Katarzyna TS: Udowodnij, że nie jesteś szpiegiem
W poniedziałek (17.04.2023) do Sejmu wpłynął projekt ustawy autorstwa posłów PiS, w myśl którego za szpiegostwo można dożywotnio trafić do więzienia. Nie mam nic przeciwko zaostrzeniu kar za działalność szpiegowską. Wprost przeciwnie. Niech osoby prowadzące działalność szpiegowską na szkodę Polski siedzą za kratami długie lata. Ale w projekcie PiS znalazło się coś, co sprawia, że mam poważne wątpliwości, czy tak naprawdę chodzi w nim wyłącznie o karanie szpiegów. Tym czymś jest przepis pozwalający karać za tzw. nieumyślne szpiegostwo. Brzmi on tak: Kto wiadomość, której ujawnienie lub wykorzystanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, przekazuje osobie lub innemu podmiotowi, co do którego na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że bierze on udział w działalności obcego wywiadu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jak autorzy projektu tłumaczą wprowadzenie tego przepisu? Oto fragment uzasadnienia załączonego do ustawy: Stosowanie w praktyce art. 130 k.k. napotykało wiele trudności dowodowych, co skutkować mogło uniewinnieniem sprawców czynów objętych tą normą. Projektowana nowelizacja, zwłaszcza w zakresie nieumyślnej postaci szpiegostwa oraz penalizacji przygotowania, usprawni zwalczanie przestępstwa szpiegostwa, co będzie miało pozytywny wpływ na bezpieczeństwo i interesy RP.
Dotychczas obowiązujący art. 130 kodeksu karnego penalizuje udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej oraz działanie na rzecz tego wywiadu poprzez gromadzenie, przechowywanie i przekazywanie mu wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę RP. Penalizowane jest także zgłaszanie gotowości działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko RP oraz organizowanie lub kierowanie działalnością obcego wywiadu. Wszystkie te czynności muszą być jednak wykonane umyślnie. A zatem, żeby skazać kogoś za działalność szpiegowską, trzeba mu udowodnić, że wiedział, co robi.
Teraz ma być inaczej. Dlaczego? Dlatego, że „stosowanie w praktyce art. 130 k.k. napotykało wiele trudności dowodowych, co skutkować mogło uniewinnieniem sprawców czynów objętych tą normą”. W związku z tym autorzy projektu ustawy chcą wprowadzenia takiego przepisu, który umożliwi skazanie nie tylko bez dowodu, że osoba przekazująca wiadomość agentowi obcego wywiadu działała umyślnie, ale także sprawi, że ta osoba nie będzie miała szansy dowieść, że nie wiedziała, iż ma do czynienia z takim agentem. Żeby to zrobić musiałaby bowiem udowodnić, że na podstawie towarzyszących okoliczności nie mogła przypuszczać, iż osoba, której przekazała wiadomość bierze udział w działalności obcego wywiadu. A tego zrobić się nie da. Jakie bowiem okoliczności towarzyszące mogą zostać uznane za takie, które powinny wzbudzić w nas przypuszczenie, że mamy do czynienia z agentem obcego wywiadu? Odpowiedź jest oczywista: tak skonstruowany przepis pozwoli stwierdzić, że są to każde okoliczności. Każdy może być agentem obcego wywiadu, więc trzeba było uważać i proszę nie wmawiać teraz sądowi, że ten miły sąsiad, któremu opowiadaliście ploteczki z pracy, nie wzbudził w was podejrzeń co do działalności w obcym wywiadzie.
Przepis o nieumyślnym szpiegostwie i okolicznościach towarzyszących przypomina kawał o amerykańskim szpiegu zrzuconym do Rosji, który udawał Rosjanina, a do którego napotkani Rosjanie mówili: „Zdrastwuj amerykanskij szpion”. Gdy zapytał, jak poznali, że jest amerykańskim szpiegiem, usłyszał: „Potomu szto u nas w Sajuzie czornych niet”. W tym przypadku na podstawie towarzyszących okoliczności można było przypuszczać, że delikwent bierze udział w działalności obcego wywiadu. Ale to był kawał. W rzeczywistości agenci obcego wywiadu tak nie działają.
