„Na Marsz musiałam przyjść okrężną drogą.” Groteskowe opowiastki po tzw. Marszu Równości w Częstochowie
W niedzielne popołudnie (8 lipca 2018), ulicami Częstochowy przemaszerowała parada gejów i lesbijek. Po marszu, który miał być swoistą prowokacją, a okazał się profanacją symboli narodowych i próbą bezczeszczenia duchowej stolicy Polski, nie milkną echa. Anton Ambroziak, trans-chłopak – jak piszą o nim na gejowskich stronach internetowych – na lewoskrętnym portalu OKO.press opublikował tekst, w którym relacjonuje tzw. Marsz Równości. Zawarł w nim iście groteskowe opowiastki uczestników gej-parady.
Opowiastka pierwsza – strach
„Na Marsz musiałam przyjść okrężną drogą” – mówi OKO.press Ola, lesbijka, 20-latka z jednej spod częstochowskich wsi. „Moja babcia mieszka tu obok, nie wiem, jak by zareagowała. A rodzice? Denerwowali się już, gdy przyszłam z kolczykiem w nosie i wygolonych włosach. Mówili: «żadna inna dziewczyna w okolicznych wioskach tak nie wygląda. Co ty sobie myślisz?»”.
Na szczęście, na pomoc wszystkim nieakceptowanym i obawiającym się o swoje życie przybyli organizatorzy. Na wystraszonych cieplaków, na dworcach czekali organizatorzy gej-eventu. W asyście policji odprowadzili dewiantów do Ronda Daszyńskiego, skąd startował marsz.
Opowiastka druga – odwaga
Jednak kilkuset osobowy tłum dodał sobie odwagi. Uczestnicy ruszyli w stronę klasztoru na Jasnej Górze z uśmiechem na twarzy i hasłami: „Częstochowa jest tęczowa”, „Częstochowa się nie chowa”, „Wolność, równość, pomoc wzajemna”.
Niech odpowiedzią na kolejną opowiastkę będzie komentarz pewnej internautki: Blokady były skuteczne a niesławny marsz rozwiązany na polecenie Brudzińskiego nie doszedł do celu i spieprzał na dworzec eskortowany przez policję która pilnowała aby wszyscy odjechali.
Opowiastka trzecia – szydera
Wśród nich nie tylko nacjonaliści, ale także uczestnicy pielgrzymki. Ci drudzy byli mniej szkodliwi. Modlili się za uczestników Marszu Równości – część z nich klęcząc, część leżąc pokutnie na ziemi. „Chyba nie ma innego Marszu Równości, podczas którego można uczestniczyć w egzorcyzmach” – żartowali organizatorzy.
Tanie szydzenie z polskiej religijności? To już jest oznaka totalnej porażki. Gej-manifestanci z Jasnej Góry uciekali jak szczury i prędko pochowali się po norach. Oby na długo.
Źródło cytatów: oko.press
Przeczytaj:
„Nowy Testament nie potępia homoseksualności”, czyli jak próbuje się wypaczyć Pismo Święte
Naszczęście narodowcy nie pozwolili im dojsć do końca. Teraz Polacy muszą być sami sobie policją. Co za okropne czasy.
Pawle, bo nierząd po-pis to tchórzliwe pacynki, boją się ue, usraela, litwy, ukradliny. Boją się ruszać pedziów, bo co na to israel, unia i usa? Najgorsi sojusznicy i ścierwa. Tylko Rosji się nie boją, i warczą na nią jak mały piesek na niedźwiedzia. Paranoja.
Autor używa nazw własnych lokalnych w sposób nierzetelny, następnym razem jak się o czymś piszę to warto wcześniej się tym bardziej zainteresować.