Fundacja Pro-Prawo do Życia znów zbiera podpisy przeciwko aborcji [FOTO+WIDEO]
Znienawidzona przez zwolenników mordowania nienarodzonych dzieci Fundacja Pro znów zbiera podpisy pod społecznym projektem ustawy antyaborcyjnej. Poprzednie projekty poparte milionami podpisów zostały przez PiS wyrzucone do kosza – wbrew kłamstwom Strajku Kobiet partia rządząca nie chce zlikwidować aborcji w Polsce.
Podpisy pod projektem ustawy antyaborcyjnej są zbierane przez obrońców podstawowego prawa człowieka w wielu miejscach w Polsce – w tym na warszawskiej ”patelni” przed wejściem do stacji Metro Centrum.
Jak informuje Fundacja Pro „31 marca zarejestrowany został Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”. Celem projektu” jest zapewnienie każdemu człowiekowi prawa do życia”. Zdaniem Fundacji Pro „życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, więc prawa ludzkie powinny przysługiwać każdemu od momentu poczęcia. Chcemy chronić życie dzieci przed narodzeniem w takim samym stopniu i w taki sam sposób, jak chronione jest życie wszystkich innych ludzi”.
Fundacja Pro uważa, że „w ostatnich latach na sile przybrała przestępczość aborcyjna. Aby skutecznie z nią walczyć potrzebna jest zmiana prawa na takie, które sprawi, że zabijanie dzieci będzie karane. Zabijanie nie może być bezkarne”.
Zdaniem Fundacji Pro „wielu Polaków, pod wpływem narracji medialnej, myśli, że polskie prawo chroni dzieci poczęte. Niestety jest to błędne przekonanie. Ogólne przepisy kodeksu karnego, które chronią życie i zdrowie człowieka, nie są stosowane do dzieci przed narodzeniem. Z kolei dedykowane przepisy, które powinny chronić życie najmłodszych skonstruowane są wadliwie, na skutek czego zabijanie dzieci poczętych jest praktycznie bezkarne”.
W opinii Fundacji Pro „projekt ”Stop aborcji” usuwa te wady w kodeksie, powodując, że ogólne przepisy służące ochronie życia i zdrowia ludzi stosuje się również do dzieci przed narodzeniem. Projekt przewiduje dodanie do odpowiednich artykułów zapisów, które w uzasadnionych przypadkach pozwalają sądowi na nadzwyczajne złagodzenie kary, aż do odstąpienia od niej, w przypadkach, kiedy sprawczynią działań na szkodę dziecka jest jego matka. Jeśli działania te są nieumyślne matka w ogóle nie ponosi kary”.
Informacje o projekcie i o tym jak poprzeć inicjatywę na stronie: stronazycia.pl.
Projekt ustawy zakłada, że:
„Art. 1. W ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1444) wprowadza się następujące zmiany:
„1) w art. 115 dodaje się §25 w brzmieniu:
„§25. Dzieckiem jest człowiek w okresie od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności; dzieckiem poczętym jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149”;
2) w art. 148 dodaje się § 5 w brzmieniu:
„§5.Jeżeli sprawcą przestępstwa określonego w §1 lub §4 jest matka dziecka poczętego, a czyn ten jest popełniony na szkodę takiego dziecka, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”;
3) uchyla się art. 152-154;
4) art. 155 otrzymuje brzmienie:
„§ 1. Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§2. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w §1 na szkodę takiego dziecka.”;
5) art. 156 otrzymuje brzmienie:
„Art. 156.
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1)pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2)innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§4.Jeżeli sprawcą przestępstwa określonego w §1 lub §3 jest matka dziecka poczętego, a czyn ten jest popełniony na szkodę takiego dziecka, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”
§5. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w §2 na szkodę takiego dziecka.”;
6)art. 157 otrzymuje brzmienie:
„Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego, chyba że pokrzywdzonym jest osoba najbliższa zamieszkująca wspólnie ze sprawcą.
§ 5. Jeżeli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na jej wniosek.
§ 6.Jeżeli sprawcą przestępstwa określonego w §1 lub §2 jest matka dziecka poczętego, a czyn ten jest popełniony na szkodę takiego dziecka, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”
§ 7. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w §3 na szkodę takiego dziecka.”;
7) uchyla się art. 157a;
8) art. 160 otrzymuje brzmienie:
„Art. 160.
