Katarzyna TS: Wojna żydowsko-żydowska czy teatrzyk dla gojów?

Benjamin Netanjahu/ fot. twitter
8

Gdy w połowie czerwca pojechałam na urlop, ustawa o IPN jeszcze była, a Żydzi pluli na Polskę. Gdy na początku lipca przyjechałam z urlopu, ustawa o IPN została wykastrowana pod żydowskie dyktando, ale Żydzi nadal pluli na Polskę. Dlaczego? Obecnie powodem plucia jest to, że chociaż w ustawie o IPN nie ma już zapisów, które nie podobały się Żydom, to jest oświadczenie premierów Morawieckiego i Netanjahu, które według polityków Prawa i Sprawiedliwości jest wielkim sukcesem i początkiem nowej epoki.

„Uzyskaliśmy archimedesowy punkt oparcia do tego, żeby rozpocząć poważną walkę o zmianę obrazu najnowszej historii Polski” – oświadczył Jarosław Kaczyński i dodał, że tylko ignoranci bez elementarnego rozeznania w sferze światowej nie doceniają, jak wielki jest to sukces. Wychodzi na to, że jestem ignorantką bez elementarnego rozeznania w sferze światowej, ponieważ w żaden sposób nie mogę pojąć, jak można sukcesem nazwać zgodę na pisanie ustaw pod dyktando obcego państwa w zamian za świstek, który nie ma żadnej mocy prawnej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

„Najlepszym dowodem, jak dużo udało się osiągnąć, jest to, że premier Beniamin Netanjahu jest dzisiaj atakowany z tego powodu” – przekonuje prezes Prawa i Sprawiedliwości. I może bym mu nawet uwierzyła, gdyby nie jedno „ale”. A jest to „ale” bardzo poważne. Co będzie, gdy pod wpływem tych ataków premier Netanjahu wycofa się z tez zapisanych w oświadczeniu? Czy prezes Kaczyński i premier Morawiecki wzięli pod uwagę taki scenariusz?

Zapewne zapytacie, dlaczego premier Netanjahu miałby wypiąć się na ów „archimedesowy punkt oparcia”. Przecież podpisał, a co podpisane, to święte. Bez żartów! Nie takie oświadczenia lądowały w koszu na śmieci. Zapytajmy raczej, dlaczego Netanjahu ma trwać przy tym oświadczeniu, gdy jego własny minister oraz Instytut Yad Vashem zarzucają mu zdradę Izraela, a w Knesecie ma odbyć się awantura na cztery fajery. I w ogóle o co tu chodzi? Czy naprawdę jesteśmy świadkami żydowsko-żydowskiej wojny, czy też odgrywany jest przed nami teatrzyk dla gojów?

W mojej skromnej opinii (ignorantki bez elementarnego rozeznania w sferze światowej) NIE MA TO ŻADNEGO ZNACZENIA. Bez względu na to, czy patrzymy na wojnę żydowsko-żydowską, czy na teatrzyk dla gojów, w obu przypadkach Polska dostaje po łbie, a Żydzi i tak spadają na cztery łapy. Dlaczego? Ignorantka wyjaśnia.

Załóżmy, że mamy do czynienia z autentyczną wojną żydowsko-żydowską, w której źli Żydzi z Yad Vashem et consortes biją dobrego Żyda Netanjahu. Bez względu na wynik tego pojedynku – a Netanjahu już zapowiada, że będzie „słuchał historyków” – tym, który obrywa najbardziej, jest Polska. Dobre imię państwa i narodu polskiego jest przy tej okazji tak szargane, że włosy stają dęba i ręce opadają. Z Jerusalem Post dowiadujemy się, że „Rząd Polski na Uchodźstwie brał udział w mordowaniu Żydów”, a po żałosnym dementi Szewacha Weissa w świat idzie przekaz o żołnierzach Armii Krajowej, którzy „współpracowali z Niemcami co do Żydów”. To, co obecnie wygaduje prof. Jan Grabowski (Abrahamer), któremu puściły już wszelkie hamulce, woła o pomstę do nieba. A ścigać tych kalumnii nie ma jak, bo przecież PiS wycofał się z zapisów o penalizacji oszczerstw wobec Polski, w związku z czym mamy sytuację „hulaj dusza, piekła nie ma” i każdy czuje się w obowiązku opluć Polaków w ramach „wolności słowa”. Można robić to bezkarnie, więc plucie nie zmniejsza się, ale przybiera na sile. Holokaustowa hagada nakręca się w tempie ekspresowym. Ciekawe, jakie rewelacje usłyszymy podczas środowej debaty w Knesecie. Mnie już nic nie zdziwi. Nawet teza o rotmistrzu Pileckim jako hitlerowskim kolaborancie, który w Auschwitz gazował Żydów na polecenie polskiego rządu.

