Franciszek z pastewną rózgą. Ekolog na tronie Piotrowym
Papież Franciszek przyzwyczaił już swoich wiernych do luźnego traktowania majestatu wynikającego z piastowanej przez siebie funkcji, nie tylko tej najważniejszej, tzn. zwierzchnictwa nad Kościołem Katolickim, ale i suwerena Państwa-Miasta Watykan. Nie ma oczywiście w takiej postawie nic nadzwyczajnego, jeśli już pogodziliśmy się z ekumenicznym zerwaniem z tradycją poważnego traktowania papieskiej funkcji monarszej, jednak postępowanie obecnego papieża jest w tym względzie rażące nawet w odartej z blichtru posoborowej rzeczywistości.
Ojciec Święty – przykro to przyznać – z racji przyjęcia imienia Biedaczyny z Asyżu, zdaje się być reprezentantem właśnie bardziej tego włoskiego świętego, niż wywyższonego Chrystusa. Niestety, tendencja ta uwidacznia się coraz bardziej również w werbalnym przekazie. Synod nad rodziną, co prawda nie przyniósł rewolucyjnych rozstrzygnięć, ale z całą pewnością powiedzieć można, że był on na drodze tej rewolucji ważnym przystankiem, a nie barykadą. Starcie teologii Chrystusa z teologią Judasza, nie zostało potępione i ostatecznie przełamane przez głos papieża, co może być uznane przez zwolenników herezji za umiarkowane zwycięstwo. Franciszek wpisuje się tym samym w niechlubny w historii papiestwa etap miękkiego podważania nauki, której powinien być najgorliwszym z obrońców. Papież w tym starciu wygląda jak stojący z boku ministrant, nie rozumiejący istoty toczącej się batalii. Przykładem tego jest m.in. najnowsza encyklika Laudato si, wzbudzająca kontrowersje jeszcze przed jej publikacją. Jak się niestety okazało słuszne.
W dobie przerabiania kościołów w biblioteki i dyskoteki, holokaustu chrześcijan na Bliskim Wschodzie oraz szerzącej się herezji wewnątrz Kościoła, papież zdecydował się na opublikowanie encykliki, której podstawowym problemem jest zanieczyszczenie środowiska. Jak sam podobno stwierdził w rozmowie ze sprzyjającym masonerii francuskiej prezydentem Hollande’em, celowo termin publikacji wyznaczony został na czas poprzedzający szczyt klimatyczny we Francji. Dyplomacja francuska, zresztą jak i cała, niekryjąca wrogości do chrześcijaństwa, administracja Hollande’a, nie mogła przypuszczać, że papież stanie się ich sojusznikiem. Francja, bowiem na szczycie reprezentowała interesy, rozrośniętego już na ogromną skalę, „ekologicznego lobby”. Ten proceder, na którym już jeden z ojców ekoterrorystycznej propagandy, wiceprezydent USA Al Gore, dorobił się niewyobrażalnej fortuny, a który opiera się na nieposiadających naukowych podstaw domysłach, jest skierowany głównie przeciwko krajom biednym i zacofanym, takim jakim nadal jest, pozostająca pod trwającą pół wieku sowiecką okupacją, Polska. Globalne ocieplenie jest faktem. Nadal jednak główną osią sporu naukowców pozostaje w jakim stopniu przyczynił do niego człowiek. To zjawisko nie przyniosło żadnych ofiar i wątpliwe jest, czy kiedykolwiek przyniesie, wszak zdarzały się w naszej historii okresy cieplejsze i zimniejsze. Póki co realne ofiary przyniosła walka z globalnym ociepleniem, a nie ono samo, wdrażana pod dyktando ekologicznych korporacji. W Ugandzie, w Parku Narodowym Mt. Elgon, zabitych zostało ponad pięćdziesiąt osób, a sześć tys. wysiedlonych, w celu pozyskania miejsca pod plantację powstającą w ramach tzw. carbon offset, czyli „równoważenia emisji dwutlenku węgla”. W Hondurasie, rządowe siły porządkowe, przy wsparciu ze strony USA, doprowadziły do masakry podczas protestu przeciwko zainstalowaniu monopoli obcego kapitału z branży przetwórstwa oleju palmowego, w których zginęło prawie stu rolników. Ale również w bogatej Europie zachodniej, z powodu zakazu samodzielnego dogrzewania, w Wielkiej Brytanii ostatniej zimy zmarło ok. piętnastu tys. najbiedniejszych.