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1-3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
§ 6. Jeżeli sprawcą przestępstwa określonego w §1 lub §2 jest matka dziecka poczętego, a czyn ten jest popełniony na szkodę takiego dziecka, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”
§ 7. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w §3 na szkodę takiego dziecka.”;
Art. 2. W ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. -Kodeks postępowania karnego (Dz. U. 2020 poz. 30) wprowadza się następujące zmiany:
1)w art. 25 § 1 pkt 2 otrzymuje brzmienie:”
2) o występki określone w rozdziałach XVI i XVII oraz w art. 140-142, art. 148 § 4, art. 149, art. 150 § 1, art. 151, art. 158 § 3, art. 163 § 3 i 4, art. 165 § 1, 3 i 4, art. 166 § 1, art. 173 § 3 i 4, art. 185 § 2, art. 189a § 2, art. 210 § 2, art. 211a, art. 252 § 3, art. 258 § 1-3, art. 265 § 1 i 2, art. 269, art. 278 § 1 i 2 w zw. z art. 294, art. 284 § 1 i 2 w zw. z art. 294, art. 286 § 1 w zw. z art. 294, art. 287 § 1 w zw. z art. 294, art. 296 § 3 oraz art. 299 Kodeksu karnego;”;
2)w art. 325b §2 otrzymuje brzmienie:
„§ 2. Spośród spraw o przestępstwa wymienione w § 1 pkt 1 nie prowadzi się dochodzenia w sprawach o przestępstwa określone w art. 155 §1, art. 156 §2, art. 165 § 2, art. 168, art. 174 § 2, art. 175, art. 181-184, art. 186, art. 201, art. 231 § 1 i 3, art. 240 § 1, art. 250a § 1-3, art. 265 § 3 oraz w rozdziale XXXVI, z wyjątkiem art. 297 i art. 300, i rozdziale XXXVII Kodeksu karnego.”
Art. 3. Traci moc ustawa z dnia 7 stycznia 1993r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. 1993 nr 17 poz. 78).Art. 4. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia”.
Jak można było się spodziewać obrońcy prawa człowieka do życia i w związku z tą akcją stają się ofiarami prześladowań. We Wrocławiu zwolennicy zabijania dzieci domagali się od pracodawcy jednego z obrońców by wywalił z pracy przeciwnika aborcji. Wracający ze zbiórki wolontariusze byli śledzeni, nagrywani i zastraszani.
Wywiad z Janem Bieniasem z Fundacji Pro-Prawo do Życia (maj 2021).
Zdjęcia:
Przecież Senat postawił już kropkę nad „i”, zakazując całkowicie aborcji. Chyba że teraz dociskanie paska polega na bezwzględnym obowiązku ratowania życia dziecka nawet w sytuacji zagrażającej życiu matki. Dlaczego nikt nie karze matki jak ta pije w ciąży alkohol? Biskupi nie mogą uwierzyć, że katolicy sami sobie kręcą sznur na szyję, a diabeł się śmieje. Fundacja ProŻycie powinna zajmować się niepełnosprawnymi, bo ci też mają prawo do godnego życia, zasiłków, darmowego fizjoterapeutę, darmowe pieluchy, sprzęt medyczny refundowany na receptę, odżywki, itd. Ale łatwiej zajmować się dzieckiem w brzuszku, bo nikogo to nic nie kosztuje. Tylko biednej matce oprócz dźwigania obrzmiałych od mleka piersi, Bóg dorzucił jeszcze ciężki brzuch i na kark Fundację ProLife.
Ja uważam, że aborcja powinna być dozwolona, ale tylko w niektórych przypadkach. Nigdy na życzenie.
– jeśli płód zagraża życiu matki,
– jeśli wiadomo, że dziecko urodzi się bez kończyn, bez płuc, będzie ekstremalnie upośledzone, lub umrze zaraz po urodzeniu, (dla nadrzędnego dobra matki, rodziny i społeczeństwa)
– jeśli dziecko nie będzie spełniać naszych standardów rasowych, dlatego że matka puści się z osobnikiem innego sortu.