Przeanalizujmy teraz opcję o teatrzyku dla gojów. Głównym celem Żydów było wyeliminowanie z ustawy o IPN artykułów pozwalających na ściganie oszczerców przypisujących Polsce i Polakom odpowiedzialność za zbrodnie niemieckie. I to przypisującym ją WBREW FAKTOM. Cel został osiągnięty. Po kilkumiesięcznym tarzaniu Polski w smole i pierzu (jak celne określił to Stanisław Michalkiewicz) PiS zrobił to, czego chcieli Żydzi. Na otarcie łez dostaliśmy „sukces” w postaci oświadczenia, które – piszę to raz jeszcze – nie ma żadnej mocy prawnej. Co do mocy symbolicznej tego oświadczenia, to przekaz jest taki: trzeba było coś Polakom dać, ale – wicie, rozumicie – nie daliśmy im nic, a oni cieszą się jak głupi do sera. I nie jest to wymyślona przeze mnie teoria spiskowa, ale narracja jednego z zaufanych współpracowników premiera Netanjahu, Yaakova Nagela.

„Było prawo, o którym wszyscy mówili, że było straszne, a teraz pozbyliśmy się go nie dając nic w zamian” – oświadczył Nagel i dorzucił, że Polska szczyciła się tym, iż uchwaliła prawo, które miało przywrócić narodowi honor, a pół roku później anulowała je „z podwiniętym ogonem”. Dla jasności – to są słowa tzw. dobrego Żyda, który uczestniczył w rozmowach zakończonych podpisaniem oświadczenia.

A teraz czas na teatrzyk, czyli Żydzi kłócą się dla picu, a goje cieszą się, że coś ugrali, gdy tak naprawdę zostali zrobieni w bambuko. W teatrzyku występują: dobry Żyd Netanjahu, źli Żydzi z Yad Vashem i „archimedesowy punkt oparcia”. Goje cieszą się jak dzieci, a dobre imię państwa i narodu polskiego jest przy tej okazji tak szargane, że włosy stają dęba i ręce opadają. Ścigać tych kalumnii nie ma jak, bo przecież PiS wycofał się z zapisów o penalizacji oszczerstw wobec Polski, a oświadczeniem Morawieckiego i Netanjahu można sobie tak naprawdę podetrzeć… sami wiecie co.

Gdyby PiS naprawdę chciał „rozpocząć poważną walkę o zmianę obrazu najnowszej historii Polski”, to zrobiłby to, co trzeba zrobić, żeby natychmiast przerwać ten chocholi taniec. Co to takiego? Oczywiście, wznowienie ekshumacji w Jedwabnem. Ale tego PiS nie robi. Zamiast ekshumacji mamy świstek, od którego odcinają się „źli Żydzi”, a który „dobry Żyd” – prędzej, czy później – wyrzuci do kosza. A nawet jak nie wyrzuci, to żaden premier nie jest wieczny. Jest Netanjahu, nie ma Netanjahu. I świstka też nie ma. I penalizacji antypolskich oszczerstw również nie ma. A co jest? Jest hagada o Jedwabnem. A dlaczego jest? Bo nie ma ekshumacji. A dlaczego nie ma ekshumacji? O to zapytajcie Jarosława Kaczyńskiego.

PS. Za domaganie się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem zostałam zbanowana na Twitterze przez kolejnego „dobrego Żyda”, czyli Igora Lendorfa, o którego absurdalnym argumencie przeciw ekshumacji napisałam w artykule poniżej. To przykre, ale tak właśnie wygląda dialog z Żydami.

