Chciał zniszczyć Macierewicza i Kamińskiego! Teraz oskarża mnie w procesie z Scheuring-Wielgus
Kim jest prokurator Dariusz Korneluk?
Wokół rozprawy sądowej dotyczącej opublikowanego wpisu na temat działalności Joanny Scheuring-Wielgus: „Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji), islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa. Dziś prawda i modlitwa?” narosło mnóstwo różnych publikacji. Wielu sądzi, że głównym oskarżycielem w sprawie jest kojarzona z antypolską aktywnością posłanka .Nowoczesnej. Nic bardziej mylnego. Owszem, to ona złożyła absurdalne zawiadomienie do prokuratury i jest oskarżycielem posiłkowym, jednak oskarżycielem publicznym jest prokurator Dariusz Korneluk. Kim jest człowiek, który skierował sprawę do sądu?
Dariusz Korneluk, którego 5 kwietnia 2017 roku widzieliśmy siedzącego u boku Joanny Scheuring-Wielgus na sali rozpraw Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, w latach 2010-2016 był szefem warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej. To nie zwykły prokurator, ale prawdziwa gruba ryba.
Macierewicz i Kamiński na celowniku
W kwietniu ubiegłego roku Korneluk pożegnał się z najważniejszą (ze względu na rangę prowadzonych spraw) prokuraturą apelacyjną i został sprowadzony na najniższy szczebel rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. To była wyjątkowo bolesna degradacja. Rzadko się zdarza, żeby szef najważniejszej w Polsce Prokuratury Apelacyjnej został zepchnięty do „rejonówki”. Powód? Jako szef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej w 2013 roku zaakceptował i pozytywnie rekomendował prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi dwa wnioski o uchylenie immunitetu poselskiego posłowi Antoniemu Macierewiczowi. Postępowanie przeciwko Macierewiczowi wszczęto już w 2007 roku. Zarzucano mu niedopełnienie obowiązków szefa komisji weryfikacyjnej WSI, poświadczenie nieprawdy i zniesławienie osób. Ostatecznie rekomendowane przez Korneluka wnioski nie zostały przyjęte. Identycznie jak Macierewicza, ówczesny szef Prokuratury Apelacyjnej, próbował uderzyć w byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Mariusza Kamińskiego. Podległa Kornelukowi Prokuratura Okręgowa dla Warszawy-Pragi chciała postawić Kamińskiemu zarzut za przekroczenie uprawnień w związku z operacjami CBA. Konkretnie chodziło o Weronikę Marczuk i b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego. W sprawie, w której pojawił się również wątek willi w Kazimierzu Dolnym Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, CBA próbowało udowodnić korupcję i płatną protekcję Marczuk i Seredyńskiego. Rekomendowany przez Korneluka wniosek trafił do Sejmu, jednak Kamińskiemu nie odebrano immunitetu. Zabrakło 15 głosów.
Degradacja
Kornelukowi nie udało się zniszczyć Macierewicza i Kamińskiego. W kwietniu 2016 roku PiS dał mu prztyczka w nos i został zdegradowany do prokuratury rejonowej. Czyżby Korneluk próbował się teraz odegrać? Fakty są bezlitosne i rodzi się pytanie: Czy skierowanie do sądu aktu oskarżenia opartego na absurdalnych zarzutach posłanki .Nowoczesnej miało być próbą jakiejś rozgrywki o podłożu politycznym? Prokurator Korneluk próbował wyeliminować z polityki Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego, posłów „wspierającej faszystów” partii Prawa i Sprawiedliwości. Od początku mojej działalności przyklejono mi gębę „faszysty”, czyli tego, który – jak twierdzi mainstream – jest wspierany przez partię „dyktatora” Kaczyńskiego. Czyżby prokurator Dariusz Korneluk brał udział w politycznej grze, która rozgrywana jest m.in. przez kreowaną przez media na czołową „anty-faszystkę” Joannę Scheuring-Wielgus? A może chodzi jeszcze o coś więcej?
Kreatywny „Prokuratur Generalny”
W sierpniu ubiegłego roku posłanka .Nowoczesnej zgłosiła się do prokuratury z absurdalnymi zarzutami dotyczącymi opublikowanego przeze mnie wpisu na Twitterze. Sprawy do sądu nie skierował pierwszy z brzegu oskarżyciel publiczny, ale Dariusz Korneluk, który w lipcu 2015 roku ubiegał się o stanowisko Prokuratora Generalnego. Oto fragment jego listu motywacyjnego: Niezwykle ważnym był dla mnie fakt, że kreatywność, samodzielność w zakresie podejmowania trafnych i skutecznych działań organizacyjnych znalazła odzwierciedlenie w bardzo trafnych ocenach mojej pracy podczas wizytacji i kontroli przeprowadzanych przez podmioty zewnętrzne. Ich uzyskanie było możliwe dzięki pozytywnemu zmotywowaniu prokuratorów do podnoszeni jakości i efektywności realizowanych zadań poprzez jasną i czytelną komunikację z nimi, przy poszanowaniu ich samodzielności, niezależności i zachowaniu transparentnych zasad awansu służbowego.
