Katarzyna TS: Zrobieni w szczepionkowe bambuko
W czwartek (14.04.2022) minister zdrowia Adam Niedzielski był gościem redaktora Marcina Fiołka w programie „Graffiti” w Polsat News, a to, co mówił, musi być ciosem w serce każdego kowidianina. Niedzielski oświadczył, że Polska zamierza zerwać kontrakt z Pfizerem na dostawę kolejnej partii szczepionek kowidowych. A kontrakt jest nie byle jaki, ponieważ chodzi o 67 milionów dawek wartych 6 miliardów złotych. Niedzielski stwierdził, że „klauzula dotycząca niespodziewanej sytuacji pozwala nam nie przyjmować kolejnych dostaw”. Taką niespodziewaną sytuacją jest wojna na Ukrainie i napływ uchodźców, których Polska wzięła na swój garnuszek, co w lecznictwie ma przekładać się na 300 mln zł na milion uchodźców miesięcznie. Na razie Komisja Europejska nie raczyła wyasygnować na ten cel ani jednego euro. Zatem koncepcja Niedzielskiego jest taka, żeby pieniądze, które miały pójść na szczepionki, przeznaczyć na opiekę medyczną dla uchodźców z Ukrainy.
Każdy powód jest dobry, żeby zerwać ten nieszczęsny kontrakt. Oczywiście skandalem jest to, że w ramach „europejskiej solidarności” Polska została w całości obarczona kosztami leczenia ukraińskich uchodźców. Pozostaje mieć nadzieję, że część rachunku zostanie jednak zapłacona przez pozostałe kraje członkowskie, chociaż na razie zamiast płacić Polsce za leczenie Ukraińców, Komisja Europejska potrąca nam miliony euro z unijnych funduszy w ramach kar za Turów i Izbę Dyscyplinarną. To jest właśnie Unia Europejska w pełnej krasie i może ten przykład sprawi, że do wielu Polaków dotrze, co to za potworek.
Wracając do rewelacji Niedzielskiego – cieszę się, że w głowach naszych rządzących powstał pomysł zerwania kontraktu na kowidowe szczepionki. Mam nadzieję, że Pfizer faktycznie zostanie posłany na drzewo. Ale nawet jeśli do tego dojdzie, nie znaczy to, że mamy zapomnieć o rzeczy podstawowej, czyli o tym, że za podpisanie tego kontraktu rządzący powinni odpowiedzieć. Jeśli nie karnie, to przynajmniej politycznie. Przypominam, że polski rząd zakontraktował co najmniej 175 milionów dawek tego zajzajeru. Dotychczas wykorzystano 54 miliony, a 25 milionów leży w magazynach. Zajzajer nie okazał się ani skuteczny, ani bezpieczny, więc nic dziwnego, że nie ma już chętnych na udział w tym eksperymencie. Tym bardziej, że na skutek przyjęcia szczepionki można poważnie zapaść na zdrowiu, a nawet przenieść się na tamten świat. Co nie zmienia faktu, że kowidianie, którzy „zaufali nauce”, gotowi są na kolejne dawki. I właśnie minister Niedzielski powiedział im, że kontrakt na dostawy trzeba wymówić, bo sytuacja jest nadzwyczajna i każdy grosz się liczy. Do tego Ukraińcy nie chcą się szczepić, a zmuszać ich do tego nie można.
Tak oto kowidianie zostali zrobieni w szczepionkowe bambuko. Jeszcze niedawno słyszeli od polityków i ekspertów, że szczepienia na kowid powinny być obowiązkowe, bo wszystkich niezaszczepionych szlag trafi. Słyszeli też, że należy wprowadzić segregację sanitarną, bo tylko tak można pokonać pandemię. Tymczasem pandemię pokonał Putin i to w minutę osiem. Wystarczyło, że Rosja najechała Ukrainę i skończyła się izolacja, kwarantanna, DDM i podział na zaszczepionych nadludzi i niezaszczepionych podludzi. Uwaga! Niedzielski stwierdził dziś, że „powoli żegnamy się z paszportami kowidowymi”, ponieważ „są wyraźne wskazania, że to jest instrument, który wygasa”. Instrument może i wygasa, ale nie powinna wygasnąć pamięć o tym, co wyprawiali zwolennicy tych paszportów postulujący dyskryminację rodem z III Rzeszy.
