Kiedyś lider Młodzieży Wszechpolskiej. Dziś młode, sprawne w mediach społecznościowych „narzędzie” w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Adam Andruszkiewicz. Jeszcze kilka lat temu, w okresie wakacyjnym, spędzał ciepłe wieczory z kolegami i koleżankami z Młodzieży Wszechpolskiej. Dziś na miękkich nóżkach, krocząc przez podlaskie miasta i wioski, przekonuje do dobrodziejstw Mateusza Morawieckiego. Zbliżają się wybory. Z uwagą zatem śledźmy poczynania polityków. Zwłaszcza tych, którzy dla wygodnych posad zdradzili przyjaciół i narodowe ideały.
Jeszcze ponad 3 lata temu w środowisku narodowym o Adamie Andruszkiewiczu można było usłyszeć same dobre słowa. Z jednej strony dlatego, że był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej, z którą od lat działał na Podlasiu, a z drugiej strony, bo był naprawdę koleżeńskim, uczynnym i – jak to się mówi – „prawilnym” posłem. Gdy było trzeba, składał interpelację ws. koleżanki z ONR-u, stawał przed kamerami w obronie środowiska, z którego się wywodził i potępiał antypolonizm. W 2016 roku rozwiódł się z Ruchem Narodowym i MW, aby razem z Rafałem Ziemkiewiczem, Markiem Jakubiakiem i Sylwestrem Chruszczem utworzyć Stowarzyszenie „Endecja”. Jego nóżki zaczęły się uginać, gdy oszust z OMZRiK podniósł temat jego nieszczęsnych „kilometrówek”. Wtedy na dobre porzucił dziedzictwo Dmowskiego, które studiował na spotkaniach szkoleniowych wszechpolaków.
Bilokacja
Adam Andruszkiewicz to jeden z najaktywniejszych posłów w Sejmie. Do 20 sierpnia 2019 złożył 919 interpelacji i zapytań. Dla porównania, Jan Grabiec z POKO złożył ich 31. Andruszkiewicz należy do 6 stałych delegacji parlamentarnych i grup bilateralnych oraz do 5 komisji i podkomisji. Jest także członkiem 19 zespołów parlamentarnych, z czego w 6 piastuje stanowisko przewodniczącego i wiceprzewodniczącego, a w 3 skarbnika i sekretarza. Dlaczego o tym piszę? Bo udział w komisjach i zespołach, lektura interpelacji, udział w głosowaniach, zaangażowanie społeczne i medialne (do czasu objęcia funkcji wiceministra, białostoczanin niemal codziennie był zapraszany przez różne telewizje do udziału w programach publicystycznych), wydaje się być nierealne do ogarnięcia. Wydaje się, że wielka aktywność parlamentarna Adama Andruszkiewicza to po prostu wielka ściema, bo przecież nie posiada daru bilokacji, prawda?
Do Ziemi Obiecanej
W listopadzie 2017 roku Andruszkiewicz opuścił formację Kukiz’15 i wstąpił do koła poselskiego ojca premiera, Kornela Morawieckiego (Wolni i Solidarni), a kilka miesięcy później powołał do życia Stowarzyszenie dla Polski. Ostatecznie, na miękkich nogach przemierzając przez pustynię zgotowaną mu przez TVN, trafił do Ziemi Obiecanej, czyli na listy PiS.
W sejmowych kuluarach mówi się, że Adam zaprzedał się partii rządzącej ze strachu. Przed czym? Przed postępowaniem ws. składania rzekomo fałszywych podpisów poparcia w wyborach samorządowych w 2014 roku. Postępowanie zostało zablokowane w lutym 2019, szybko po tym, gdy już było pewne, że biuro poselskie z banderą PiS będzie drugim domem dla eks-wszechpolaka z Podlasia, ponieważ dwa miesiące wcześniej Andruszkiewicz został powołany na stanowisko sekretarza w Ministerstwie Cyfryzacji. Czy rzeczywiście prominentni działacze PiS dali Andruszkiewiczowi ultimatum: Albo do nas przejdziesz i ściągniesz młody elektorat, albo białostocka prokuratura na „amen” obedrze cię z politycznej skóry? Tego nie wiem. Niektórzy parlamentarzyści mówią nawet o większych hakach na byłego lidera MW. Pewne jest, że ciężko wierzyć w takie zbiegi okoliczności.