Należy też dać możliwość eutanazji co poniektórym, co myślę że rozwiązałoby wiele nieprzyjemnych doświadczeń.
A tak z ciekawości, ile dzieci począł pan Bodakowski?
A co chcesz adoptować? .Tak z ciekawości pytam.
Dobra riposta, Ewa-Maria!
Takie tolki potrzebuja duzo chlopcow, bo robia z nimi wszystko to, co im nakazal ich starszy brat w wierze, lucyfer: deprawowac, wysysac z niego krew na adrenochrom albo na koszerna mace w okolicy Wielkiejnocy, uzywac jego narzadow do przeszczepow poprzez centrale z HELL-avivu, albo jeszcze jako dziecieca prostytutke, gdzies w krajach zachodnich, dla swoich bardziej wartosciowych rodakow!
Nic z tego, tolek, musisz dalej szukac, hazarska bestio!
Dzisiaj nic nie zarobiles na posrednictwie handlu dziecmi, wynos sie najlepiej do iSRA-HELLa, tam zyja same marszywe gnioty, ktore nienawidza gojow i lataja juz za mlodu ze swoimi pejsami, patrzac, ile by dzisiaj zamordowac dzieci, albo rodzin w Palestynie!
Takich bestialskich wypierdkow szatana nie byloby szkoda, mozesz je sobie brac tuzinami, zanim je i was wszystkich i tak wnet jasny szlag trafi!
Mozesz juz liczyc dni!
Utopia.
Dlaczego? A dlatego, że nawet jeśli ustawa w takim kształcie wejdzie w życie nie zniechęci to kobiet do „turystyki aborcyjnej”. Przecież nikt nie może im zakazać podróżowania, prawda?
Owszem, w kraju pozostaną by donosić ciąże osoby najbiedniejsze, margines i patologia.
Wygodne życie, brak zobowiązań, swoboda w dysponowaniu czasem, chęć kontynuowania „karier” to główne powody dokonywania zabiegów. Oczywiście do nich doliczyć trzeba te, spowodowane brakiem perspektyw życiowych, własnego mieszkania, marnych dochodów i ujawnione w badaniach prenatalnych wady płodów… Powody te wzajemnie się uzupełniają.
Osobną, tragiczną kategorię stanowią ciąże wynikłe na skutek przestępstwa.
Jakże łatwo decydować o czyimś życiu…
Kiedyś, w nie tak dalekiej przeszłości, polskie kobiety rodziły i to w gorszych warunkach a wzrost demograficzny był liczony w procentach…
Czasy były biedne, jednak to nie przeszkadzało.
Zachodnie wzorce którymi się Polacy zachłysnęli, pogoń za zachodnim dobrobytem wymagała i wciąż wymaga swojej ceny i właśnie ją płacimy jako naród.
Starzejemy się i my i cała Europa.
Przyjmowanie migrantów z tej perspektywy może być uważane za żałosną i tragiczną (zwłaszcza w aspekcie dynamiki rozrodczej przybyszy) w skutkach próbę zaradzenia tej sytuacji.
W polskich realiach nawet sztandarowe 500+ niczego nie zmieniło i nie mogło zmienić.
Cóż więc robić?
Nakaz rodzenia na siłę również niczego nie zmieni. Zdzieranie „bykowego” również.
Nikt mnie nie przekona, że „wydziarane”, zapatrzone w smartfony smarkule z sieczką w głowach zamiast mózgów i ich koledzy o podobnych „parametrach” rokują dobrze jako przyszli odpowiedzialni rodzice.
Owszem, są wyjątki, jednak potwierdzają one regułę.
Żeby zaradzić temu co się dzieje trzeba by zmienić wzorce, mentalność i wychowanie młodego pokolenia.
To zaś możliwe jest wyłącznie po wielkim i tragicznym wstrząsie społecznym, do tego rozciągnięte w czasie na kilka pokoleń.
Ponowne zbieranie podpisów nie ma sensu, ale domaganie się tego, żeby nie mordować dzieci, jest dobre.
Jest V – te przykazanie : Nie zabijaj ! Aborcja pod nie podpada. Potrzebna jest bardzo szeroka edukacja społeczna w tym zakresie, bo bardzo wielu wydaje się, że z tego sprawy sobie nie zdają i morduje własne maleństwa.
