Bezczelne żądanie ambasadora Rosji: Polska ma uznać dług wdzięczności wobec żołnierzy radzieckich
– Prowadzenie na płaszczyźnie oficjalnej dialogu z Polską na tematy historyczne nie jest obecnie możliwe – oświadczył w wywiadzie dla dziennika „Kommiersant” ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew, zarzucając Polsce, że prowadzi „wojnę” z pomnikami żołnierzy radzieckich, która jest w istocie „wojną” z „pamięcią o uratowaniu Polski przez Armię Czerwoną w latach 1944-45″.
„Jest to wybór polityczny strony polskiej na rzecz konfrontacji z nami, ponieważ w Rosji takie działania są postrzegane przez przeważającą większość naszych obywateli jako bluźniercze i głęboko obraźliwe dla naszego narodu” – powiedział Andriejew. „Nie zapomnimy i nie przebaczymy. Dopóki w Polsce nie zostanie uznany, bez jakichkolwiek zastrzeżeń, wieczny dług wdzięczności wobec żołnierzy radzieckich, którzy tutaj ginęli, dopóki będzie trwać obecna skandaliczna sytuacja, gdy wyzwolicieli nazywa się okupantami, to na płaszczyźnie oficjalnej na tematy historyczne nie mamy o czym rozmawiać” – oświadczył ambasador.
Pytany, dlaczego nie przekazano Polsce części dokumentów archiwalnych związanych ze zbrodnią katyńską, Andriejew zadał pytanie, dlaczego Rosja miałaby je przekazywać. „To są nasze archiwa” – zauważył. „Ze 183 tomów materiałów sprawy katyńskiej, którą rozpatrywała nasza Główna Prokuratura Wojskowa, 148 zostało odtajnionych i przekazanych w kopiach stronie polskiej. W sprawie pozostałych materiałów decyzje będą podejmowane w przyszłości zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem” – powiedział dyplomata.
„Jesteśmy gotowi budować z Polską normalne, pragmatyczne, poprawne stosunki, ale do tego potrzebna jest wola polityczna strony przeciwnej. A my takiej woli na obecnym etapie nie widzimy” – oświadczył Andriejew.
Na pytanie, co oznaczają „normalne pragmatyczne stosunki’, dyplomata oświadczył, że chodzi m.in. o to, aby: „zaprzestać przedstawiania nam nieuzasadnionych pretensji i zarzutów, zrezygnować w oficjalnych wypowiedziach z retoryki antyrosyjskiej, uznać za pewnik, że w wielu kwestiach w sposób oczywisty się nie zgodzimy (…), nie dopuszczać do wzajemnego znieważania się słowem ani czynem’.
Nasz komentarz: Czy ambasador Andriejew nie wie, co „wyzwolicielska” Armia Czerwona wyprawiała w Polsce – najpierw w sojuszu z niemiecką III Rzeszą, a potem jako „aliant naszych aliantów”? Nie wie o grabieży, gwałtach, mordach? Nie wie o aresztowaniach i wywózkach? Nie wie o podstępnym zwabianiu polskich żołnierzy na wspólne odprawy i wydawaniu ich w ręce NKWD? Naprawdę nigdy o tym nie słyszał?
Nikt nie neguje tego, że Armia Czerwona poniosła ogromne straty walcząc z Niemcami. Ale twierdzenie, że Polska została przez nią wyzwolona, to kpina w żywe oczy. Armia Czerwona przyniosła Polsce zniewolenie, a pomniki wdzięczności przez lata były tego zniewolenia dowodem i gwarantem. Dlatego muszą zostać usunięte, co do jednego.
Bezczelna wypowiedź ambasadora Andriejewa doskonale wpisuje się w rosyjska metodę negocjacyjną. Polega ona na rozpoczęciu rozmów od walnięcia pięścią w stół i zarządzaniu wszystkiego. I nie jest to żadna tajemnica. O tym, że Rosjanie stosują taką taktykę pisze się nawet w angielskich podręcznikach do nauki „Business English”. Co należy zatem zrobić? Należy natychmiast wskazać, że żądanie jest absurdalne i nie będzie spełnione, ponieważ nie prowadzi do nawiązania „normalnych pragmatycznych stosunków”. Walenie pięścią w stół może sobie ambasador Andriejew darować. W ten sposób rozmawiać nie będziemy.
