Greta Thunberg wykorzystana przez własnych rodziców? Za wszystkim cały czas stał jej ojciec!
Jak się teraz oficjalnie okazuje, co wiadome było już od dawna, mała nie wpadła na to wszystko samodzielnie. Martwiący się o jej dobro rodzice wcale nie są tak altruistyczni, jak chcieliby to pokazać. Internet pełen jest zarówno tych, którzy nie pozostawiają na Grecie suchej nitki, jak i jej fanatycznych wielbicieli. Nie brak bowiem osób, które w nastoletniej Szwedce doszukują się Mesjasza globalnego, ekologicznego nawrócenia. Ci ostatni bez problemu wierzą w czystość intencji zarówno Grety, jak i całej finansowej maszynerii ukrytej za jej plecami. Z pewnością przykra byłaby dla nich informacja, iż cała działalność Grety jest jednym, wielkim i przebiegle ukartowanym kłamstwem.
Na nieszczęście dla dziecka w żółtym płaszczu, tęczowa, mydlana bańka nareszcie pękła. Wszystko to za sprawą awarii Facebooka. Przez kilka godzin można było zobaczyć, kto tak naprawdę umieszcza wiadomości w mediach społecznościowych. Okazuje się, iż to Svante Thunberg prowadzi Facebooka córki. Nie byłoby to aż tak dziwne, gdyby nie fakt, iż mężczyzna całkiem niedawno wypierał się poparcia dla jej działań. W związku z doniesieniami do szwedzkiej opieki społecznej, iż, być może, małą Gretę wykorzystują jej właśni rodzice udzielił BBC wywiadu. Zaprzeczał kategorycznie wszelkim oskarżeniom, jakoby miał czerpać zyski z działalności córki. Wyrażał swą dezaprobatę dla faktu, iż porzuciła szkołę. Opowiedział także chwytającą za serce historię o depresji dziewczynki i swojej walce o poprawę jej samopoczucia. Svante zrezygnował z jedzenia mięsa, zaś matka Grety z lotów samolotami.
– Zrobiłem te wszystkie rzeczy, bo wiedziałem, że to było właściwe. Nie zrobiłem tego, aby ratować klimat, tylko, by ratować moje dziecko – wyznał patetycznie. Czy prowadzenie konta Grety również ratuje dziewczynkę z depresji? Czy może wszystko to jest znacznie prostsze, niż mogło się wydawać? Gdzie nie wiadomo, o co chodzi, chodzi zwykle o jedno. Zielone, nie będące wcale liśćmi z amazońskiej puszczy. Co na to Greta? Czy wykrzyczy sławetne „How dare you?!” w twarz Zuckerberga? Czas pokaże.
Źródło informacji: Facebook, BBC
Przeczytaj również:
Svante Thunberg o ekologicznej karierze córki: Greta ma problemy psychiczne
Może zrezygnowała ze szkoły,bo z Bullerbyn do Wielkiej Wsi musiała brnąć w śniegu po pas i szalejących zamieciach
Nie, no coś ty. Globalne ocieplenie tam też dotarło i śnieg na drodze stopniał.
mam to po prostu w dupie, jakiegoś debila w warkoczykach lansują, mam to w dupie jak większość normalnych ludzi,