P. Krzemiński: Czy jesteśmy mierni?
Tytuł felietonu nawiązuje do eseju Ernesta Hello zapomnianego dziwiętnastowiecznego filozofa i pisarza rzymskokatolickiego. Francuski literat napisał tekst o kondycji ludzkiej pt. Człowiek mierny (Ernest Hello, Studia i szkice, wybrał i przełożył Walery Gostomski, Lwów 1912, s. 34-44).
Biorąc pod uwagę klasę jego stylu i wagę jaką niesie jego przesłanie, aż trudno uwierzyć, że jest w ogóle nieznany. Podejrzewam, że we Francji mają o nim takie samo pojęcie jak w Polsce, czyli prawie żadne. W końcu nikt nie chce być mierny. Jeżeli ktoś tak definiuje człowieka, jest nienowoczesny i obraża ludzką godność. Takie myślenie jest dogmatem w obecnych czasach, kiedy Pan Bóg został zastąpiony innymi bożkami: demokracją, dolarem, czy rozrywką.
Co mam nam do przekazania Hello? Oddajmy mu głos:
Rysem charakterystycznym, bezwzględnie charakterystycznym, człowieka miernego jest uległość względem opinii publicznej. Nie mówi on nigdy, zawsze tylko powtarza.
Ilu ludzi na świecie nie posiada własnej opinii i bazuje tylko i wyłącznie na opiniotwórczych portalach, wypowiedziach gwiazd, czy polityków? Myślę, że całkiem wielu. Nie oznacza to niczego ponad, to że jest to mierne. Jak pisze Ernest Hello to pewien rys charakterystyczny, który określa sporą grupę ludzi, która jest wodzona od prawa do lewa przez mądrości tego świata.
Człowiek mierny lubi pisarzy, którzy w żądanej kwestii nie mówią tak ani nie, którzy nic nie twierdzą i oszczędzają wszelkie sprzeczne mniemania. Łączy on w swych upodobaniach jednocześnie Voltaire’a, Rousseau i Bossueta. Zgadza się on chętnie, żeby zaprzeczano chrześcijaństwu, ale chce, by to czyniono uprzejmie, z pewnym umiarkowaniem.
Ilu katolików milczy, kiedy jest atakowana ich religia? Ilu biskupów ugina się pod materiałami TVN i jak obecny prymas Polak przyznaje obozowi antykatolickiemu rację? Myślę, że wielu, być może ja sam często milczałem, kiedy powinienem krzyczeć. Nic złego w tym, że katolicy boją się wyjść na niemodnych, tylko tyle, że jak pisze Hello, jest to mierne. Ilu katolickich intelektualistów zaczytuje się w sofizmatach księdza Tischnera, a ilu sięgnie po klasykę katolickiej apologetyki? Ilu katolików chwali wrogich religii twórców jak Olga Tokarczuk? W końcu to noblistka, trzeba ją znać! Jakie to mierne patrzeć po złotym krążku, a nie po treści. Ilu z nas lubi jak ateiści mu przyznają, że jest dobrym katolikiem? Dobrym, czyli w ich rozumieniu takim, który nie stoi twardo na katolickich pozycjach, a jest uległym i uniżonym. Myślę, że wielu.
Chce uniknąć zarzutu nietolerancji, który człowiek mierny stawia wszystkim, posiadającym siłę przekonania, należałoby uciec się do zupełnego zwątpienia, ale nie trzeba przy tym nazywać zwątpienia po imieniu. Trzeba mu nadać postać opinii umiarkowanej…
Zaraz padnie zarzut, że język tego tekstu jest ostry, buntowniczy. Uderza w osoby naznaczone do bycia pasterzami owiec. A co jeżeli pasterze milczą, kiedy watahy przychodzą rozszarpać owce? Owce zaczynają krzyczeć. Ludzie mają rozum, więc też oprócz krzyku, formułują mocne wnioski. Można być umiarkowanym jak nasi pasterze, nic w tym złego, ale jak pisze Hello, jest to mierne.
