Pij wyciskane soki, będziesz zdrowy!
Soki ze świeżych owoców, warzyw i ziół to najlepszy sposób na dostarczenie do organizmu składników spożywczych. Te świeżo wyciskane, niepasteryzowane poprawiają pracę naszego wnętrza, zaspokajają apetyt i są niezbędne dla świetnego samopoczucia.
Pod koniec maja obchodzimy Światowy Dzień Soku i z tej okazji warto zastanowić się, po co właściwie pić soki, jakie wybrać i jak je spożywać. Soki to nieodłączny element zdrowej kuchni – mówi Regina Bukowska, twórczyni 10-dniowego „Detoxu Sokowego”, promotorka zdrowego stylu życia. W mojej opinii soki po prostu nas leczą – pomagają pozbyć się kłopotów choćby z łamliwymi paznokciami, bezsennością, a nawet nowotworami. Warto spożywać co najmniej dwie szklanki świeżych soków dziennie i choć dwa razy do roku zdecydować się na 10-dniowy detox sokowy – a na pewno szybko zauważymy dobre zmiany, które zachodzą w naszych ciałach.
Napij się soku jeśli…
Jeżeli masz problemy z cerą, odczuwasz napięcie, cierpisz na bezsenność, spadek formy czy dopadł Cię stres – napij się soku! Sok Cię ukoi, wzmocni, doda energii. Może być zamiennikiem posiłku, pysznym deserem, zaspokajającym apetyt na „coś słodkiego”, a także sposobem na niezbędne oczyszczanie naszego organizmu – wyjaśnia Mariusz Budrowski, twórca projektu Odmładzanie na Surowo i pasjonat soków naturalnych. Soki idealnie wpisują się w stwierdzenie Hipokratesa „niech pożywienie będzie Twoim lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”. Te słowa nie tylko nie tracą na aktualności, ale wciąż zyskują nowych zwolenników w świecie przetworzonego jedzenia…
Naturalne soki są świetnym rozwiązaniem na zaburzenia trawienia – sok jest rozwiązaniem. Uzupełniają minerały, eliminują wzdęcia, poprawiają pracę jelit – po prostu pomagają odzyskać zdrowie! – konkluduje Regina Bukowska.
Pij soki – to nie jest trudne!
Może to właśnie dziś jest dobry dzień, by wprowadzić soki do naszej diety. Może to będzie pierwszy krok ku zmianie nawyków żywieniowych? Zacznij od soku po obudzeniu – może zamiast kawy? – rekomenduje Mariusz Budrowski. Od lat promuję picie soku selerowego, tworzę specjalne selerowe wyzwania a ich uczestnicy na własnej skórze mogą zaobserwować niesamowite zmiany w swoim wyglądzie i samopoczuciu raptem po kilku tygodniach codziennego spożywania selera naciowego w postaci soków. Taka selerowa kuracja reguluje ciśnienie, poprawia sen, cerę, ułatwia opróżnianie i przede wszystkim oczyszcza organizm. Warto zacząć od wyciskania selera z jabłkiem – będzie lepszy smak!
Dzięki sokom poprawia się cera, nie boli nas brzuch, jesteśmy pełni energii i czujemy się młodo! Czego chcieć więcej?
Jeśli zaczniemy pić dwie szklanki soków dziennie, szybko zobaczymy rezultaty w postaci poprawy samopoczucia – jest przekonana Regina Bukowska. Zbudujemy świadomość swojego ciała, zaczniemy
je obserwować – i to już będzie duży krok w kierunku zmian stylu życia na taki, który pozwoli nam na zachowanie na długie lata witalności, młodości i urody – od samego początku naszego życia aż do jego końca!
Soki to przecież pierwszy posiłek naszych niemowląt zaraz po mleku mamy – wprowadzamy je do diety maleństwa już w pierwszym roku jego życia i obserwujemy, jak cieszy się paletą smaków, poznaje to, co daje nam natura i dzięki temu rośnie i prawidłowo się rozwija.