Kolejna rzecz, którą powiedział Niedzielski, a która musi być wstrząsem dla kowidian, to to, że w kwietniu ma zapaść decyzja o zniesieniu stanu epidemii. Jak to? Przecież epidemia miała skończyć się dopiero wtedy, gdy wszyscy przyjmą kowidowy eliksir i to w co najmniej trzech dawkach. A tu taka niespodzianka. Nie tylko ma nie być nowych dawek, ale prawie połowa Polaków nie wzięła ani jednej dawki. I żyją. I nie można już na nich szczuć, że są szurami i antyszczepami, bo trzeba by też szczuć na Ukraińców, a to „nie przechodzi do żadna rubryka”. Niezaszczepieni uchodźcy z Ukrainy sprawili, że małe Hitlerki zamknęły dzioby i udają Greka. Nic się nie stało, oj tam, oj tam.
Czy możemy mieć pewność, że pandemiczne szaleństwo nie wróci jesienią? Z ostrożnym optymizmem zakładam, że nie wróci. Co prawda Niedzielski oświadczył, że ma być utrzymany stan zagrożenia epidemicznego i „z takim niepokojem będziemy czekali na wrzesień, na okres powakacyjny”, ale rządzący musieliby kompletnie upaść na głowę, żeby przy dwucyfrowej inflacji urządzać kolejne hucpy kowidowe. Dziś premier Morawiecki zajęty jest wmawianiem Polakom, że drożyzna to wina Putina. Ale kolejnych restrykcji generujących inflację nijak nie da się podciągnąć pod Putina. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo w opowieściach Morawieckiego pojawiały się już takie nonsensy, że głowa mała, a ludzie łykali te brednie bez popitki.
Ale bądźmy optymistami. Skoro Niedzielski zapowiada zerwanie kontraktu na szczepionki, to dobra nasza. Niestety, w tej beczce miodu, jakim są dzisiejsze wypowiedzi ministra zdrowia, jest też łyżka dziegciu. Niedzielski nadal siedzi na stołku, a powinien siedzieć zupełnie gdzie indziej. Jego decyzje doprowadziły do prawie 200 tys. nadmiarowych zgonów. I o tym nie wolno zapomnieć. Miejmy nadzieję, że co ma wisieć, nie utonie.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
Niestety wszyscy będziemy płacić odszkodowanie firmie Pfizer.
Polacy ~ trzeba powiesic ten rzad — to sa gorsi wrogowie niz Hitler i Stalin ! Obudzcie sie rodacy!
Huta Pieniacka w jeden dzien 800 Polakow zamrodowanych w najokrutniejsze sposoby– w tym obdzieranie ze skory i inne….
„Oczywiście skandalem jest to, że w ramach „europejskiej solidarności” Polska została w całości obarczona kosztami leczenia ukraińskich uchodźców.”
Absolutnie nie jest to skandal.
Polska sama, na ochotnika wzięła ten ciężar na siebie i celowo prowadziła do zwiększenia liczby „uchodźców” obietnicami złotych gór i poprzez „Herzliche Wilkommen”, bo wiadomo, że ilość imigrantów to „niezbity dowód” na zbrodnie Rosjan.
Ukraińcy nie mają żadnego powodu by uciekać z Ukrainy. Jeżeli komuś zburzono dom, to Ukraina jest wystarczająco duża, by znalazł tam sobie miejsce licząc na swoich.