Dziś ta kreatywna doskonałość szczycąca się umiejętnością pozytywnego motywowania, wylądowała na prokuratorskim dnie. Bo jak wytłumaczyć oskarżenia Korneluka, który w przytoczeniu faktu historycznego: Kiedyś dla takich była brzytwa, dopatruje się podżegania do popełnienia zabójstwa? A może prokurator, będący na manowcach swojej kariery, próbował zwrócić na siebie uwagę? A może próbuje podpuścić „wspierający faszystów” rząd Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza ministra Zbigniewa Ziobro, który go zdegradował?
Prokurator Korneluk określa się jako zwolennik prokuratury niezależnej od władzy wykonawczej. Tak w marcu 2017 roku zadeklarował w programie TVN „Tak jest”. Prokuratorowi Kornelukowi ewidentnie nie podoba się połączenie stanowiska Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Być może oskarżenie mnie jest dla niego rodzajem prowokacji? Być może czeka, aż minister Ziobro w jakiś sposób przyhamuje jego absurdalne działanie wymierzone w „faszystę”, a wtedy prokurator Korneluk zacznie perorować o naciskach na niezależną prokuraturę? Wszystko zdaje się łączyć w jedną całość.
Parasol dla Prezes Sądu Najwyższego
Jednak to nie wszystkie kompromitujące fakty z działalności zawodowego oskarżyciela publicznego w mojej sprawie, prokuratora Dariusza Korneluka, który jeszcze niedawno zgłosił do Krajowej Rady Sądownictwa swoją kandydaturę w konkursie na Prokuratora Generalnego. Nie tak dawno, rękami i nogami bronił totalnie skompromitowaną obecną Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf, przed poniesieniem odpowiedzialności karnej z art. 231 § 1 k.k. (Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3), czego prawdopodobnie dopuściła się w procesie z powództwa Ryszarda Jacha, byłego Wiceprezesa Zarządu poprzednika prawnego AEGON PTE S.A., o odszkodowanie deliktowe o charakterze lucrum cessans przeciwko AEGON PTE S.A. oraz uzasadnionego podejrzenia korupcji przez wszystkich sędziów orzekających w sprawie, w tym przez prezes Gersdorf.
Proces polityczny (6 czerwca)
Okazuje się, że oskarżyciel publiczny w mojej sprawie to nie jest przypadkowy człowiek, ale prokurator któremu zależy na odbudowaniu swojej kariery, walce ze znienawidzonym PiS-em, „faszyzmem” oraz wsparciu „anty-faszystki” Joanny Scheuring-Wielgus. Prokurator Korneluk zdaje się być gorącym orędownikiem wszelkiej maści organizacji wspierających obecną opozycję. Bo jak wyjaśnić próbę zniszczenia Macierewicza, Kamińskiego, Ziobry czy otoczenie parasolem ochronnym będącej autorytetem dla środowisk opozycyjnych Małgorzatę Gersdorf? Nie wspominając już o sprawie, która tyczy się mojej osoby… Dzięki temu, że rozprawa, w której jestem oskarżony, nie odbyła się 5 kwietnia, wiemy że 6 czerwca nie szykuje się zwyczajny proces, ale rozprawa, w której przedstawiciele nieprzyjaznych Polsce środowisk, będą próbowali zaatakować obecny rząd, zbić polityczny kapitał, a tym samym uderzyć w nas – Polaków. Czy w polskim wymiarze sprawiedliwości jest miejsce dla prokuratorów, którzy jawnie uczestniczą w politycznych rozgrywkach?
Źródło:
- http://trustandcontrol.salon24.pl/660961,jak-kandydat-na-prokuratora-generalnego-rp-chronil-pierwszego-prezesa-sn
- http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/prokuratura-po-pisowsku,721075.html
- http://krs.pl/bip/files/bip/pg/dariusz%20korneluk.pdf
- http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prokuratorzy-zeslani-sprawy-macierewicza-i-kaminskiego,633953.html
Oby prawda zwyciężyła.
Bestie w czarnych togach zniszczyły niejedno życie.
Tak oto, zupełnie niechcący, Bogusław Biedrzyński udowodnił, że po ośmiu latach nieprzerwanych rządów PO-PSL Polska istnieje jako PAŃSTWO PRAWNE równie realnie, jak granica syryjsko – węgierska, o której również wspomina Ewa Kopacz.
Obojętność tej nadzwyczajnej kasty wobec krzywdy ludzi jest porażająca.
Zbrodniarze z orłami na piersiach nadal orzekają w polskich sądach.
Osądzamy togowych zbrodniarzy zagnieżdżonych w polskich sądach.
http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/2080782958/Zbrodniarze-z-orlami-na-piersiach-nadal-orzekaja-w-polskich-sadach-Czesc-1.html