PRZECZYTAJ: J. Międlar: Kapłan z Lublina popłynął ściekiem Życińskiego
Skuteczność Adasia
Gdy w styczniu 2019 roku Andruszkiewicz został wiceministrem cyfryzacji, wielu próbowało bronić tej nominacji twierdząc, że młody, rezolutny „polski patriota” zawalczy z cenzurą monopolistów w mediach społecznościowych. Minęło już 8 miesięcy i jaka jest skuteczność eks-wszechpolaka?
Od stycznia 2019 roku, zaraz po tym, gdy w marcu, po lewackiej manipulacji mojego filmu, skasowano mi kanał na YouTube, powoli „ucina się głowy” kolejnym twórcom. Jedni tracą monetyzację, inni pojedyncze filmy, a jeszcze inni całe kanały. W mojej sprawie wielu słało pisma do ministerstwa. Odpowiedź była zawsze ta sama: Nic nie możemy zrobić. Mało tego! Gdy na YouTube opublikowałem film o filosemityzmie Adama z Podlasia, został on zablokowany po ok. dwóch godzinach. Zastanawiające, prawda?
Podobnie sprawa ma się z Facebookiem, z którym w styczniu Andruszkiewicz podpisał „porozumienie”. Tak się składa, że kilka dni temu za publikację wywiadu z ofiarą i świadkiem rzezi wołyńskiej, Romanem Strągowskim, dostaliśmy 30-dniową blokadę na portalu Marka Zuckerberga. Uznano, że rozmowa z Polakiem ugodzonym siekierą w głowę przez Ukraińców ma znamiona „nawoływania do przemocy”. Jak wielce haniebna jest blokada strony ze względu na film ze świadectwem cudem uratowanej ofiary ludobójstwa, nie muszę chyba tłumaczyć.
Niecałe cztery tygodnie po objęciu urzędu Andruszkiewicz ogłosił, że uruchamia specjalną platformę, która umożliwi przesłanie do niego wniosku o ponowną weryfikację blokady nałożonej przez administrację Facebooka. Dziś złożyłem taki wniosek. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź, o której Państwa poinformuję.
Miękkie nóżki
Za cenę „świętego spokoju”, wygodnictwa i przyszłości w polskim parlamencie, Adam Andruszkiewicz sprzedał ideały, starych przyjaciół, organizację, a zwłaszcza sprzedał samego siebie. Czy jest człowiekiem godnym zaufania? Sami Państwo oceńcie. Wiele razy chciałem z nim o tym porozmawiać. Jednak od momentu związania się z kołem ojca premiera Andruszkiewicz nie odbiera moich telefonów i nie odpisuje na SMS-y. A pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej DZIĘKOWAŁ za wzięcie go w obronę ws. nieszczęsnych „kilometrówek”. Strach przed utratą posady zrobił z wszechpolaka politykierską pacynkę. A szkoda. My mamy nauczkę na przyszłość.
Przeczytaj także:
Adaś, minister od wszystkiego i niczego. Taki z niego poseł jak z koziej dupy trąba. Nawet maila nie potrafi wysłać, ale ten fakt nie przeszkodził temu aby mianować bufona ministrem cyfryzacji. Swoją drogą, jest to kolejny sztuczny resort, który należałoby czym prędzej zamknąć.
A. Andruszkiewicz to idealny przykład, co pieniądze mogą zrobić z człowiekiem.
walesa,michnik,frasyniuk nie?
Czyli wszystko co on robił i robi to tylko i wyłącznie dla pieniędzy i tacy ludzie „są” przy władzy w naszym kraju.
Mam blokadę totalną na Twitterze za publikację filmu dokumentalnego z getta Warszawskiego, gdzie widać jak policja żydowska bije i pędzi Żydów do transportu śmierci do Auschwitz.
Film dokumentalny z getta zamieściłam na Twitterze podczas dyskusji z żołnierzami izraelskiego IDF, gdzie udowadniałam im, że Polacy nie brali udziału w Holokauście, ale Żydzi owszem i tak.
Od tamtego momentu wprowadzili takie algorytmy, że nie tylko nie mogę założyć sobie nowego konta na Twitterze, ale również nie mogę założyć sobie nowego konta na Facebooku.