Chyba że ucieka przed siepaczami z SBU i „Safari”, mordującymi ludzi na ulicach. Ale takich uchodźców Polska zapewne nie przyjmuje.
Gdyby wybuch konfliktu zbrojnego na Ukrainie mógł być przyczyną odstąpienia od transakcji to wówczas wszystko mogłoby być taka przyczyną. Nawet nawiązanie romantycznego stosunku pomiędzy Niedzielskim, a Morawieckim.
Po pierwsze: w konflikcie Polska nie bierze udziału.
Po drugie: konflikt nie wybuchł, lecz przez 8 lat był schłodzony, ale Polska była świadoma jego istnienia.
Po trzecie: Polska sama wzięła na siebie zobowiązania utrzymania imigrantów ekonomicznych z Ukrainy, zatem zaciągając takie zobowiązania powinna skalkulować sobie czy jest to w stanie zrobić, skoro ciążyły już na niej zobowiązania wobec firmy Pfizer.
Po czwarte: imigracja Ukraińców zwiększa zapotrzebowanie na szczepionki, a nie zmniejsza, zatem cała argumentacja jest do d…
Rząd chce pokazać, ze walczył i był bliski zwycięstwa, niestety, w ostatniej chwili, jak zawsze, coś nie wypali i dojdzie do kolejnej popisowej klęski, która będzie tylko przykrywką akcji wyprowadzania pieniędzy z kasy państwowej na skalę znacznie większą niż czynił to FOZZ (przynajmniej nominalnie).
Kto ma wisieć?
Nie tacy zbrodniarze chodzą wolno… odnośnie tego co ma wisieć….
Ja byłabym ostrożna z tym hura optymizmem. To jest robione pod Ukraińców, jak wszystko. Pożyjemy do jesieni to zobaczymy. Ja tym kłamcom, oszustom przestałam wierzyć. Szanowna Pani uważam że już nie mamy polskiego rządu , jest on ukraińskim. Na każdym kroku to pokazują gdzie jest im bliżej. Najlepiej niech się tam wyniosą na stałe. To byłby dla mnie hura optymizm.
W kwestii tzw. „pandemii” wygląda mi na to, że Polska otrzymała od sił nią zarządzających „dyspensę” na dalsze brnięcie w ten temat i utrzymywanie terroru społecznego pod pozorem istnienia tego „straszliwego” wirusa, z powodów oczywistych. Nie da się być, póki co nieformalnie, państwem zaangażowanym w wojnę, terenem przez który przewalają się miliony tzw. uchodźców wojennych, a jednocześnie trwać przy egzekwowaniu idiotycznych szmatek na gębach, kwarantanny, powszechnego testowania, dystansu społecznego i wszystkich tych idiotyzmów, którymi byliśmy tresowani przez 2 lata. Takie cuda są niemożliwe nawet w polskim wesołym kraiku. Nie dałoby się kilku milionów Ukraińców, „studentów z Afryki”, i w ogóle każdego kto z tamtego kierunku przekroczył polska granicę zapakować na dzień dobry do jakiegoś ośrodka na kwarantannę, a po wypuszczeniu stamtąd co dalej? Karać ich mandatami za łamanie „obostrzeń”? Ludzi bez adresu? Wsadzać do aresztów, jak nie będą mogli lub nie zechcą uiścić grzywny od ręki, złapani np. bez maseczki na gorącym uczynku? Zarządzić, że wszyscy przybyli po 24 lutego z tamtego kierunku są zwolnieni z obostrzeń, a dla reszty wszystko w tej kwestii pozostaje bez zmian? Też kiepski pomysł. Już lepiej było ogłosić, choć też głupio wyszło, ale kto by tam zawracał sobie głowę takimi „drobnostkami”, decyzją administracyjną, że obostrzenia znosimy. I już. Kto ma jakieś wątpliwości w tej kwestii, ten „ruska onuca”. Samej „pandemii” chyba jednak nie odwołano. Czy kowidowy cyrk wraz z całym taborem wróci jesienią? To zależy od rozwoju sytuacji „wojennej”. Jeżeli Polska będzie miała za zadanie to co robi teraz, to nie wróci. Jeżeli jeszcze bardziej zaangażuje się w to wszystko, to tym bardziej nie. Gdyby jednak jakimś cudem ta wojna do jesieni wygasła i zapanował niezręczny „pokój, spokój, rozleniwienie i znudzenie”, to „pandemia”, czy co tam kto wymyśli na zastępstwo, wróci że zwielokrotnioną mocą. Nie po to były dwa lata tresury i terroru „pandemicznego”, zastąpionego wojennym szaleństwem i zdyscyplinowaniem oraz wymuszoną mobilizacją społeczeństwa w sposób, na który pewnie Kim Dzong Un patrzy z podziwem , żeby tak ni stąd, ni zowąd, to wszystko uciąć i wrócić do tzw. normalności.