Oczywiście wyobrażam sobie sytuację, w której świadomy współpracownik obcego wywiadu idzie w zaparte i twierdzi, że nie wiedział, z kim ma do czynienia. Ale przecież od tego mamy służby specjalne, żeby potrafiły zgromadzić materiał dowodowy, który wykaże, że ta współpraca była umyślna. Przy wykorzystywanych obecnie metodach inwigilacji nie jest to rzecz niemożliwa do przeprowadzenia. Trzeba tylko wziąć się do roboty, a nie zajmować inwigilacją i prześladowaniem osób niewygodnych dla systemu, bo wtedy brakuje czasu na zbieranie dowodów przeciw szpiegom działającym na szkodę Polski. Tymczasem mamy do czynienia z pomysłem, żeby skazywać ludzi, przeciw którym nie zebrano dowodów świadczących o tym, że umyślnie działali szkodę Polski. Przy pomocy takiego narzędzia można zgnoić każdego, kto stanie się niewygodny dla władzy, bo to władzy podlegają służby tropiące szpiegów. Zamiast ochrony kontrwywiadowczej dla osób potencjalnie mogących stać się obiektem zainteresowania obcych wywiadów, będziemy mieli do czynienia z wsadzaniem do więzień ludzi, którzy padli ofiarą agentów obcych służb lub którym przypisana zostanie taka współpraca, nawet jeśli nie miała miejsca. I może o to właśnie chodzi? Udowodnij, że nie jesteś szpiegiem, a i tak ci się to nie uda.
Drugim niepokojącym elementem w proponowanej przez PiS ustawie jest kara więzienia za szerzenie dezinformacji. Co prawda, w tym przypadku mamy zapis, że karze podlega ten, kto tę dezinformację szerzy biorąc udział w działalności obcego wywiadu, a więc zakładam, że przy skazaniu za dezinformację musi być spełniony warunek szpiegostwa w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale obawiam się, że taki warunek nie musi być spełniony przy objęciu danej osoby działaniami operacyjnymi. Jeśli punktem wyjścia do śledztwa ma być szerzenie dezinformacji, to mamy furtkę do inwigilacji każdej osoby, której zostanie to przypisane. I hulaj dusza, piekła nie ma. Każdy, kto mówi co innego niż władza, może zostać uznany za osobę szerzącą dezinformację, nawet jeśli to władza szerzy dezinformację, a osoba rzekomo szerząca dezinformację tak naprawdę rozpowszechnia informację prawdziwą.
Podczas pandemicznej hucpy mieliśmy do czynienia z dokładnie taką sytuacją. Władza szerzyła dezinformację, eksperci zatrudnieni przez władzę szerzyli dezinformację, dziennikarze opłacani przez władzę szerzyli dezinformację. Natomiast osoby, które z tą dezinformacją walczyły, były oskarżane o szerzenie dezinformacji. Gdyby obowiązywał przepis o karaniu za dezinformację w ramach działalności na rzecz obcego wywiadu, to służby miałyby doskonały pretekst do objęcia inwigilacją osób przeciwstawiających się kowidowej psychozie, żeby sprawdzić, czy nie działają one na rzecz obcego wywiadu.
Przypominam, że w czerwcu 2021 roku Jarosław Kaczyński ogłosił, iż osoby odmawiające szczepienia na Covid-19 działają pod wpływem KGB. Kaczyński powiedział wtedy na antenie Radia Rzeszów: Jeśli się nie wyszczepimy w odpowiednio wysokim procencie, to epidemia wróci z całą pewnością i może być jeszcze bardziej zjadliwa i bardziej groźna niż dotychczas (…) Chciałbym wszystkim, którzy nie chcą się szczepić, którzy wierzą w tę rozpoczętą w latach 80. przez KGB operację, żeby się zastanowili, bo szczepienia są konieczne.
Kaczyński szerzył wtedy dezinformację na temat szczepionek, które nie tylko nie były tak skuteczne, jak nam wmawiano, ale przede wszystkim nie były bezpieczne. Kaczyński wmawiał społeczeństwu, że osoby, które odmawiają udziału w tym eksperymencie medycznym, to ludzie wierzący w rosyjską kampanię dezinformacyjną. Dziś partia Kaczyńskiego przynosi do Sejmu projekt ustawy karzącej więzieniem za szerzenie dezinformacji w ramach działalności szpiegowskiej. Jeśli ta ustawa przejdzie, pierwszym do sprawdzenia powinien być prezes Kaczyński, a zaraz po nim premier Morawiecki, minister Niedzielski, prof. Horban i reszta tego towarzystwa, która nie tylko szerzyła dezinformację na temat rzekomo ludobójczego wirusa SARS-CoV-2 i rzekomo zbawiennych szczepionek, ale jest też odpowiedzialna za wdrożenie systemowej patologii w służbie zdrowia, co doprowadziło do 200 tysięcy nadmiarowych zgonów.
Może więc warto sprawdzić, czy szerzenie dezinformacji przez polskie władze podczas kowidowej hucpy było bezinteresowną głupotą, czy też wynikało z czegoś zupełnie innego, np. udziału w działalności obcego wywiadu? Ale bez względu na przyczyny tego działania, jego efekt był tragiczny dla Polski i Polaków. A skoro ma nie mieć znaczenia, czy ktoś działa w sposób umyślny, czy nieumyślny, to całe to towarzystwo powinno oglądać świat zza krat. I to przez długie lata.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
Więźniów politycznych w Polsce będzie przybywać, to pewne.