Zaś moje konto na Facebooku to które mam jest non stop blokowane pod byle pretekstem. Mało tego dostaję pouczenia również za to co nie jest złamaniem żadnego punktu ich regulaminu.
Ostatnio dostałam pouczenie za zamieszczenie posta z homo parady gdzie debil oklejony kolorowymi kutasami paraduje dumnie po ulicy. Mój post został uznany Jako mowa nienawiści do homoseksualistów, a tam nie było żadnego komentarza do tego foto. Po prostu pokazałam jak pokazują się homoseksualiści.
Innym razem skasowali mi zdjęcie z czasów wojny, które przedstawiało rzeź Polaków.
Po moim odwołaniu o dziwo to zdjęcie homodebila zostało przywrócone, ale te historyczne nie.
Bana na 30 dni dostałam za komentarz do agresywnych zaczepek stalkerki, która łazi za mną po internecie, atakuje mnie i zniesławia.
Jej ataki na mnie nie kończą się zablokowaniem jej konta, a gdy ja się bronię jestem ja blokowana.
Ostatnio broniąc się przed kolejnym agresywnym jej komentarzem odpisałam jej, że ma mordę podobną do tej co mi ukradła konie i prawdopodobnie jest jej bachorem i za to dostałam bana na 30 dni.
Wcześniej Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje czyli ta, która ukradła mi owce, kozy, konie i psy – złożyła wniosek do prokuratury o przejęcie moich nośników danych, bo na tych nośnikach danych mam dowody, że zwierzęta zrabowane z mojego gospodarstwa były w doskonałej kondycji.
W kwietniu 8 kwietnia 2019 włamała mi się do domu razem z policją olecką i ukradli mi papierowe dowody do sprawy sądowej, które pokazują, że zrabowane zwierzęta były w bardzo dobrej kondycji i bardzo dobrze traktowane.
Prokuratura Olecka nie zgodziła się na rewizję w moim domu, więc poszedł donos na mnie, na rzekome pochwalanie zabójstwa Adamowicza. Pod tym pretekstem prokuratura z Sejn zarządziła konfiskatę moich nośników. Na polecenie prokuratury z Sejn policja zabrała mi laptopa i smartfona i trzymają, a ja nie mam jak się bronić w sądzie przed oskarżeniami zorganizowanej grupy przestępczej, która ukradła mi zwierzęta i nie mam na czym pracować i nie mam dowodów do sprawy.
W tej sprawie byłam przesłuchiwana przez policję olecką i zadane mi było pytanie z listy przygotowanej przez prokuraturę w Sejnach, które brzmiało: Czy jestem sympatykiem Ruchu Narodowego?
Co ich to obchodzi czy jestem sympatykiem Ruchu Narodowego? To nie jest partia zakazana. Całość wygląda na polowanie na ludzi prawicy.
Ci, którzy mnie okradli ze zwierząt zarzucają mi, że jestem sympatykiem ONR-u i dają do zrozumienia, że takim ludziom jak ja należy rabować zwierzęta. Non stop jestem wyzywana od faszystów, homofobów, ksenofobów oraz antysemitów. W komentarzach pod moim blogiem dostaję co rusz pogróżki, wyzwiska wulgarne mniej lub bardziej.
Do kogo mam się zwrócić o zwrot mojego laptopa i smartfona oraz przywrócenie kont na Twitterze i Facebooku?
Spokojnie. Nie byłbym taki kategoryczny. Jeżeli złamał ideały to można mieć pretensje. Inaczej jest jeżeli się uczy polityki, w gorszy bądź lepszy sposób ale się uczy. Może dzięki niemu w przyszłości RN będzie miał więcej do powiedzenia w polskiej polityce. Nie mówię, że tak będzie ale to walenie głową w mur też już wielu zniechęca. Jeżeli Polska jest najważniejsza to można przymknąć oko na ten występek. Dmowski też święty nie był i w różne gary palce wkładał.
może i Dmowski wsadzał palce ale wyciągał je szybko z kolei Adaś włożył do tego gara głowę i nie chce wyciągnąć
Polityka to wielkie bagno. Właśnie młody człowiek w nie wdepnął i nie może się wygrzebać. Niech się uczy. Nie podoba mi się takie ujeżdżanie chłopaka, zwłaszcza przez osoby, którym można bardzo wiele zarzucić, choćby brak wiarygodności przez łamanie raz złożonych ślubów. Co do tego fragmentu:” W sejmowych kuluarach mówi się, że Adam zaprzedał się partii rządzącej ze strachu….. Tego nie wiem. Niektórzy parlamentarzyści mówią nawet o większych hakach na byłego lidera MW.” Co z rzetelnością, o której tak często autor zapewnia?