Hammurabi kresli tragiczna wizje, ktora wynika z pewnej dosc sztampowej diagnozy.
Ale prawda jest taka, ze problem tkwi duzo glebiej. Mianowicie w ciemnocie spoleczenstwa naszego, podobnego do ciemnoty spoleczenstw zachodnich. Bl. X. Markiewicz nazywal to ciemnota religijna czyli kompletna utrata zdolnosci rozumienia otaczajacego swiata. W miare rozgarniety czlowiek dojrzy poprzez stworzenie jego Stworce, natomiast ciemne spoleczenstwa wspolczesne reki Boga nie dostrzegaja. Wobec tego nie widza dalekiej perspektywy, czyli perspektywy wiecznej, czyli niebo albo pieklo.
Gdyby w ten sposob spojrzec, to nagle wszystko wyglada inaczej. Nie wygoda lecz sluzba, wypelnianie obowiazkow stanu, praca dla swego zbawienia stana sie priorytetem.
Zatem baza to krzewienie wiary katolickiej, oswiecanie nia ciemnoty.
Szerzenie „wiary katolickiej” powiadasz?
Jakiej? Bo jeśli o ciemnotę religijną chodzi, to prym wiodą…. Katolicy właśnie.
Zgadzam się, jednak, z tezą, że problem tkwi „dużo głębiej”. Głębiej w historii naszego nieszczęsnego kraju. Tkwi tak głęboko, że często pomimo swego ciężaru jest przemilczany!
Nie, nie myślę tu tylko o ostatnich stu, czy nawet trzystu latach. Zainteresuj się problemem od XI wieku. Od kreciej roboty niemieckiego duchowieństwa, o powodzie dla którego Bolesław Śmiały ubić kazał Stanisława. Skup się nad okresem rozbicia dzielnicowego i na zjazdach w Łęczycy (1180 r.) w Borzykowej (1210 r.) i w Wolborzu (1215 r.) zobacz jak Kościół ogrywał Polskę, jak rozgrywał książęta jak się bogacił, jak stał się państwem w państwie.
Zapoznaj się z historią zjednoczenia państwa. Dowiedz się jak Rzym „ułatwiał to działanie Łokietkowi…
Dowiedz się co oddała pod dyktando Rzymu Polska na zjeździe wiedeńskim w 1515 roku!
Zadumaj się nad klęską polityczną króla Batorego, i rolą jaką odegrał legat papieski Possevin. Kolejny „kamień milowy” rozwoju Kościoła to niewątpliwie „Unia Brzeska” z rzymskim dyktatem. Dowiedz się do czego doszło pomiędzy ówczesną cerkwią prawosławną a „unitami”. Dlaczego wybuchły powstania kozackie wykrwawiające Rzeczpospolitą i dające możliwość ataku Szwedom i Rosji.
Dowiedz się czym była konfederacja warszawska, uchwalona przez sejm w 1573 r.
Wiele jest takich „kwiatków”…
Nie szafuj więc „ciemnotą”, bo może się okazać, żeś sam niezbyt oświecony!
Akurat Polska na „krzewieniu wiary katolickiej” straciła bardzo wiele.
Hammurabi tkwi jak na razie dwiema nogami w piekle. Kto świadomie odrzuca wiarę katolicką, wiarę z nadania Syna Bożego Pana Jezusa Chrystusa, ten jest sługą i ofiarą Lucyfera, a los jego jest nie do pozazdroszczenia. Długo by pisać, ale – ku przestodze- zachęcam do gruntownego przeanalizowania Nowego Testamentu.
Tak, tkwię w „piekle” i to nie tylko obiema nogami.
Tkwię w nim cały, podobnie jak miliony moich rodaków i Ty również, choć jak mniemam będziesz temu zaprzeczał ze wszystkich sił.
To, że w nim tkwimy to wynik a nie nasza wina. To wynik błędów popełnianych przez wiele pokoleń naszych przodków!
Piszesz i zachęcasz do analizy Nowego Testamentu…
A może odpowiesz, czy tego samego Nowego Testamentu nie znali ci, którzy niszczyli Polskę? Którzy ją zdradzali, sprzedawali, którzy pomagali w jej zdobywaniu wrogom?