Człowiek mierny nie odczuwa ani wielkości, ani nędzy, ani Bytu, ani nicości. Nie jest ani unoszony, ani strącany, zatrzymuje się na przedostatnim stopniu drabiny, niezdolny wstąpić wyżej, zbyt leniwy, ażeby zstępować niżej. W sądach swoich i w dziełach swoich zastępuje on rzeczywistość przez konwenans, uznaje to tylko za słuszne, co znajduje miejsce w przegródkach jego pojęć, potępia to, co się usuwa spod określeń i z kategorii dobrze mu znanych, jak ognia lęka się zdumienia i nigdy nie zbliżając się do straszliwej tajemnicy życia unika starannie szczytów i otchłani, wśród których wodzi ona swych przyjaciół.
Kim jest człowiek mierny? Z pewnością jest nim ktoś, kto uprawia kult świętego spokoju. Milczy, żeby inni źle o nim nie myśleli i posiadali o nim dobrą opinię. Ważne jest tylko ile zarabia, jaki ma status społeczny, reszta nie ma znaczenia. Można tak żyć, ale jak pisze Hello, jest to mierne. Dla tego świata liczy się twój wygląd, karność wobec ideologii powstałych w liberalnych demokracjach, reszta jest bez większej wagi. Zbawienie twojej duszy nie obchodzi antykatolickich aktywistów społecznych, interesuje ich swoboda, wolność i tolerancja. Jakie to mierne…
Współczesny człowiek nie chce żadnych rozważań na temat potępienia czy zbawienia. To takie niemodne, średniowieczne. Słyszymy o piekle, ale kobiet, które nie mogą abortować swoich dzieci, homoseksualistów, którzy nie mogą się ujawniać i są prześladowani. Tylko o takim piekle należy mówić, a sprawców ukarać i linczować. Na zachodzie biskupi także tak rozumieją piekło. Najlepszym przykładem jest episkopat Niemiec, który odchodzi od Rzymu właśnie dla tych zagubionych ludzi. Świat idzie tą drogą, pytanie, czy my pozostaniemy mierni? Czy się zgodzimy na mierność w naszym prywatnym życiu? Czy dla wygody przyjmiemy relatywizm i ambiwalencję?
Na te pytania niech każdy czytający ten felieton odpowie sobie w ciszy. Ja uczynię to także.
Przeczytaj także:
Dobry tekst. Dzięki.
Czy powodem takiego zachowania nie jest brak wiedzy {dającej odwagę przedkładać argumenty) Ile wspaniałych nauczycieli akademickich zostało ”wywalone;;; z uczelni za mówienie prawdy, kształtujących na wspaniałych Polaków i Patriotów, by mlode pokolenie było jak forteca, nie do pokonania złem?
„..…najlepszy przykładem jest episkopat Niemiec który od odchodzi od Rzymu właśnie dla tych zagubionych ludzi” ….Tak. Episkopat Niemiec.
2 000 000 zboczeńców na Love Parade w Berlinie a oni świętują. Byłem i Widziałem ….Ten pismak to nawet pismakiem nie jest…..- 🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺💓💓💓
Autorze – od niecałych 2 tys. dla chrześcijan takimi miernotami są katolicy – potrafisz „wydobyć się” i wrócić do zakonu Nauczyciela, czy pozostaniesz przy bluźnierstwach szataństwa katolskiego? jakich pytasz? ot pierwsze z brzegu – kult krzyża, a więc tryumfu lucypera nad każdym człowiekiem, a także i nad Mesjaszem, co wyraził On w znanych słowach zawołania do Ojca ze szczytu miejsca czaszki…. chrześcijanie mają za symbol ryby, albo chmury na znak Wniebowstąpienia Mesjasza i Jego pantokratorskiego tryumfu… to tak na poczatek….
