Prezes fundacji „Nie lękajcie się” wyłudził pieniądze od ofiary księdza pedofila
Marek Lisiński, prezes fundacji „Nie lękajcie się”, pomagającej osobom wykorzystanym seksualnie przez księży, wyłudził 30 tys. zł od jednej z ofiar i domagał się 50 tys. zł od braci Sekielskich, autorów filmu „Tylko nie mów nikomu”. Gdy informacje wyszły na jaw, Lisiński zrezygnował ze stanowiska. O sprawie informuje „Gazeta Wyborcza”.
PRZECZYTAJ I OBEJRZYJ: J. Międlar: Stanisław Dziwisz – skuteczny „filtr” Jana Pawła II [WIDEO]
Lisiński wyłudził pieniądze od kobiety zgwałconej w dzieciństwie przez księdza Romana B. Kobieta otrzymała milionowe zadośćuczynienie od Towarzystwa Chrystusowego. Lisiński poprosił ją o pożyczkę na rzekomą operację raka trzustki. Nalegał na zachowanie sprawy w tajemnicy i wypłatę gotówki do ręki, a po otrzymaniu pieniędzy odmówił okazania dokumentacji medycznej. Kobieta poprosiła o jej okazanie zdziwiona tym, że rzekomo operowany Lisiński nie zaprzestał działalności medialnej i nie wygląda na chorego.
Lisiński miał być jednym z bohaterów filmu „Tylko nie mów nikomu”, ale został z niego wycięty, gdy za udział w filmie zażądał pieniędzy od braci Sekielskich: 25 tys. w postaci wpłaty na fundacje i 25 tys. dla niego. – Nagraliśmy rozmowę z nim w listopadzie 2017 roku i od tamtej pory nie udało mi się umówić na kolejny wywiad – opowiada Sekielski. – Podczas pierwszego nagrania bardzo oszczędnie mówił o tym, co go spotkało, tłumaczył, że jeszcze na to za wcześnie. Dlatego zależało mi na tym, aby jeszcze raz usiadł przed kamerą. Przekładał terminy, aż w końcu zażądał tych 50 tysięcy złotych. Nie mogliśmy się na to zgodzić, żadna z ofiar nie chciała od nas pieniędzy.
„Niestety swoim zachowaniem zawiodłem zaufanie samych ofiar duchownych, które zwróciły się do mnie po pomoc, jak i osób działających w Zarządzie i Radzie Fundacji, które nie wiedziały o moich działaniach (…). Bardzo proszę o niełączenie moich działań z działalnością Fundacji „Nie lękajcie się”. Wszystko co robiłem, robiłem tylko i wyłącznie we własnym imieniu. Jednocześnie informuję, że w żadnym momencie nie naruszyłem środków finansowych zgromadzonych na koncie Fundacji na żadne cele prywatne oraz niezgodne ze statutem Fundacji” – napisał Lisiński w oświadczeniu wydanym po rezygnacji z funkcji prezesa fundacji.
Konta organizacji i pełnomocnictwa przejęła rada fundacji, do której należy m.in. Joanna Scheuring-Wielgus. Posłanka towarzyszyła Lisińskiemu podczas spotkania z papieżem Franciszkiem, który pocałował go w rękę po przekazaniu raportu fundacji nt. pedofilii w Kościele.
Źródło informacji: wyborcza.pl
Przeczytaj też:
Bagno, bagno, bagno.
Prawdopodobnie dostał kasę od Pisuara politycznego ŻEBY skompromitować organizację i ICH członków, tak samo przekupują radnych lub posłów żeby mogli rzundzić.