Źródło cytatów: pap
Panie ambasadorze! Do rozmow zapewne wrócimy, gdy zostanie ustalona polsko-chińska granica na Uralu!
Szacuje się, że Amerykanie zgwałcili co najmniej czternaście tysięcy Francuzek i sto dziewięćdziesiąt tysięcy Niemek podczas II wojny światowej. Żołnierze każdej armii zabijali i gwałcili. Każda wojna jest złem, ta wyzwoleńcza też. Co nie znaczy, że nie zmówimy pacierza za rosyjskich żołnierzy w listopadzie, miesiącu wszystkich zmarłych. Tych świętych i tych grzesznych.
Historia kołem sie toczy,istniejący sojusz niemiecko rosyjski i wybór ochroniarza amerykanskiego któremu nie w smak budowa czwartej rzeszy w Europie,oznacza ze zaś te dwa psy kąsają Polskę po dupie
Dobry rosjanin to martwy rosjanin ! Won z tąd .
Już wystarczy nam ich dobroci na kolejne 1000 lat ! Niech wykopują swoich bandytów i zabierają do siebie by nie kalali Polskiej ziemi . Po raz pierwszy widze tu artyk. o sowietach
Po raz pierwszy widzi Pan tu artykuł o sowietach? Proszę częściej zaglądać na nasz portal, to nie umkną Panu artykuły, które publikowaliśmy, np. takie:
https://wprawo.pl/2018/09/17/17-wrzesnia-1939-sowieci-zadaja-polakom-cios-w-plecy-a-zydzi-wiwatuja/
https://wprawo.pl/2017/08/31/prezydent-gdanska-nie-przeprowadzi-dekomunizacji-nazw-ulic-wsrod-patronow-m-in-bandyta-maly-franek-i-stalinowscy-dabrowszczacy/
https://wprawo.pl/2017/09/07/burzenie-pomnikow-bohaterskiej-armii-czerwonej-to-zniewaga-zydow-gejow-i-komunistow-protest-pod-konsulatem-rp-waszczykowski-milczy/
https://wprawo.pl/2018/01/02/obroncy-bandytow-armii-ludowej-uruchomili-bojowe-dlugopisy/
https://wprawo.pl/2017/08/11/nowy-portal-instytutu-pamieci-narodowej-operacja-polska-nkwd-1937-1938/
Polecam też mój felieton o Partii Razem
https://wprawo.pl/2017/09/15/partia-razem-to-antypolski-gad-wyhodowany-za-pieniadze-niemieckich-komunistow-przestanmy-karmic-tego-gada/
Panu Andriejewowi pomylił się czas. To nie jest czas stalinowskiej morderczej „bratniej pomocy”, jak ta z 17 września 1939 roku, choć ciągła dominacja militarna pozostaje faktem, podobnie jak kruchość sojuszy z zachodnimi partnerami, tymi samymi, którzy wpierw bezczynnie patrzyli na niemiecką i radziecką agresję, później zaś kupcząc Polską w Teheranie, Jałcie i Poczdamie stali się de facto współwinni polskiej tragedii, która wciąż trwa. Stali się również pośrednio autorami owych rozbieranych dziś (moim zdaniem zbyt opieszale i ze zbyt wielką niepewnością) pomników „wdzięczności”.
Więcej! Każdy, kto cokolwiek wie o losach Polski i Polaków z czasu wojny z Bolszewikami i po wrześniu 1939 roku z łatwością obroni tezę, że radzieckie zbrodnie obciążają sumienia naszych byłych i dzisiejszych sojuszników.
A co się strat Armii Czerwonej tyczy, to powstały one przede wszystkim z powodu ignorowania wartości życia żołnierzy przez sowieckich „wodzów”.
Rosjanie wzięli już swoją zapłatę za wyzwolenie. Wywieźli fabryki, okradli nas z dzieł sztuki, pili naszą krew przez cały okres tak zwanych demoludów. Jeszcze im mało?