Prezydent Gdańska niszczy Westerplatte! Wstrząsający wywiad z kierownikiem Muzeum Westerplatte
Mariusz Wójtowicz-Podhorski, kierownik Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, udzielił wywiadu portalowi wPolityce.pl, w którym opowiada o działaniach prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza skutkujących niszczeniem obiektów Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
„Moje początki kontaktów z Adamowiczem przypadają na rok 2003. Miałem już wtedy swoje pierwsze publikacje w magazynie „Odkrywca” na temat tego, jak Westerplatte niszczeje, jaki panuje tu marazm i powolne zapomnienie przy obojętności gdańskich urzędników i muzealników. Wraz z kolegami zacząłem wówczas tworzyć Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte” – mówi Wójtowicz-Podhorski.
Jaka była reakcja prezydenta Adamowicza na wystosowany do niego list, w którym Wójtowicz-Podhorski wskazał, że należy podjąć prace zabezpieczające w zalanej nieczystościami, niszczejącej Placówce „Fort”, której obroną dowodził w 1939 roku mat Bernard Rygielski? Adamowicz w ogóle nie odpowiedział na ten list. Proces rewitalizacji obiektu i projekt budowy Muzeum Westerplatte rozpoczął się w 2006 roku z inicjatywy ministra Sellina.
„1 września 2007 r. „Fort” został uroczyście otwarty po remoncie i przygotowany do całorocznego zwiedzania. W 2008 roku zostaliśmy zmuszeni do tego, żeby ten zabytek, który w 2006 roku udostępnił nam wojewódzki konserwator zabytków, opuścić. Konserwator, przyciśnięty po zmianie władzy w 2007 roku przez Muzeum II Wojny Światowej, czyli pana Machcewicza i Adamowicza powiedział nam, że musimy oddać klucze” – mówi Wójtowicz-Podhorski.
„Zabytek opuściliśmy i do tej pory stoi zamknięty. Zanim to nastąpiło zdążyliśmy wypompować stamtąd ponad 30 ton nieczystości, w czym Adamowicz rzecz jasna nam nie pomógł. Obiekt został ponownie zalany i niszczeje, cała instalacja elektryczna została rozkradziona, odwodnienie zniszczone. (..) Nikt go nie może teraz zwiedzać, a wcześniej co weekend, oprowadzaliśmy turystów po „Forcie” (…) Organizowaliśmy też różnego rodzaju pikniki historyczne, czy uroczystości związane z datami związanymi ze Składnicą. Były pokazy rekonstruktorów, a ze Szwecji sprowadziłem trzy armaty, jakie były w 1939 roku na Westerplatte” – wyjaśnia Wójtowicz-Podhorski.
Szczególnie wstrząsająca jest informacja o tym, że polska flaga, którą opiekujący się zabytkiem zawiesili na ruinach koszar, została zerwana i podarta. „Ktoś fatygował się na górę, ryzykując również zdrowiem lub życiem, by ją zerwać. Ktoś też od kilku lat dewastuje na gdańskich cmentarzach groby Obrońców Westerplatte” – wskazuje Wójtowicz-Podhorski.
W wywiadzie wymieniono też antypolskie i pro-niemieckie działań prezydenta Adamowicza: lansowanie byłego SS-mana Guntera Grassa; brak upamiętnianie miejsc związanych z martyrologią Polaków; brak delegacji Urzędu Miasta na pogrzebie ostatniego obrońcy Westerplatte, majora Skowrona, w 2012 roku; odtwarzanie pruskich orłów na budynkach, które zostały skute w 1945 roku; wydanie kalendarza historii Gdańska, w którym nie było słowa o obronie Westerplatte, ani o obronie Poczty Polskiej; zakaz odtwarzania „Roty” z wieży ratuszowej; próba budowy pomnika ofiar tyfusu w jednym z obozów, w którym po wojnie trzymano Niemców, czyli de facto budowa pomnika niemieckich wartowników obozu w Stutthofie.
Cały wywiad znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
Platforma Obywatelska gloryfikuje nazizm. Prezydent Gdańska uhonorował członka NSDAP
Przeczytałem raz. Przeczytałem jeszcze raz. Dla pewności kolejny raz. Oczom nie wierzę. Jeden gostek o dwuznacznej przeszłości „wypowiada wojnę zwierzchnikowi sił zbrojnych”… Takie coś, to jedynie w Polsce jest możliwe.
Wszędzie zostałby rozjechany jak (przepraszam) gówno przez walec.
Z drugiej jednak strony ta typowa polska niemożność, bałagan (żeby nie powiedzieć dosadniej) prawny są w tym przypadku wręcz wzorcowe. Dlatego jest możliwe to, co robi prezydencik Gdańska.
I tu rodzi się pytanie czy jest on sam? A może Gdańszczanom wciąż bliżej jest do pruskich wron, niż do piastowskiego orła?
Adamowicz nie jest Polakiem.To zwykłe ścierwo śmierdzące jest.Sługus żydostwa i szwabów.Zasługuje na 9 gram ołowiu w łeb,jako agent żydowsko-niemiecki!