Minister Błaszczak wskazał winnego zaniedbań po upadku rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą: „Dowódca Operacyjny zaniechał swoich obowiązków” [WIDEO]
W czwartek (11.05.2023) minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wygłosił oświadczenie dotyczące upadku rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. – Natychmiast po uzyskaniu wiadomości, że znaleziony w Zamościu pod Bydgoszczą obiekt może być rosyjskim pociskiem manewrującym, poleciłem wszczęcie kontroli w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych – powiedział Błaszczak. – Dziś zapoznałem się z wynikami kontroli – oświadczył.
Błaszczak przekazał, że 16 grudnia 2022 roku Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się do Polski obiekcie, który „może być rakietą”. Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską i amerykańską. Samoloty polskie i amerykańskie wzbiły się w powietrze. Obiekt był śledzony na radarach. – Ustalenia kontroli wskazują, ze działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe – powiedział szef MON.
COP przesłało do Dowódcy Operacyjnego meldunek o niezidentyfikowanym obiekcie w polskiej przestrzeni powietrznej. – Zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb – oświadczył Błaszczak.
Kontrola wykazała też, że Dowódca Operacyjny nie podjął wystarczających działań w zakresie poszukiwania obiektu. – Na miejsce skierowano jedynie patrol policji, a poszukiwania za pomocą śmigłowca przeprowadzono dopiero 19 grudnia. Do poszukiwań nie włączono żołnierzy WOT pełniących dyżury. Po 19 grudnia całkowicie zaniechano poszukiwań – powiedział Błaszczak.
– Stanowczo dementuję informację, które pojawiły się w mediach o tym, że odmówiłem zlecenia poszukiwania obiektu oraz skierowania na miejsce dodatkowych żołnierzy WOT – oświadczył szef MON. Podkreślił, że taka prośba nigdy nie została do niego skierowana, a Dowódca Operacyjny jest zobowiązany do samodzielnego zorganizowania akcji poszukiwawczej.
Ustalenia kontroli zostaną przekazane prezydentowi Dudzie i premierowi Morawieckiemu. – Ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem RP – poinformował Błaszczak.
Źródło informacji i cytatów: oświadczenie szefa MON w TVP
Zobacz też:
Rakieta pod Bydgoszczą to rosyjski pocisk do przenoszenia głowic atomowych
Blaszakowi nic nie przekazywali bo on i tak nie zna sie na tym. Mogli powiadomic sw Mikolaja w Laponi
To jest casus belli!!! Poltony mowia,ze deszcz pada a tymczasem pluja im w morde.Nastepnym razem rakieta bedzie uzbrojona i spadnie na Warszawe.Oby jebla w biurowiec Blaszczaka.Wtedy obaj z granatnikiem komendanta glownego policjii i nim samem pojda do amerykanow i sie poskarza Tymczasem Lawrow wyraznie przestrzegl poltonow,ze za takie Numery dostana wpierdol.
I tak nikogo w NATO nie obeszła ta rakieta.
Ciekawe czy to dobrze czy nie, że go nie zawiadomił, bo być może ten wzbudzony tą informacją mógłby być może wydać fałszywy ton (na który być może wszyscy czekają, aż z tego czekania być może włos im się na pejsach kręci) i być może moglibyśmy mieć już zadymę na 4 fajerki i to wszystko być może w maju? A tak to po raz pierwszy klęska nie jest już sierotą, Pan generał uratował życie kilku milionom osób a my możemy docenić chłodne majowe poranki. A wszystko to być może.
Ten gebbelsowski propagandysta niedawno zapewnial ze Polska niczym panstwo lezace w Palestynie ma zelazba kopule, a tu prosze rosyjsja rakietka przekeciala niezauwazona.
A ani słowem się nie zająknął, dlaczego w ogóle ta rakieta wleciała sobie w polską przestrzeń powietrzną i leciała sobie przez nikogo nie niepokojona. Mówią co prawda że poderwane zostały samoloty polskie i amerykańskie, ale z takim samym skutkiem można było poderwać dupę z krzesła skoro rakieta spadła i nie wiadomo było gdzie. I tak mieliśmy szczęście że nie była uzbrojona.
A może po prostu nie mamy systemów obrony przeciwrakietowej ponieważ zostały przekazane naszym „przyjaciołom” z Ukrainy … podobno rakieta została namierzona i była śledzona więc może nie było czym jej zestrzelić …
Wiadomo jedno, że kręcę tym patykiem w gównie z dużą prędkością i to gówno, co chwila rozbryzguje się w różne strony.
Miało być kręcą–pomyłka. Natomiast emerytowany generał, twierdzi w radio, że nie jest możliwe, aby Płaszczak nie wiedział o rakiecie, która weszła w naszą przestrzeń powietrzną, przebyła pół Polski i pierdykła bez przeszkód koło Bydgoszczy. Ktoś chyba chce pokazać Polakom, jak „skuteczna” jest obrona naszego kraju za nierządów PIS-gniętych.
Jeżeli poderwano myśliwce nasze i usraelitów to niech niegada bzdur że nikt mu o niczym niemówił . Druga sprawa że nieuzbrojoną rakietą właśnie rozpoznano naszą obronę plot. A o tym niemowią nic