Gdyby był nierzetelny to by te haki podał Dorciu.. myśl
Myślę 🙂 jakieś haki, ale nie wiadomo jakie….może są, może nie….a już podejrzenie padło. Mniejsza z tym, nie jestem zwolenniczką A Andruszkiewicza, ale może trzeba dać szansę… może jeszcze zacznie działać i wszystkich zaskoczy?
Pani Doroto, dlatego że uważam opowiastki tych polityków za mało prawdopodobne nie przedstawiam tych spraw. Uważam, że wiele głupot wyprodukowana z zawiści do AA.
Pozdrowienia
Otóż to. Z zawiści do wielu osób produkuje się głupoty i insynuacje byle tylko padł cień podejrzenia. Trzeba być ostrożnym.
Doroto, z tego co pamiętam to hierarchia Kościelna „pomogła” panu Międlarowi wyjść z kapłaństwa.
Tak się zastanawiam czy to, że były narodowiec czyli Adam Andruszkiewicz trafił do Sejmu, a potem do rządu, daje szansę na to by umiał reprezentować interesy narodowców w Sejmie i rządzie, w jakimkolwiek stopniu?
>>Uznano, że rozmowa z Polakiem ugodzonym siekierą w głowę przez Ukraińców ma znamiona „nawoływania do przemocy”.<< Oczywiście. Przecież w ramach przyjaźni z upaińcami , którą lansuje pis, powinien dać się zamordować.
Polecam moje nagranie, w którym podobna historia jest z posłem Rzymkowski.
https://www.youtube.com/watch?v=7BBh_R2SxSo
Jacku! Popracuj nad swoją komunikacją niewerbalną. Podciąganie rękawów marynarki świadczy o napięciu, emocjach, gotowości do działania, a nawet zdenerwowaniu; nie wygląda to też najlepiej. Wielu oglądających być może zada sobie także pytanie: – Skoro w studiu nie kontrolujesz emocji – czy można na Tobie polegać? Są ćwiczenia typu koncentracyjno-medytacyjnego, które pomagają obniżyć tzw. punkt porwania emocjonalnego. To może Ci się przydać. Rozmawiaj też codziennie więcej ze swoją lepszą połową.
Droga Zuziu, mi nie przeszkadza, że pan Jacek podciąga rękawy jeśli podciąga. Niech pani pozwoli żeby był sobą, a nie taki sam jak wszyscy na jedno kopyto.
Nawet jesli jest to nerwowy tik, wielokrotnie powtarzany?
Nie znamy się, ale przy okazji pozdrawiam p. Justynę Helcyk, teraz już inaczej. Trzeba było zimą we Wrocławiu kogoś przysłać, jednak skoro tak się nie stało uczciwie zarobione pieniądze zostały rozdzielone w paru sprawach: Kampania Prezydencka w Gdańsku, rozwój kanału KLŁ, kampania przeciwko roszczeniom bezdziedzicznym, a także dla tutejszych projektów. Gdyby kiedyś była taka potrzeba, proszę dać znać, a zrobimy powtórkę.
Nad „głodnym” stadem łatwiej zapanować i mobilizować do wysiłku. Stado „syte” staje się leniwe, a członkowie skupiają się na pilnowaniu swoich pozycji w hierarchii. A środki i kompetencje kuszą, by je wykorzystać i pójść na skróty zamiast solidnie pracować.
Najlepsza nagroda dla niego bedzie eliminacja z zycia publicznego
Oj sprzedał siebie kolegów i teraz jego koledzy z K15 zbesztali samych siebie a mogli brać z kasy państwa na partie i nikt z elektoratu nie miałby im tego za złe a tak to i oni jak nasz Adaś zwyczajnie się zeszmacili