Jelenia Góra nie będzie miastem partnerskim banderowskiego Tarnopola. Radni wycofali skandaliczną uchwałę

marsz banderowców na Ukrainie/fot. twitter
2

Rada Miejska Jeleniej Góry miała dziś głosować nad skandaliczną uchwałą uznającą Tarnopol za miasto partnerskie. Po protestach środowisk kresowych oraz po interwencji posła Roberta Winnickiego uchwała została zdjęta z porządku obrad. Ukraińskim Tarnopolem rządzi burmistrz Serhij Nadał, działacz neobanderowskiej partii „Swoboda”. W mieście znajduje się pomnik Stepana Bandery oraz ulica kolaboracyjnej, hitlerowskiej dywizji Waffen-SS „Galizien”. Odbywają się też uroczyste fety ku czci morderców z OUN-UPA.

Głównym inicjatorem zawarcia współpracy z Tarnopolem jest jeden z miejskich radnych, prezes lokalnego Rotary Clubu i właściciel firmy transportowej prowadzącej linię autobusową na Ukrainę, m.in. do Tarnopola. Mieszkający w Jeleniej Górze kresowiacy wystosowali apel do władz miasta, w którym zażądali odrzucenia uchwały. „Nie możemy zgodzić się na powszechny wśród obecnych władz i mieszkańców Tarnopola relatywizm historyczny (…) którego celem jest zrównywanie ofiar z katami” – napisali w apelu kresowiacy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Poseł Robert Winnicki, którego mieszkańcy Jeleniej Góry poprosili o interwencje, zaapelował do władz miasta: „Odrzućcie umowę partnerską z miastem, które na swoje sztandary bierze morderców naszych przodków. Jelenia Góra i region jeleniogórski to tereny zamieszkiwane w dużej mierze przez Kresowian oraz ich potomków. Wielu naszych ojców, dziadków i pradziadków przybyło na te ziemie z Wołynia, z województw lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego. Wielu ocalało z rzezi, jakie zgotowali im Ukraińcy. Bardzo wielu z nas ma w swoich rodzinach pomordowanych przez UPA przodków”.

Źródło: kresy.pl

 

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. test24 mówi

    A w Elblągu budują rondo Tarnopol xD

  2. Hammurabi mówi

    Kochajmy się! Kochajmy jak bracia jednak rozliczajmy jak Żydzi. Im więcej polskich interesów będziemy upatrywać w utrzymaniu tworu pt. „Ukraina” (przynajmniej w obecnej postaci i wersji) tym więcej podobnych i jeszcze bardziej obrażających pamięć naszych pomordowanych bezbronnych rodaków działań możemy się spodziewać. To, co polskie rządy zwą „racją stanu” w odniesieniu do polityki wobec Ukrainy jest niefrasobliwością graniczącą z obłędem! Otwieramy granicę dla obywateli kraju, który jawnie gloryfikuje pospolitych morderców. Wpuszczamy na teren Rzeczpospolitej ludzi, którzy już zupełnie jawnie jako mniejszość wysuwają roszczenia terytorialne. Umożliwiamy im i ułatwiamy zakorzenianie się w naszym społeczeństwie, naiwnie licząc na ich lojalność, nieświadomi zagrożenia pozwalamy na tworzenie ich organizacji narodowościowych! Wystarczy sięgnąć do naszej historii. Ileż to razy licząc na czyjąś lojalność, uczciwość i honor doznawaliśmy zdrad? Dziś, naiwnie – jak to zawsze robiliśmy – stwarzamy warunki sprzyjające tworzeniu się kolejnej „piątej kolumny”. Dla przypomnienia ( za Wikipedią): „W okresie przed II wojną światową na terenie Polski działało wiele organizacji niemieckich uznawanych za piątą kolumnę:
    Jungdeutsche Partei in Polen (JDP) – obejmowała swoją działalnością całą Polskę w granicach sprzed II wojny światowej
    Deutsche Vereinigung (DtV) – działała w województwie pomorskim i województwie poznańskim
    Deutscher Volksbund – obejmowała zasięgiem teren województwa śląskiego.
    Deutscher Volksverband in Polen – organizacja aktywna w województwie łódzkim.
    Wraz z kilkoma pomniejszymi organizacjami stowarzyszenia te skupiały w swoich szeregach ok. 25% ludności niemieckiej zamieszkującej terytorium II Rzeczypospolitej i utrzymywały stały, tajny kontakt z organami partyjnymi i wywiadu Niemiec – NSDAP, Auslandsorganisation, Gestapo, Abwehrą oraz SD.
    W 1937 z ok. 800 tys. Niemców zamieszkałych w Polsce ok. 200 tys. było członkami organizacji hitlerowskich”.
    I teraz pytanie. Skoro Niemców było wówczas ok. 800 tys a dziś jak podają media Ukraińców w Polsce pracuje lub tylko „przebywa” znacznie więcej. „Oficjalnie w Polsce pracuje 1,2 mln Ukraińców. Do końca 2017 roku ukraińskich pracowników w tym kraju będzie 2 mln.
    Powiedział o tym w komentarzu dla serwisu Gazeta.ua dyrektor Ukraińskiego Centrum Analitycznego Ołeksandr Ochrimenko”.
    Czego jeszcze chcą ci, którzy tworzą Ukraińcom klasy i szkoły z ich językiem nauczania?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.