Kolejny absurdalny żydowski argument przeciw ekshumacji w Jedwabnem: świat zobaczy tysiące ofiar

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Jacek NH mówi

    „Żydzi pracują krok po kroku jeśli nie na kolejny holocaust, to na pewno na kolejną falę pogromów”

  2. Jacek NH mówi

    Przedsiębiorstwo Holokaust – teza obrazująca pogląd, iż holokaust w ostatnich latach stał się dochodowym biznesem, z którego zyski czerpią przede wszystkim Żydzi niepokrzywdzeni bezpośrednio przez zbrodnie hitlerowskie. Jako pierwszy terminu tego użył amerykański naukowiec pochodzenia żydowskiego Norman Finkelstein

  3. Zbulwersowany mówi

    Zdrada, zdrada i jeszcze raz zdrada ! Nie kwestionowana ! Prędzej czy później Trybunał stanu dla wszystkich zdrajców !

  4. aalfa.oomega mówi

    1) W protektoracie żydowsko-amerykańskim POLIN nad Wisłą rządzili i rządzą (od 2. wojny światowej) Żydzi; władze zagarnęli po cichu, za to skutecznie – korzystając ze wsparcia zewnętrznego; tubylcy mają nie wiele do powiedzenia; 2) kompradorsko zorientowane grupy ds. eksploatacji tubylców w POLIN wymieniają się sukcesywnie po tzw. wyborach, których scenariusze wcześniej są przygotowane jak nie w Berlinie (po amerykańskim resecie z Rosją), to w Waszyngtonie, gdy stwierdzili, że reset był błędem; 3) PiS prawdopodobnie zostanie odsunięty podczas kolejnych wyborów, być może przez grupy zorientowane bardziej na prawo, które, zapewne po prowokacji, zostaną w 'obronie praworządności’ obalone; zaistnieje okupacja żydowsko-unijna(?) lub V. rozbiór Polski! I jest to wysoce realny scenariusz wydarzeń!

  5. Jacek NH mówi

    „Izraelski MEN wprowadza obowiązkowe zajęcia z polskiego antysemityzmu. Minister Edukacji Izraela Naftali Bennett zapowiedział, że wprowadzi nowy blok zajęć obowiązkowych na wycieczkach szkolnych do Polski. Ma on informować o „roli Polaków w Holocauście”. I jak tu nie „kochać” Żydów?

  6. Czesław mówi

    To, czego dopuścili się wobec Polaków Żydzi na Kresach po 17 września 1939 roku miało charakter zbrodni. I tak było to w swoim czasie powszechnie postrzegane wśród Polaków na czele z premierem rządu RP na Emigracji generałem Władysławem Sikorskim. 11 czerwca 1942 roku, odpowiadając we własnoręcznie pisanej depeszy na oświadczenie przedstawicieli Agencji Żydowskiej, gen. Sikorski otwarcie zapytał:
    „Dlaczego jednak dotąd oficjalne koła żydowskie nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej?” Odpowiedzi do dzisiaj brak. https://wolna-polska.pl/…/prof-jerzy-robert-nowak…

    Dowódca AK, gen. Stefan Rowecki-„Grot”, 25 września 1941 r. napisał, „ Żydzi są dla NKWD nieocenionym wprost biczem przeciw ludności polskiej”. W związku z uchwaloną nowelizacją ustawy o IPN warto zacytować J.Piłsudskiego „Uległość i pokora tylko do większego zniewolenia prowadzą”.

  7. głos na puszczy mówi

    Tak , dla zaspokojenia ciekawości: początkowo nauki Chrystusa były głoszone Żydom przez Żydów. Ilu Żydów dzisiaj uznaje Jezusa Chrystusa za Zbawiciela (bez względu na odłam chrześcijaństwa)?

  8. marek mówi

    to hańba, że polski rzą boi się we własnym państwie podejmować decyzje istotne dla tego państwa /np. o ekshumacji w Jedwabnem, przecież tam zostali zamrodowani obywatele polscy żydowskiego pochodzenia i decyzja o ekshumacji należy włącznie do Polski/.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.