Policja zatrzymała aktywistkę LGBT, która sprofanowała wizerunek Matki Boskiej. „Obrońcy demokracji” w amoku
W poniedziałek (6.05.2019) policja zatrzymała i przesłuchała aktywistkę LGBT, Elżbietę Podleśną, której przedstawiono zarzut znieważenia przedmiotu kultu i religijnej czci poprzez rozlepienie w sąsiedztwie kościoła pw. Maksymiliana Marii Kolbego w Płocku (m.in. na toalecie i koszu na śmieci) obrazków z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Obrazki zostały rozlepione w nocy z 26 na 27 kwietnia, tydzień po awanturze, jaką w kościele urządziła inna aktywistka LGBT, Monika Niedźwiecka, nauczycielka języka polskiego z Zespołu Szkół Ekonomiczno-Kupieckich w Płocku.
Elżbieta Podleśna jest działaczką Warszawskiego Strajku Kobiet i jedną z awanturnic, które urządziły prowokację podczas Marszu Niepodległości w 2017 roku. Kilkanaście kobiet położyło się wtedy na trasie marszu z banerem „Faszyzm stop”. Podleśna brała też udział w ataku na Monikę Ogórek pod siedzibą TVP w lutym 2019 roku. W lipcu 2017, podczas protestów przeciw ustawom sądowniczym, organizowała odczytywanie „listy hańby” pod Senatem. W kwietniu 2018 uczestniczyła w próbie blokady ekshumacji smoleńskiej w Łodzi. Jednym z jej dokonań jest też namalowanie napisu „PZPR” na oknach i drzwiach biur posłów PiS.
Zatrzymanie Podleśnej wywołało furię „obrońców demokracji”, którzy masowo zamieszczają na Twitterze zdjęcie sprofanowanego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej. Pochwałę dla profanacji wyraziła m.in. poseł Joanna Scheuring-Wielgus, a Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” zapowiedziała, że ona też gotowa jest stanąć przed sądem.
Piękna ta Maryja teraz ? pic.twitter.com/qRqzYJJNrM
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 6 maja 2019
Jestem gotowa bronić się w sądzie przed zarzutami @jbrudzinski pic.twitter.com/jUU755M8nl
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) 6 maja 2019
Oczywiście natychmiast rozpoczął się wrzask o łamaniu praw człowieka i prześladowaniu opozycji. Robert Biedroń poinformował na Twitterze, że partia Wiosna postuluje bezwzględne i natychmiastowe usunięcie art. 196 o obrazie uczuć religijnych z kodeksu karnego.
Wiosna postuluje bezwzględne i natychmiastowe usunięcie art. 196 o obrazie uczuć religijnych z kodeksu karnego. Była już taka próba w poprzedniej kadencji Sejmu, ale została odrzucona głosami PiS, PO i PSL – konferencja prasowa Wiosny w Bielsku Białej. #JedzieWiosna
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) 7 maja 2019
Nie zabrakło również głosu Grzegorza Schetyny, który co prawda nie wie, jak Podleśna ma na imię, ale wspiera ją z całych „postępowych” sił. – Zatrzymanie Pani Ewy Podleśnej za jej rysunek to paniczny manewr przedwyborczy PiSu. Podłe. W normalnym państwie nikt nie będzie za takie sprawy ścigany. Do funkcjonariuszy państwowych apeluję, by nie dawali się wciągać w polityczne gry przełożonych – napisał Schetyna.
Zatrzymanie Pani Ewy Podleśnej za jej rysunek to paniczny manewr przedwyborczy PiSu. Podłe.
W normalnym państwie nikt nie będzie za takie sprawy ścigany.
Do funkcjonariuszy państwowych apeluję, by nie dawali się wciągać w polityczne gry przełożonych.— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) 7 maja 2019
Na lewicowych portalach trwa dowodzenie, że tęczowa aureola nie jest profanacją, tylko wyrazem tolerancji wobec LGBT. Trwa również histeryczny wrzask o państwie wyznaniowym. „Już dziś o sprawie piszą media zagraniczne, np. „Guardian”. To kolejna egzotyczna wiadomość z Polski, potwierdzająca, że nasz kraj stacza się do pozycji autorytarnego państwa wyznaniowo-nacjonalistycznego” – histeryzuje Jan Hartman na łamach „Polityki”.
Jakub Majmurek z „Krytyki Politycznej” stwierdził, że wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej nie jest własnością katolików i jak każdy symbol powinien swobodnie podlegać procesom peryfrazy, pastiszu, parodii.
Serio?! Wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej to nie własność katolików. Jak każdy symbol powinen swobodnie podlegać procesom peryfrazy, pastiszu, parodii. Szykujecie sobie precedensową sprawę, która wyzwoli reakcje, jakiej się nie spodziewacie. https://t.co/VIkNkxodxN
— Jakub Majmurek (@JakubMajmurek) 6 maja 2019
W tej sprawie zastanawia mnie jedno: czy ci „obrońcy demokracji” naprawdę nie rozumieją, że depczą uczucia innych ludzi? Czy nie rozumieją, że szargając świętości stawiają się w pozycji agresora, któremu po prostu trzeba się przeciwstawić? Czy nie rozumieją, że efektem ich działań będzie wzrost negatywnych emocji wobec osób homoseksualnych? To przecież jest oczywiste. Czy zatem „obrońcom demokracji” zależy na wzajemnym szacunku i tolerancji? Czy może chodzi im o nakręcanie negatywnych emocji, które w końcu obrócą się przeciwko nim? I co wtedy? Kolejne profanacje? Kolejne akty nienawiści wobec katolików? Kolejna porcja plucia i agresji? Co ich opętało?
Przeczytaj też:
Chrystianofobiczne ataki przybierają na sile! Sprofanowano polski kościół
Chcialbym, żeby zrobiła coś takiego w przyszłym kalifacie niemieckim lub szwedzkim.
Niech to całe tałatajstwo namaluje portret machometa w barwach tęczowych i rozlepi w całym euroszambie, oraz Iranie, Arabii Saudyjskiej, Pakistanie.
Tak samo niech namalują na tęczowo gwiazdę Dawida i porozlepiają w Polsce i usraelu.
Tylko niech nie zapomną na odwrocie podać dokładne swoje dane osobowe i adresowe.
Wielka nierządnica szaleje.