Pij soki – to nie jest nudne!
Natura dała nam taką różnorodność, że właściwie wciąż możemy odkrywać coś całkiem nowego. Aby to pokazać wymyśliłam program 10–dniowego kolorowego detoxu sokami – moją koncepcję sokoterapii – mówi Regina Bukowska. Projekt polega na tym, że pijemy przez 10 dni tylko i wyłącznie soki, ale nie ma tutaj nudy – każdy dzień to zabawa w kolory i fascynujące karmienie naszych zmysłów. Paleta różnorodności
i możliwości, które daje nam natura stanowi świetną motywację, by wytrzymać w terapii sokowej do samego końca, a potem cieszyć się ze spektakularnych efektów.
Może zatem Święto Soków jest dobrym momentem, aby wyposażyć się w dobry sprzęt do wyciskania soków? Warto zainwestować w wyciskarkę z poziomym ślimakiem – uważa Regina Bukowska. Poza tym zwracajmy uwagę na jakość warzyw i owoców, które kupujemy – najlepsze są te, które kupujemy od rolników, traktujących swoje rośliny z miłością – warto ich poszukać w swojej okolicy…
Czy poza wyciskarką i darami natury jeszcze czegoś potrzebujemy? Jedynie chęci i świadomości, że sokami naprawdę możemy rozwiązać nasze zdrowotne problemy. Soki są po prostu świetnym rozwiązaniem na wszelkie dolegliwości, dlatego Święto Soków róbmy sobie codziennie! – apeluje ekspertka.
Regina Bukowska – propagatorka zdrowego stylu życia i weganizmu. Ekspertka i twórczyni wielu kursów i programów w dziedzinie świadomego kreowania życia, wizerunku, relacji międzyludzkich, motywacji. Praktyk i twórczyni programów detoksu. Jako autorka wielu publikacji w mediach i czasopismach zdobyła kilka nagród za najbardziej popularne teksty, np w gazecie „Kapitał polski” oraz w portalu ranking MILM. Jest też współautorką książki „Poradnik zdrowia”, ekspertką z dziedziny wizerunku w największym w Polsce Klubie Przedsiębiorczości – tam stworzyła program „Zdrowy przedsiębiorca”, gdzie propaguje zdrowy styl życia przedsiębiorców w ramach budowania własnej marki osobistej. Prywatnie – pasjonatka diety roślinnej, podróżniczka i optymistka.
Mariusz Budrowski to współautor projektu „Odmładzanie na Surowo” – jego aktywność na facebooku obserwuje ponad 400 tys. osób, a kanał na YT subskrybuje prawie 300 tys. oglądających. Mariusz jest witarianinem, współautorem bestsellera: „Moje 90 dni” „Surowe Zdrowie”, książki kulinarnej: „Na Surowo Przepisy” i książki dla dzieci „Wierszykowo na Surowo”. Dodatkowo jest także pomysłodawcą programów na odchudzanie, festiwalu Witariada oraz konferencji Surowe Życie. Swoimi działaniami Mariusz chce inspirować Polaków do zmiany ich stylu życia i diety na takie, które przyniosą im zdrowie i poprawią jakość ich codziennego funkcjonowania.
Zacznij zmiany od dziś! Dowiedz się więcej: https://www.odmladzanienasurowo.com
Zobacz także:
jedz gowno!! miliony much nie moze sie mylic!
Naprade? Promujecie tych ludzi??
Promujemy picie soków 🙂
Soki ok. ale bez posiadania swojego ” materiału” na soki zrobimy sobie tylko krzywdę. Całe gówno z giełd, marketów to pryskany syf, który wypijemy. Tylko własne uprawy
I słusznie, promujcie!
Wszakże należy pamiętać o ograniczonym zaufaniu do ślicznych marketowych produktów. Pól biedy, jeśli chodzi o ich wartości odżywcze. Gorzej temat się przedstawia w aspekcie środków ochrony roślin, nawozów i przechowywania.