Nie znali jego słów ci, którzy wciągali Rzeczpospolitą w bezsensowne wojny i gry polityczne na zasadach urągających zdrowemu rozsądkowi, za to hołdujących wizjom rzymskich biskupów???
Więc jak? Znali Nowy Testament purpuraci i papieże – uczeni w piśmie i faryzeusze – traktujący Polskę niczym dojną krowę przeznaczoną na sprzedaż? I ilu z nich dziś jest „świętymi”???
„Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”…
Dlatego należy znać tę pokrętną i wynaturzoną „sprawiedliwość”, mówić o niej i nagłaśniać, byśmy my i nasi potomkowie ustrzegli się tych samych błędów. Wiesz zapewne, że jeśli naród nie uczy się na historii, będzie zmuszony do powtórki, prawda?
Na koniec również zachęcę Cię do analizy tych słów”
„Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę”…
Rozumiem, co napisales!
Wiara w milosc Chrystusa zostala kompletnie odwrocona i zdeprecjonowana!
Nie tak miala wygladac milosc blizniego, a zostala wynaturzona i naduzyta przez jakoby ” uczonych w pismie”, przy mordowaniu tych, ktorzy sie do swojego niewolniczego losu nie chcieli dopasowac.
Nie przejdzie mi natomiast przez usta, deprecjonowanie wiary w Stworzyciela, Jezusa Chrystusa i Matki Przenajswietszej, jako takich!
My wszyscy mamy wciaz wolna wole i musimy zrozumiec, co oznacza, podejmowanie wlasciwych decyzji
Kazdy z nas niesie za to swoja odpowiedzialnosc przed Bogiem i w tym sensie, odbieranie Czytajacym tej Ostatniej Instancji, jaka, szczegolnie teraz, nam jeszcze zostala, jest duzym bledem!
My sami, naprawde nic juz nie mozemy! Skad mielibysmy czerpac nasza ufnosc, w Bidena, a moze w netanjahu, czy w ponoc juz wnet obiawionego na Ziemi, antychrysta!!!!?
Co o tym myslisz, Hammurabi?
Nie wiem, czy jeszcze tu zajrzysz, bo nowe wydarzenia zepchnęły ten tekst z pierwszej strony…
Spróbuję jednak.
Wiara na przestrzeni wieków zmieniała się i ewoluowała w kierunku władzy świeckiej, wspartej tą duchową. Chrystus otwarcie powiedział, że jego Królestwo „nie jest z tego świata”.
Wszyscy kolejni papieże jednak wybierali „ten” świat. Prowadzili to, co dziś nazwalibyśmy agresywną polityką. Nie czas tu i miejsce, by prześledzić motywy które kierowały jakże wieloma papieżami którzy w krwi „niewiernych” upatrywali drogi do „zbawienia”, jakim było dla nich złoto, srebro i bogactwa pomordowanych ludzi. Zakładam, że wiesz coś na temat „chrystianizacji” świata.
Wolę skupiać się na naszej nieszczęsnej Polsce, która całymi jako „przedpiersie chrześcijaństwa” była traktowana niczym wiejski głupek przez pijanych chłopów.
Przypomina mi się tu przypowieść o talentach…
„podszedł do pana ten, który otrzymał jeden talent. „Panie,” — powiedział on — „wiedziałem żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność”.
Nie wiem, ile „talentów” jako naród otrzymaliśmy, jednak nie sposób pominąć faktu, że część głęboko zakopaliśmy, część roztrwoniliśmy, część nam skradziono… Zaś Pan traktuje nas jak tego sługę „gnuśnego i złego”, co widać słychać i czuć na każdym kroku! („Pan rozkazał odebrać talent leniwemu słudze i dać temu, który miał ich dziesięć. „Każdemu bowiem, kto ma,” — powiedział pan — „będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz — w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.”)
Przecież powinniśmy pomnażać to, co otrzymaliśmy, by zasłużyć na więcej. Tkwienie w marazmie i oczekiwanie na cud… to nie ta droga.
Dlatego nie zgodzę się z Twymi słowami o „odbieraniu czytającym ostatniej instancji”. Wierz mi, często trzeba delikwentem wstrząsnąć by go obudzić.