Te, wybrane z licznych tego typu, przykłady, pokazują, że intencje Franciszka rozmijają się przez arbitralne przyjęcie jednego z punktów widzenia w naukowym sporze, którego sam Ojciec Święty nie powinien być częścią. Stawanie po stronie grup najbardziej radykalnej części ekoterrorystów, w naiwnej trosce o „Matkę Ziemię”, bynajmniej nie wzmacnia Kościoła, ale daje kolejne oręże jego wrogom. Już przed oficjalną publikacją „ekologicznej encykliki”, w środowiskach lewicowych wyczuć można było podniecenie, które po premierze okazało się być słuszne. Rugowanie ludzi za emisję CO2, wsparcie odnawialnych źródeł energii, czy apel o lepsze traktowanie zwierząt, gdyby nie wybiórcze odwoływanie się do poprzednich papieży i bardziej zawoalowany język, bardziej przypominałoby ekolofilski moralitet wyciągnięty wprost z pogańskich broszurek tzw. Zielonych, niż dokument autorstwa następcy św. Piotra. Nic dziwnego zatem, że i flirtujący z herezją kapłani okazali się być największymi orędownikami encykliki, a nie stojący na straży nauki Chrystusowej „tradycjonaliści”. Często przywoływany przez polskie media, wiedeński kardynał Christoph Schönborn, stwierdził, m.in., że encyklika Franciszka to „milowy krok”. Z całą pewnością, lecz w stronę heretyckiego postępu, a nie pogłębienia wiary coraz bardziej ubogich w ortodoksję katolików. Dla tych, którzy nie znajdą czasu dla samodzielnego zapoznania się z papieskim dokumentem, euforia austriackiego kapłana, nawołującego w trakcie swoich kazań do zaakceptowania homoseksualizmu, jak i gremialnie cytujących go lewicowych mediów, powinno być tego widocznym dowodem. Dla tych, którzy znajdą, wyłoni się obraz Watykanu, nie z obeliskiem św. Piotra dzierżącego klucze do Nieba, ale św. Franciszka, choć wielce czcigodnego, to jednak dzierżącego jedynie pastewną rózgę.
Błagam o większą staranność w używaniu języka polskiego. Może warto byłoby znaleźć jakiegoś redaktora tekstów, który by wyłapywał błędne użycie słów, błędną interpunkcję, gramatykę i błędy stylistyczne. Nie każdy, kto mądrze myśli, musi umieć pisać, od tego są redaktorzy. Super inicjatywa ten portal, ale język polski jest przecież nierozłączny z polskością i jeśli chcecie walczyć słowem, to walczcie nim poprawnie. Nie musicie publikować komentarza, ale weźcie sobie do serca te słowa, bardzo proszę.
Należałoby podać chociaż jeden cytat z tekstu gdzie jest nieprawidłowo coś napisane. Nie uważasz?
Służę uprzejmie. Nie trzeba szukac daleko. Jest: ,,z obeliskiem św. Piotra”, a powinno byc: ,,z pomnikiem św. Piotra”. Tradycjonalista (jak sam siebie nazywa) Ryngwelski nie odróżnia obelisku od pomnika. Obelisk to (łac. obeliscus, gr. obeliskos – rożen, słup) – pomnik w formie wysokiego, smukłego słupa, o czworobocznej podstawie, wykonanego z jednego bloku skalnego. Zakończenie słupa ma formę ostrosłupa, często obitego złotą blachą. (Charakterystyczny element architektury starożytnego Egiptu.) Należałoby najpierw przyczytac uważnie tekst. Nie uważasz?
Ale w centralnym miejscu placu św. Piotra stoi obelisk, a nie pomnik.
Chciałam uniknąć czepiania się słówek i dyskusji nad nimi. Jest dużo błędów. Szkoda z komentarzy robić lekcję języka polskiego. Redakcja ma mój email. W razie potrzeby służę pomocą. To nie był złośliwy komentarz. Portal jest bardzo wartościowy i chciałabym, żeby był jeszcze lepszy.
Przeczytałem gdzieś o globciu, że podczas jednej erupcji wulkanu uwalnia się do atmosfery więcej CO2 niż wytworzyła ludzkość przez całą swoją historię.
Franciszek to ani ojciec ani święty.Tyle w temacie.
Słaby ten Papież,po Pieronie,czy jak tam ten biskup sie nazywa…
coraz gorzej dzieje się w Kościele Katolickim…
A kiedy w kościele było dobrze?
Tylko wyzysk swoich wyznawców.
Religie to zbędny balast szkodliwy dla ludzkości.
Ludzkości wystarczy moralne i sprawiedliwe prawo.
Czyż to nie jest bluźnierstwo wobec Boga nazywaniem papieża „ojciec święty”.
Ja jestem przerażony ilością znaków okultystycznych wykonywanych przez Franciszka, oraz biskupów watykańskich na przestrzeni ostatnich miesięcy, ale także i w kościele polskim. Czy ludzie naprawdę są aż tak obojętni na to, czy może to brak wiedzy?
Ktoś kto jest masonem nie może być nawet bratem zakonnym nie tylko Papieżem. Uzurpator Bergolio, nie był, nie jest i może kiedyś będzie Papieżem jak się nawróci i zostanie wybrany zgodnie z Prawem przez konklawe.
Dzisaj, 1 czerwca Prezydent USA Donald Trump oglosi, ze USA odstepuja od umowy klimatycznej zawartej w roku 2015 w Paryzu. Watykański urzednik Papieskiej Akademi Nauk powiedział, ze bedzie to „policzek w twarz”, prawdopodobnie mial na mysli Franciszka i Papieska Akademie Nauk. Podczas wizyty w Watykanie pod koniec maja Franciszek pokazywal Trumpowi dokument ktory napisal na temat zmian klimatu, zapewnie chodzi o najnowsza encyklika Laudato si.
https://sputniknews.com/us/201706011054212625-pope-outraged-trump-climate-deal/
Szczęść Boże!
Dlaczego usunęliście mój komentarz z 1 czerwca 2017 ?
Powtarzam: ostatnim papieżem był JP2, Franciszek to nie papież ale tylko biskup.
Fakty na ten temat na stronie http://www.as0.org.pl .
Usuniecie ten komentarz jeszcze raz – to będzie świadczyć o waszym braku rozeznania duchowego.
Ekologia jest sprawą priorytetową, to bardzo przykre, że tradycja katolicka pomija tą kwestie. Ziemia to nasza matka o którą należy zadbać to nasz dom. Niech żyje Papież Franciszek.