Dawno nie czytałem tak dobrego tekstu, tak staliśmy się mierni, nawet dzisiaj zawiodło mnie trzech ludzi, nie dotrzymują zobowiązań, kłamią , kręcą, konfabulują, staliśmy się nieszczerzy, fałszywi i wygodni. Prawda przestała nas zajmować, jest taka niewygodna , taka jakaś trudna. Przyszedłem do domu i pomyślałem o nich z litością, ludzie jacy wy jesteście marni. Świetny felieton, pokazujący , że prawdziwe wartości , już dawno podeptaliśmy.
Faktem jest, że zbawienie można osiągnąć tyko dzięki łasce jaka jest w KK. Inna rzecz, że sama hierarchia została mocno zinflirtowana. I to jest chyba problem. Osłabia przekaz wiary i świadectwo. Można podejrzewać, że z tego powodu w naszych czasach zbawienie może osiągnąć mniejszość.
Polscy biskupi zaczynają się uczyć, świat się zmienia. Zaczynają sami zgłaszać do prokuratury przekręty proboszczów. Państwo PiS jednak finansuje poczynania Kościoła na tak wielu polach, że jednak uczą się bardzo wolno. Kościół przejmuje ziemie jako rekompensatę za majątek odebrany w PRL, ale dostał jej już do tej pory ponad dwa razy więcej, niż odebrali mu komuniści. Kościół powinien na tych gruntach prowadzić gospodarstwa rolne, lecz często je sprzedaje, zmieniając ich przeznaczenie z rolnego na turystyczno-rekraacyjny. Zapraszam do poczytania sobie o Łańskim Cudzie Natury i biznesach ks. Piotra Hartkiewicza. Interesująca lektura, która nie tylko obnaża patologię państwo-kościół, ale także dwuznaczne postawy moralne naszych duszpasterzy. Ludzi miernych, ale wiernych. Homoseksualizm, LGBT, aborcja to tematy zastępcze, zasłona dymna. Autor tego artykułu powinien pójść do seminarium i ukończyć studia teologiczne. Moze wtedy by zrozumiał, że największe miernoty i nikczemnicy w tej gromadzie siedzą w… konfesjonale.
@ Arrax Coś w tym jest, bo w KK, jak w wielu innych organizacjach, a w zasadzie w całym kraju nie było normalnej lustracji i dekomunizacji. Ale mimo wszystko chyba jednak KK nie otrzymał więcej niż zabrali socjaliści różnych opcji. A inna sprawa jest jeszcze wyznanie, które otrzymało O WIELE WIĘCEJ od władz i ponoć wciąż dostaje, ale żeby o tym pisać to potrzeba więcej odwagi, bo niedobra o tym mówić a widzieć to, to się nie mieści w żadna rubryka ;).
Ja odpowiem większości piszących tak. Kler nie może być bardziej wartościowy niż społeczeństwo z którego pochodzi. I na odwrót to społeczeństwo, mam na myśli katolików, nie będzie lepsze przy takim zdemoralizowanym i cherlawym klerze. — Nie chodzę od kilku lat do kościoła, ale 10 przykazań jest dla mnie drogowskazem na życie. Brzydzę się kłamstwem i mam odwagę na ostrą krytykę ludzi i ich zachowań. Czasem widzę konsternację wśród dyskutantów, bo piszę prosto z mostu i soczystym językiem. Jednak taka postawa jak moja, wymaga wielu wyrzeczeń. Znam je z codziennego życia.
@ Shadow Z tym zachowywaniem 10 przykazań i nie chodzeniem do kościoła to jest przesada. Kto nie zachowuje trzeciego przykazania (opuszczając Mszę św. w niedzielę) grzeszy ciężko.
@Shadow – FSSPX gdzie msza jest jak ja pamiętam do 12 roku życia w Kościele Katolickim…..I łacina jest i Oltarz Pański i balaski przy których na klęczkach Komunie Sw. wierni przyjmują….Nawet w maskach wszyscy katolicy do Kosciola chodzili jak jeden mąż a my w FSSPX nie . Można ? Można …- ⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺💓💓💓