Obudzić, by przejrzał na oczy i nie kierował się jak ćma w stronę światła, tylko tego światła używał do rozeznania co go otacza. Pojmujesz różnicę?
Zajrze, zajrze!
Wysoko sobie cenie to, co tutaj piszesz!
Troche mi przeszkadza tutaj stwierdzenia Pana Jezusa i Matki Przenajswietszej, ze my mielibysmy CALKOWICIE zaufac woli Stworcy, gdyz sami nie jestesmy w stanie ” widziec i dzialac KOMPLEKSOWO”, aby podjac ” wlasciwe” decyzje.
Gdzies tutaj miesza sie Twoja-logiczna i ” moja”- emocjonalna, inna strona, calego tego problemu!
W tym sensie, w naszej historii nie zrobilismy nic ” niewlasciwego”!!!
Jesliby przyjac, ze ISTNIEJE Stworca tego Swiata i nasza Wiara mialaby miec wowczas sens, mogloby tak byc, ze my wszyscy jestesmy chwilowo wystawiani na probe przez Stworce, albo inaczej, robia nas wszystkich w huja, wciskajac nam w leb ” takie bzdury”, aby np. latwiej nad nami wszystkimi panowac!
Jest to wyjatkowo subtelna sprawa, przyznaje od razu!
Kazdy z nas musialby ten dylemal ocenic nie tylko rozumowo, ale tez, w glebi serca”, aby ogarnac calosc problemu.
Wiesz, przez moje ponad 60 lat zycia, niejedno mnie juz zadziwilo, dlatego, bardzo szanujac Twoje wypowiedzi, stawiam ” po przeciwnej stronie” to, co mi moje serce podpowiada, chociaz jest To, definitywnie NIEZGODNE z Twoim przekonaniem.
Bylbym ciekawy, ile masz lat i czy juz zostales w Twoim zyciu doswiadczony przez takie zdarzenia, ktore wszystko, co dotad znales, „postawilo na glowie”?
Bardzo Cie szanuje, ale rad bylbym od Ciebie odebrac tez komponente instynktowna, ktora, jak przyznam, w ogole nie da sie niczym wyjasnic, chociaz ” czujesz”, ze wlasnie tak jest!
Nie zlosc sie, ze ludzie ” niedorzecznie” decyduja, bo TO COS nie da o sobie zapomniec!
Przychodzi mi na mysl, ze wyjatkowo duzo wiesz, ale czy mimo to, znalazles w Twoim sercu miejsce rowniez na to Intuitywne, ktore ” nie pozwoli o sobie zapomniec”?
Pozdrawiam Cie serdecznie i dzieki za Twoja odpowiedz!
Chetnie podejme z Toba dalsza rozmowe!
Miej prosze wyrozumialosc, ale dzisiaj mialem ” dlugi dzien” i chce naprawde juz isc ” nyny” !;-)))
Boguslaw
Szkopuł polega na tym, że owe zaufanie i to całkowite, odbywa się przez… filtry.
Nie zrozum mnie źle, jednak wszystko co nam się „przekazuje” i podaje do wierzenia jest gotową, obrobioną i zblendowaną papką.
Nie będę tu oceniał kościelnej dogmatyki, jednak zapewniam, że spis dogmatów Kościoła jest dosyć szokującą lekturą. Na tyle szokującą, że musi budzić jeśli nie wątpliwości, to choć konieczność dyskusji a z tym – zaręczam – to jak z rozmową o fizyce kwantowej. Prawie każdy coś słyszał ale niewielu wie co to takiego jest a jeszcze mniej się na niej zna.
Jezus mówił, że najważniejsza jest miłość. „Jeśli miłości bym nie miał byłbym jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”… Jednocześnie uwędzeni w kadzidlanym dymie „nieomylni” zrobili z niego potwora bawiącego się cierpieniem maluczkich. Więcej! przez całe wieki cierpienie (nie własne rzecz jasna) było jedynym kluczem do wrót raju. Głęboko wierząca biedota smagana batem i stękająca pod ciężarem miała mieć nadzieję… Co ja piszę nadzieję! Pewność miała mieć, bo Ewangelia Łukasza 16,19–31 przecież!
