiadu, w którym Sławomir Mentzen opowiada o tzw. kuchni politycznej. Zobaczymy, czym to się skończy w przypadku Konfederacji.
Zobacz też:
Wolnościowcy odchodzą z Konfederacji i zakładają własne koło poselskie [WIDEO]
Dwie twarze ….Może jest Polak ? No i dobrze, nie ? Może i nawet lepiej że Polaka nie ma bo by tylko szajs zrobili a tak to zgodnie z rolami a Polactwo wrzeszczy i krzyczy a Żydzi swoje robią, prawda ? – ⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺💓💓💓
Zastąpienie Korwina zarządem kolegialnym było bardzo dobrą propozycją, gdyż Korwin był nie raz kulą u nogi dla partii, w których był, a nawet które zakładał. Jeszcze nie raz da o sobie znać w sensie negatywnym i może wykoleić z torów Konfederację tuż przed samymi wyborami. „Ten typ tak ma”. Po co Wam taki balast, Panie Mentzen ? Natomiast opuszczenie Konfederacji przez trzech rozłamowców może wyjść Konfederacji na dobre.
Korwin to od lat prawdziwy wolnościowiec, który bardzo przeszkadza pewnym wrażliwym i oświeconym postępowym członkom. Zresztą nie pierwszy raz 😉
Bardziej wierzę w tłumaczenia wolnościowców niż brednie Memcena, który próbuje urządzić Konfe na wzór PiSu Kaczyńskiego gdzie tylko prezes ma prawo decydowania o wszystkim, a reszta ma się bezwzględnie podporządkować.
A przy okazji nie ma to jak obiektywne dziennikarstwo, dać przerobioną twarz Dziambora i uśmiechniętą Memcena. Taka zagrywka psychologiczna na mniej rozgarniętych wyborców Konfy.
Miałem w tym roku zrobić wyjątek i po kilku latach nie głosowania, tym razem zagłosować na Konfe, ale po tym co odwalił Memcen, to dam sobie spokój. Bo z tego co nawywijał w celu zniechęcenia wyborców Konfy, to nasuwają się dwa wnioski: albo to pożyteczny idiota albo kret do rozwalenia Konfy od wewnątrz.
W pełni zgadzam się z przedmowcą Negro
Niestety jak to na prawicy tworzone są sztuczne kłótnie. Środowisko się dzieli jeszcze bardziej niż jest. Potem zdziwienie że przegrała wybory.
Czułem że Mentzen będzie godnym następcą Mikkego. Mądry potrafiący uzasadnić swoje poglądy i decyzję, ale też i mąciwoda. Tak jak Mikke rozsadzał wszystkie partie tak i Mentzen będzie to robić. Konfa się przez niego rozpadnie.
Tak mało ich jest i jakie by tam kłótnie nie były to są drugoplanowe a najważniejszy cel to przecież odzyskanie niepodległości. Wolnościowcy są znani było dać im możliwość kandydowania w swoich okręgach i rozwijać się tam gdzie Konfy nie ma.
Żałuję że Berkowicz nie został prezesem. Ten by dobrze zarządzał.
Dzięki za wywiad, bardzo ciekawy. Dobrze, że węże odeszły, obrzydliwe, oślizgłe persony. Od dawna szkodziły Konfederacji. Akurat ci trzej, zamaseczkowani, zesrani ze strachu, zaszczepieni, kłamliwi oszczercy oby na zawsze zniknęli ze sceny.
Obywatel@ – Berkowitz …Kolega to tak poważnie czy dla jaj …Berkowitz….W Konfederacji WSZYSCY to nie Polacy….Wszyscy…Idźcie na naukę do SS oni z kilometra to rozpoznawali…Z kilometra…Berkowitz….Udaje naiwnego czy autentycznie jest…Niesamowite ale prawdziwe…
Dokładnie. Każdy z nich ma jakieś tam układy, Berkowitz, też Mentzen, bardzo polsko brzmiące nazwisko (zapytajcie ilu byznesmanów z Upainy obsługuje jego biuro?) Bosak, co ma dziadka czy pradziadka z narodu prawniczego, Braun rodzinkę w USA i kumpel pana Kornela M., Winnicki banderowiec i nie wykluczający koalicję z PIS, aby zostać przy korycie, krzyczący żeby dawać broni dla Ukrainy ile wlezie, a ci trzej panowie, to też niejasne typy, a Korwin to taki dywersant, co zawsze coś przed wyborami musi chlapnąć, żeby go nie wybrali. Oczywiście przypadek, Układy, układy i teatrzyk dla gojów. Więc nie atakujcie się nawzajem, bo jak kapitan Nemo w piosence śpiewa: „spokojny bądź, spokojnie siądź, opanuj krzyk, to tylko tryk, niepotrzebne emocje.
barany to Rafał Otoka jest na tym zdjęciu z Metzenem… ŁACH