Falandyzacja prawa w tzw. Państwie Polskim. „Linczując śmiechem” [1]
08.01.2021 na stronach Sejmu pojawił się bulwersujący projekt autorstwa grupy posłów PiS, pilotowany przez p. Jana Kanthaka. Z dotychczas obowiązujących przepisów usunięty został fragment mówiący o tym, że sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego. Oznacza to w praktyce, że policjant nakłada mandat – np. na kierowcę, na pieszego lub – uczestnika antyrządowego marszu lub protestu – a ukarany nie może odmówić jego przyjęcia (tak było do tej pory). Może jedynie samodzielnie skierować sprawę do sądu. W projekcie zmieniono brzmienie innego istotnego punktu: mandat powinien zawierać pouczenie o obowiązku uiszczenia grzywny w terminie 7 dni od daty jej nałożenia tym mandatem oraz o skutkach nieuiszczenia grzywny w terminie (…) grzywnę uważa się za nałożoną takim mandatem z chwilą jego odbioru przez ukaranego.
Forma taka budzi – i słusznie – wiele kontrowersji i sprzeciwu prawników, daje ona bowiem policjantom prawo o decydowaniu o winie, ukarany natomiast – może jedynie w drodze sądowej zaskarżyć decyzję funkcjonariusza i to on musi złożyć pozew. Do tego w miejscu, gdzie doszło do wykroczenia, czyli na przykład na drugim końcu Polski. W myśl zapisów nowelizacji – na ukaranym ciążyć miałby obowiązek udowodnienia jego niewinności! Łamie to podstawową zasadę domniemania niewinności. Do tej pory, w razie odmowy przyjęcia mandatu – to policjant kierował sprawę do sądu, i to na stronie drugiej ciążył obowiązek udowodnienia winy (a nie odwrotnie). Proponowane zmiany są uderzeniem PiS w uczestników antyrządowych protestów. Policja nakładała mandaty za udział w zgromadzeniu, które w znakomitej większości nie były przyjmowane, a następnie w drodze sądowej sądy postępowania umarzały, argumentując to konstytucyjnym prawem do wolności słowa i zgromadzeń. Teraz każdy nałożony mandat miałby moc wiążącą, ukarany musiałby ten mandat przyjąć i zapłacić, a dopiero potem samodzielnie odwoływać się do sądu. Autorzy projektu argumentują, że nowa procedura odciąży sądy oraz samych policjantów, bowiem po ewentualnych zmianach znakomita większość ukaranych zapewne nie decydowałaby się na wejście na drogę sądową (kłopotliwe i rygorystyczne procedury, rejonizacja, itd.).
I wreszcie perełka hipokryzji: zdaniem autorów projektu „(…) odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie” (…) warunkiem formalnym odwołania – wedle autorów projektu – byłoby wskazanie, czy ukarany zaskarża mandat co do winy, czy co do kary. Nadto odwołanie powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swych twierdzeń, od rygorem utraty prawa do powoływania tych dowodów w dalszym postępowaniu. Ukarany nie może w postępowaniu sądowym powoływać innych dowodów, niż wskazane w odwołaniu, chyba że dowód nie był mu znany w chwili wniesienia odwołania”.
Zobacz:
Jacek Międlar o Góralskim Vecie i koronawirusowej propagandzie rządu [WIDEO]
Dlaczego z Adama Mickiewicza próbują zrobić Żyda? Jacek Międlar dla kanału Chrobry Szlak [WIDEO]
A mowilem ze ten niby premier Morawiecki nic nie robi i sie srogo pomylilem, bo juz wprowadza ten swoj nawedzony Nowy Lad.
Z takim premierem to PIS juz chaba dlugo nie pociagnie.
Wszak był doradcą w rządzie Tuska, a swoje dzieci posyła do żydowskiej szkoły Lauder-Morasha w Warszawie.
Wychodzi na to, że byle krawężnik będzie wyrocznią w temacie rozległej i zawiłej dziedziny jaką jest prawo, że o manipulacjach związanych ze stosownym „uzyskiem” i nieograniczonej możliwości gnębienia niepokornych nie wspomnę.
Posłowie naostrzyli brzytwę i pakują ją w małpie łapy wykazując się przy tym kompletną ignorancją a nawet otępieniem umysłowym.
Dlaczego? A dlatego, że za trzy lata przestaną być posłami i broń którą misternie naostrzyli zostanie zwrócona również przeciwko nim.