Zerwanie kontraktu z Pfizerem? W normalnych warunkach wielomiliardowe kontrakty na cokolwiek są prawnie zabezpieczone tak, że ich zerwanie, zwłaszcza gdy kontrahent już wyprodukował zamówiony towar, jest znacznie kosztowniejsze, niż realizacja zgodnie z umową, no ale tu widocznie Pfizerowi ktoś dał do zrozumienia, że żadne tam robienie afery, domaganie się kar umownych itp., nie jest w jego interesie. Koniec, kropka. Odbiją sobie tam, gdzie oprócz „wspierania” Ukrainy są jeszcze warunki do bawienia się w „pandemię”.
I jeszcze jedno – nic nie wskazywało na to, że „pandemia” miała się skończyć jak wszyscy zaszczepią się trzema dawkami. Przecież media robiły już stosowny podkład, dając głos stosownym „ekspertom”, że może będzie potrzebna czwarta dawka, a może w ogóle, dożywotnio, trzeba się będzie szczepić co pół roku, a może co dziewięć
miesięcy… A słynny „epidemiolog” Bill Gates przebąkiwal tu i ówdzie, że ludzkość winna się przygotowywać też na inne „pandemie”… I nowe szczepionki. W koncu w tych utajnionych biolaboratoriach na Ukrainie i pewnie nie tylko, nie zajmowano się jakimiś nikomu niepotrzebnymi bzdetami… No ale j/w. W tej części Europy Putin odniósł nad koronawirusem druzgocące zwycięstwo. Na jak długo – zobaczymy.
Że Unia Europejska nie jest skóra do pompowania Polsce kasy na utrzymanie oraz „leczenie” tzw. uchodźców, a co więcej jeszcze potrąca jakieś tam zasądzone wcześniej przez siebie kary z puli dla Polski..? Po pierwsze – pewnie w tej kwestii USA powiedziały „a róbta se z tym co chceta”. Po drugie – w UE zapewne nie zapomnieli jakie było stanowisko Polski i chęć pomocy w kwestii „uchodźców”, którymi w ramach także zaprogramowanej akcji ktoś uszczęśliwił Europę, tyle że tę zachodnią. „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom”, jak to mówią. I jeszcze jedno. Widać to co było oczywistym od dawna, choć pozory mogły być mylące – cała ta UE, czy szerzej Europa po prostu, to tylko wycieraczka USA. Starannie dobrano ludzi nią zarządzających – są skłonni wpędzić kontynent w ekonomiczną katastrofę, bo tego od nich wymagają nadzorcy z USA. Jednych pewnie kupiono, czytaj po prostu zwerbowano, na wszystkich ma się jakieś „haki”, i co najważniejsze nie ma u nich wątpliwości, że „krok w bok”, i w najlepszym razie znikną z eksponowanych stanowisk, może skończą jak skompromitowani kloszardzi, a może nawet w ogóle gdzieś znikną. Widać że w tej „kampanii” żarty że światowym żandarmem się skończyły. Od wschodnioeuropejskich marionetek różni ich jedno – brak entuzjazmu dla tego stanu rzeczy, jak również umiar i próby przemycania w publicznych wypowiedziach resztek tzw. zdrowego rozsądku. Co robi w tej sytuacji wschodnioeuropejska barbaria? Ciągle wyskakuje z nowymi