Tak to wiara stała się narzędziem użytecznym w okiełznaniu mas.
Jeśli jednak to było wystawienie na próbę, to nie najlepiej świadczy to wystawiającym, co by tu nie powiedzieć. Chociaż jeśli wierzyć dosłownie słowom 2 Listu św. Piotra: „Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień”, to te „próbowanie” może trwać i trwać. Z Hiobem było zdecydowanie szybciej.
Jednak opowiadam się za tym, że faktycznie jesteśmy robieni w… 😉 przez uzurpujących sobie prawo do nieomylności drani.
Piszesz o kierowaniu się sercem… To naprawdę szlachetne, jednak potrzebny jest dla równowagi i rozum. Najlepiej taki, który szuka. Pyta i szuka odpowiedzi.
Absolutnie nie złoszczę się na ludzi którzy kierują się w wyborach życiowych już właściwie „genetycznie” uwarunkowaną potrzebą wiary. Drepcząc również ponad 60 lat po tym łez padole oczekiwałbym jednak od nich choć odrobinę sceptycyzmu. Zastanowienia i sięgnięcia pamięcią wstecz, zwłaszcza w wyborach dotyczących tej jakże niewiele wartej doczesności. Zgodnie z zasadą, że nie wszystko jest złotem tylko dlatego, że się świeci.
Rozumiem, Hammurbi!
Tez mam wiele watpliwosci w tych sprawach, o ktorych piszesz!
Dlatego, jesli od okolo 40 lat ktos mnie widzial w kosciele, to tylko, aby obejrzec szopke.
Tez i ostatnio, w zwiazku z pogrzebem mojej mamy, nie mialem z ksiedzem kompletnie nic do gadania.
Ogromna wiekszosc z mojego otoczenia jest na ksiezy zwyczajnie okropnie wsciekli!
” co laska, przynajmniej 100 zlotych” brzmi mi w uszach, jeszcze z czasow bozonarodzeniowej ” koledy”!
Jedynie, po roku medytacji, jak mi w zyciu zle bylo, oraz po wielu dniach samotnych wedrowek w Bieszczadach, przyszedl do mnie ” KTOS” z gory i dal mi swoja obecnoscia na raz kolosalna Milosc, Sile i Ladunek, ktory prowadzi moja zachowania az do teraz!
Cos, co sie normalnie na Ziemi nie przezywa!
To zdarzenie bardzo mnie determinuje i szczerze mowiac, wszystkie inne przeciwstawne argumenty, nie sa w stanie tego uczucia, odwrocic!
Teraz, od jakiegos czasu, w pewnym sensie, czuje sie ” specjalnie chroniony” przed zlymi zdarzeniami wkolo, troche jakbym siedzial na kolanach u ” Duzej, Kochanej Mamy”, ktora cieszy sie, ze jestem blisko Niej i Jej jestem za to wdzieczny!
Tez duzo daje, bo mi tez kiedys ” dano” i czuje, ze jest to naprawde wspaniale uczucie, byc do tego zdolnym!
Tylko tyle, nie usiluje odnajdywac kontrargumentow do Twoich wypowiedzi.
Gleboko w to wierze, a nawet zyje i dzialam juz tak, jakby wnet mialoby to wszystkie parszystwo wkolo, sie juz skonczyc i my wszyscy, WYJATKOWO SLODKA POLSKA RODZINA, mialaby, niejako sama z siebie, doznac wyzwolenia z wiekow ponizenia, biedy i niewolnictwa!
Po prostu czuje to tak!
Jakos gleboko w to wierze, ze to nawet nie potrwa juz dlugo!
Nie moge sie tez ciagle pozbyc tego wrazenia, ze wprawdzie ” zyjemy tutaj na Ziemi, ale nie jestesmy z tej Ziemi, tylko nalezymy wlasciwie gdzie indziej”, z wszystkimi tego konsekwencjami!
I jest to tylko chwilowy teatr, w ktorym bardzo wazne bylyby nasze postawy i decyzje.
Inaczej, zycie tutaj, jako „ostateczny cel”, nie mialoby zadnej logiki, ani zadnego specjalnego sensu!
Pozdrawiam serdecznie!