Niepokój w tym kontekście powinno budzić nawożenie warzyw nadmierną ilością środków zawierających azotany, które prowadzi do ich kumulacji. W ludzkim organizmie mogą być one redukowane do azotynów, które są prekursorami związków o działaniu rakotwórczym.
Prócz tego, pamiętać należy, że istnieją bakterie, pleśnie, pasożyty, wywołujące zatrucia pokarmowe (zwłaszcza w przypadku produktów przechowywanych czy transportowanych na duże odległości) po spożyciu produktu. Do warzyw kumulujących najwięcej zanieczyszczeń możemy zaliczyć marchew, buraki, rzodkiewki, rzepę, ziemniaki, seler, kapustę, szpinak i sałaty.
Znawcy tematu zalecają: „pozostałości środków ochrony roślin mają konsystencję oleistą by nie ulegały zmywaniu przez opady atmosferyczne. Wszystkie warzywa należy koniecznie dokładnie myć przed spożyciem. Co więcej celem skuteczniejszego usuwania pozostałości pestycydów zaleca się płukać je najpierw w wodzie z dodatkiem octu (aby uzyskać odpowiednio kwaśny odczyn na 1 litr wody dodajemy około 1/2 szklanki octu), następnie w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej ( czubata łyżka na 1 litr wody), na koniec myjąc je dokładnie w czystej wodzie”… Toż to już jakaś alchemia jest!
Inaczej mówiąc nie wszystko złoto, co się świeci. Warto pić soki i spożywać owoce i warzywa na surowo – to bezdyskusyjne. Tylko zamiast nabywania tych importowanych i pochodzących z upraw przemysłowych, należy zadać sobie trud i znaleźć dojście do produktów uprawianych metodami tradycyjnymi, z poszanowaniem praw natury. Myślę, że będzie to z korzyścią zarówno dla naszego zdrowia jak i finansów drobnych producentów, którym z racji wielkości areału, zwyczajnie nie opłaca się „wielka chemia”.
Jacku, moze to jeszcze do Ciebie nie dotarlo, ale Pan Jerzy Zieba w swoich wypowiedziach na VK, ma z ta metoda spore problemy!
Nazwal Mariusza wariatem, bo, po pierwsze ludzie nabawili sie sporych problemow zdrowotnych, a SZCZEGOLNIE PROSIL UWAZAC NA SOK Z SELERA! Stwierdzil, ze ludzie rzucajac sie na niego i stosujac go jednostronne, powaznie sie rozchorowali…z rakiem wlacznie!
Pamietajmy, ze warzywa dzialaja bardzo alkalizujaco.
Prosze tez nie zapominac o cukrze, ktory dziala juz calkiem inaczej, niz jeslibysmy jedli same owoce i warzywa.
Ponadto, wyciskajac soki pozbawiamy sie znakomitego dzialania blonnika, ktory oczyszcza przewod pokarmowy z trucizn i metali ciezlich, nadmiaru cholesterolu, oraz normalizuje przewod pokarmowy!
Wiem, ze moga moje ostrzezenia na niektorych Panstwa byc bardzo kontrowersyjne i prowokujace, ale NIE SA TO MOJE WYPOWIEDZI, natomiast Pan Zieba prosil i tutaj o nasz UMIAR!
Nota bene, tez i on sprzedaje, z tego co wiem w swoim sklepie, wyciskarki…!
Co myslisz, zeby teraz z kolei jego zaprosic do podania swoich argumentow w tej sprawie!?
Bo picie samodzielnie wyciskanych soków, najlepiej z warzyw i owoców z dobrego źródła naprawdę jest zdrowe. Nie cały czas tylko soki, ale ogólnie od czasu do czasu taki zdrowy sok jest bardzo wskazany (a i tak nikt z czytających nagle nie zacznie pić tylko tego ani nie zostanie witarianinem:)) A pamiętajcie, że te sklepowe dobre nie są, mają dużo chemii, poza tym są już utlenione