pomysłami kolejnych pakietów sankcji, samobójczych dla ekonomii Zachodu, a uskrzydlona poparciem Anglosasów, pozwala sobie na wręcz dyscyplinowanie i niedwuznaczne robienie z zachodnioeuropejskich przywódców „agentów Putina” za brak natychmiastowego przyklaskiwania… A z zachodnimi społeczeństwami jest jeden kardynalny kłopot – nie żeby tak bardzo martwiono się tam o dobrobyt tzw. szarego człeka, co to to nie, ale nie są jeszcze tak „zdyscyplinowane” i np. permanentnie rozbrojone jak społeczeństwo nad Wisłą. Tam jeszcze mają potencjał do zafundowania rządzącym płonących ulic. I co wówczas? Czy aby na pewno uda się zwiać na czas? Gdzie się ukrywać? Biedy oczywiście do końca życia nie zaznają, ale co to za przyjemność wydawać miliony i pławić się w luksusach tak, żeby nikt o tym się nie dowiedział? Tak więc możliwości zaszkodzenia i „powstrzymywania” takich np. entuzjastów z Warszawy są może teraz małe, ale jak można przyłożyć choćby jakimiś wcześniejszymi karami, to czemu nie… Chociaż tyle sobie ulżą.
O samopoczucie, rozczarowanie i „zdziwienie” obrotem sytuacji tzw. kowidian martwilbym się tu teraz najmniej. Takich autentycznie przekonanych i „wierzących” było wbrew pozorom bardzo niewielu. Bynajmniej w miarę rozwoju „pandemii” ich ubywało. Znakomita większość zaszczepiła się dla tzw. świętego spokoju, czy dla uniknięcia pewnych obostrzeń zarezerwowanych dla niezaszczepionych, nabywając tym samym prawo do zachowania ostatków tzw. normalności, podniesionej do rangi przywileju.
Ci autentycznie „wierzący” uwierzyli też bez zastrzeżeń w to, że skoro w TV tak ogłoszono, to najwidoczniej rzeczywiście „zagrożenie” minęło. Przecież władza by nie kłamała i nie wystawiała ludzkiego zdrowia i życia na jakiś uszczerbek.
I tyle w temacie.
Jeszcze tego nie było, by ktokolwiek z tej i z poprzednich ekip rządzących tym naszym nieszczęsnym krajem poniósł adekwatną do winy karę.
Marnotrawstwo ocierające się często wręcz o sabotaż pozostaje bezkarne. Zapewne działa tu jakaś ponadpartyjna „Dżentelmeńska umowa”, chroniąca starannie dobieranych szafarzy naszego majątku. Innej możliwości nie ma, bo na przestrzeni lat nazbierałoby się multum przykładów destrukcyjnych gospodarczo działań, od Balcerowicza, Buzka poprzez Pawlaka, Tuska, Kaczyńskiego po Morawieckiego. Nikomu włos z głowy nie spadł!
Szastanie polską krwawicą wciąż pozostaje bezkarne. Mało tego! Jest wynagradzane honorami jak nie przez lokalnych kacyków to przez europejskich „myślicieli”. Jak nie „Złota Wiktoria”, to nagroda „Karola Wielkiego” czy „Walthera Rathenaua”…
Któż by się tam przejmował utyskiwaniem Polaków? Ludzi tak wewnętrznie poróżnionych, zawistnych i małostkowych, że rzucona im kość z kawałkiem tłuszczu załatwia każdy protest?