W Holandii – na której przykład powoływał się wiceminister Warchoł – zasada odmowy przyjęcia mandatu dotyczy wyłącznie przestępstw związanych z ruchem drogowym. Tamże obywatel ma sześć tygodni na zgłoszenie sprzeciwu do nałożonej kary. W Polsce rządzący chcą na to dać „Kowalskiemu” zaledwie siedem dni. Egzekucja kary pieniężnej w Holandii jest wstrzymana do momentu rozstrzygnięcia sprawy. A u nas rządzący chcą, by komornik od razu ściągał pieniądze z konta. To jest absolutnie nieporównywalne, więc powoływanie się przez rządzących za wzór holenderski jest przekłamaniem.
W Holandii nie ma prekluzji dowodowej, czyli zasady, którą chce wprowadzić PiS, że po upływie tych siedmiu dni na odwołanie obywatel nie ma prawa przedstawić przed sądem żadnych nowych dowodów na swoją korzyść. Jeżeli mamy oba te systemy porównywać – to należy to robić rzetelnie!
Fenomenalny zestaw trzech obrazków – memów. Od faktów, poprzez komentarz, aż po paradoks, który absolutnie może się wydarzyć, dzięki takiemu prawu.
LUDZIE DLACZEGO POZWALAMY JESZCZE RZADZIC TYM PSYCHICZNIE CHORYM LUDZIOM.POTSZEBNE SA PRZEDWCZESNE WYBORY,BO JESLI TAK DALEJ BEDZIE TO POGRZEBIA NAS ZYWCEM
„Potszebny” jest ci powrót do szkoły podstawowej, na lekcje języka polskiego, co najmniej. I ktoś bardziej kumaty od ciebie, kto podpowie ci, jak wyłączyć Caps Lock.
PiSdzielce prześcignęli już w nierządzie swoją bratnią partię przekrętasów.
DLACZEGO MY PODATNICY POZWALAMY NA OCHRONE DOMU TEGO BARANA?
„(…) odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie”
No, ta „perełka” to akurat prawda. Większość odmów przyjęcia mandatów kończy nieszczęśliwie dla decydujących się bronić przed sądem – dodatkowymi kosztami, nierzadko wyższym mandatem. Oczywiście, gdyby tylko o to chodziło, to można by powiedzieć, że państwo nie jest od tego, by pomagać owym impulsywnym uchronić się od negatywnych skutków swoich decyzji, ale tu też chodzi o to, że policjanci w to wszystko muszą się angażować, sądy to muszą rozpatrywać, a to są sprawy o pierdoły. Potem dziwimy się, że w poważnych sprawach postępowania ciągną się latami. Tego typu zasady obowiązują niemal w całej Europie, żadna sensacja.
Jak sobie chcesz, mozesz i za mnie placic mandaty, zydowska pizdo!
My tutaj NIE JESTESMY IDIOTAMI! Wiec sie pierdol!
Jebana zydowska PROPAGANDA, liczaca na to, ze brak nam tutaj kompletnie oleju w glowie!
ZDECHNIJCIE, PEJSATE, SMIERDZACE SWINIE!
To, co piszesz kobieto[(?) – tak na prawdę nie wiem kim jesteś i dla kogo trollujesz] – to [cytuję filozofa] „g…o-prawda”! Zarówno policjanci, jak pracownicy Sanepidu, którzy 'uwierzyli’ 7ydosPiS-kowi – po przegranych sprawach mają z każdej z nich do płacenia circa 10 tys. PLN odszkodowania [wyrokiem sądowym] dla tych, których dobra naruszyli! Szczególnie „aktywni” pol[u]cjanci oraz pracownicy Sanepidu mają już po kilkadziesiąt tysięcy zasądzonych należności i komornicy przystępują do ich ściągania. Podstawa prawna wyroków: działania na podstawie rozporządzenia są BEZPRAWNE! Tak [nie-]rządy P(odłość)iS(kurwysyństwa) kończą się dla naiwnych! Ciekawe – jak sobie teraz poradzą finansowo?
To żadna falandyzacja to jest łomot jaki Polakom funduje ta wredna chazarska banda! Zresztą sami się prosimy! Wypłacać pieniądze z banków, otworzyć biznesy oraz zdjąć kagańce i farsa się skończy! Ta plandemia dobitnie pokazała że ta „polska” klasa polityczna czyli chazaria resztki honoru wsadziła do kieszeni razem z kasą i mózgiem. Pejsate teraz myślą kalkulatorem i owszem.