tp kolejny skandal. , to proba wprowadzenia totalitaryzmu. powodow do rozwiazania tej grupy terroryzujacej Polske sa wiecej niz dzisiatki. to kolejny powod do rozwiazania sejmu rzadu senatu prezydenta
B. mądre podsumowanie, jak zwykle! To znaczy, że rząd strzelił sobie w kolano. Za nadmiarowe zgony ponad 200 tys. Polaków (to działanie trochę inaczej się nazywa) w niby pandemii i doprowadzenie do ruiny wielu przedsiębiorstw, znaczne zubożenie Narodu Polskiego, oraz sprowadzenie nas do roli sług obcej i wrogiej nam nacji, to zgodnie z nowym prawem przez siebie ustanowionym pójdą na długie lata za kratki. To rzeczywiście jest wzorcowa działalność agenturalno szpiegowska. Już im współczuję. Dodam, że mają jeszcze czas na ucieczki w puszczę brazylijską.
Morawiecki,ty szpiegu niemiecki,za to co juz zrobiles Polakom zlego,powinienes wisiec!
Najlepiej w Museum Polin,jako glowny eksponat.
Tak Jak wisial Trup Poninskiego w szafie.
Teraz przetlumacze ten tekst na jezyk twoich mocodawcow:Morawiecki,du deutscher Stasi Spion!Du Arschloch,sollst längst hängen!
Am besten in Polinmuseum in Warschau zusammen mit der Leiche von Poninski ,der einst in einem Schrank hing bis er ausgetrocknet den jungen Polen zur Mahnung gezeigt wurde,damit diese solche Dummheiten nie begehen wollten.
W sumie to ustawa w tej formie może mieć ciekawe i niezamierzone skutki. Np. pierwszym do odstrzału powinien być premier Morawiecki. Bo przecież w trakcie swoich spotkań na 100% spotyka się z agentami obcych wywiadów no i w wymiarze wręcz patologicznym szerzy dezinformacje mijając się co rusz z prawdą o całe lata świetlne. Co więcej, jak zasugerował to p. Leszek Szymowski był agentem STASI. Idealny kandydat do kryminału. Następni kandydaci do więzień, to wszyscy popierający 447. Nie ulega wątpliwości, że jest to ustawa szkodliwa i niebezpieczna dla Polski. Wystarczy takich delikwentów podłączyć do prądu, a na 100% przyznają się, że działają w porozumieniu z obcymi wywiadami USA i Izraela. Tylko dla tych ostatnich trzeba będzie nabudować nowych więzień. He, he…
Przecież w Polsce rządzą rotacyjnie agenci ruscy, pruscy i żydowskoamerykańscy. A Morawer z chazarskiej mafii jeszcze zarejestrowany dwukrotnie w STASI (agent BND) morduje Polaków zgodnie z talmudem.
@Hammurabi
Jakie sądy? Jakie więzienia?
To byłoby zwykle marnotrawstwo pieniędzy.
Oni za działania przeciwko Polsce i narodowi polskiemu zasługują tylko na to co twierdził, że zrobił Olo Żwirski w „Psach”: „Na sądy miałem czekać? Skoczyłem do gardła sk….synom.”
Oni zasługują na to co Państwo Podziemne za okupacji robiło że zdrajcami.
Przepraszam to był komentarz do artykułu „Więzienie za szerzenie dezinformacji i nieumyślne szpiegostwo. Projekt ustawy trafił do Sejmu”.
Kaczyński jest genialny!
On chce przy pomocy tego zapisu całą tą agenturalną hołotę rządową wsadzić do pierdla a sam chce pełnić rolę świadka koronnego.
MORAWIECKI Szpieg Niemiecki!
Rozumiem że przepisy te mają dotyczyć tylko szpiegostwa na rzecz Rosji lub ewentualnie jeszcze Chin. Bo oczywiście inne wywiady na terenie RP nie działają zwłaszcza te z krajów zaprzyjaźnionych a już na pewno nie z krainy U i państwa leżącego w Palestynie. Skąd to wiadomo? Bo żadnego takiego szpiega jeszcze nie złapano.
czyli za napisanie/odebranie maila, sms’a, spotkanie w autobusie obcokrajowca można siedzieć i to dożywotnio. Jak u kogoś w telefonie program Pegasus znajdzie numer telefonu obcokrajowca -to samo. Tylko rząd Pis uzgadniający umowy z obcymi państwami w tajemnicy jest niewinny. Ojciec Rydzyk , Tomasz Sakiewicz i Jacek Kurski odpowiednio to Polakom wytłumaczą i Pis zostanie wybrany na III kadencję.
Nie cieszcie się, te skurwiałe, polityczne łajzy, nie dadzą sobie i kuzynom królika zrobić krzywdy. Dojdzie zapis, że to prawo obowiązuje z dniem zatwierdzenia i że prawo nie działa wstecz. I tyle bedzie z waszej durnej radości.
Idzcie glosowac.Nawet Tusk nie wpadl na taki pomysl.Tylko karta wyborcza mozna skonczyc ten cyrk.