Inaczej mówiąc Niedzielski ani nie będzie wisiał, ani siedział. Jedyne co mu grozi, to jakaś synekura lekko zacieniona ale pozwalająca odcinać kupony. A szczepionki? Czy je odbierzemy, czy nie zapłacimy ciepłą rączką co do centa, bo każdy proces w tej sprawie przy środkach jakimi farmacyjne hieny dysponują może mieć wyłącznie jeden wyrok.
Podobnie z oszwabianiem Polski przez instytucje unijne. Mamy tu sytuację uzależnienia od unii w takim stopniu, że nawet bez naginania chorego unijnego prawa, stoimy na z góry przegranej pozycji.
Unia daje, unia radzi, unia nigdy się nie zdradzi, że przewidziała dla krajów takich jak Polska rolę rezerwuaru siły roboczej, skansenu i miejsca lokowania odpadów. „Zagłodzić Polskę” i ustawić na „jej” miejscu. Plan działa bez pudła!
A Wy Polacy dalej tokujcie, wrzeszczcie, tupcie nogami. Dalej kpijcie z własnej przeszłości bez wyciągania z niej wniosków. Dalej ufajcie zdrajcom i odwiecznym wrogom. Dalej głosujcie przeciw a nie głową, tolerujcie wystąpienia spurków, ochojskich, bonich i innych sprzedawczyków. Bijcie im brawo, jak to macie w zwyczaju. Wzorem Stoltzmana vel Kwaśniewskiego przepraszajcie.
Brawo socjaliści z PiS-u! Tak trzymać! Eurokołchoz, żydzi i banderowscy Ukraińcy plują wam twarz, a wy tradycyjnie udajecie, że to deszcz pada!
„Obywatelom Ukrainy, którzy wjechali legalnie z Ukrainy do Polski po 23 lutym 2022 r. w związku z działaniami wojennymi i chcą pozostać w Polsce, Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) będzie przyznawał i wypłacał świadczenie wychowawcze z programu Rodzina 500+ (tzw. 500+). Specjalny wniosek o 500+ w języku ukraińskim można już składać elektronicznie przez Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS.” Co z tego wynika? Ano matki z dziećmi z zachodniej i południowozachodniej Ukrainy ( np. obłasti: lwowskiej, iwanofrankowskiej, tarnopolskiej czy czerniowieckiej) przybywające jako uchodźcy co mogą zrobić? Po przyjeździe szybko PESEL, konto w banku z kartą bankomatową i wniosek o 500+ na dzieci. Po przyznaniu na bieżący okres do końca Maja br, złożyć na następny do 31.05.2023. Po przyznaniu można wracać do domu w terenach nieobjętych walkami zbrojnymi. Kasa co miesiąc wpłynie na konto i na Ukrainie wybierze się ją kartą z bankomatu w hrywnach, Wątpię by ZUS zalany milionami wniosków był w stanie sprawdzać czy beneficjenci są w Polsce. Póki nie będzie donosu spokojna głowa. Zaznaczam, że nie piszę tu o prawdziwych uchodźcach z terenów objętych walkami czy poszkodowanych fizycznie/ psychicznie/ materialnie przez wojnę. Ci raczej po krótkim pobycie w Polsce nie wracają z powrotem, bo po odpowiednim okresie nieobecności ukraiński pracodawca ma prawo ich zwolnić. Rząd przep. gigantyczną kasę której nie ma na szczepionki, uchodźców itp. Nasze (a może ukraińskie dzieci) będą to spłacać do usr. śmierci. Czy zmartwychwstanie Polska narodowa i niezależna, czy tylko z bólem będziemy przyjmować kolejne gwoździe przybijające ją do krzyża. Mimo wszystko wesołego alleluja dla wszystkich!
Proszę nie pisać więcej: minister, premier, prezydent. To wszystko nielegalne typy wybrame w sprzeczności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję.