Agresja zwolenników aborcji. Uczestnik pikiety w obronie życia został uderzony w twarz.
Fundacja „Pro-prawo do życia” poinformowała o kolejnym akcie agresji wobec uczestników pikiety w obronie życia. Do wydarzenia doszło 18 lipca w Gdyni. Pikietujący trzymali banery, a przez megafon podawana była informacja o tym, że „Setki dzieci giną w Polsce każdego roku w wyniku dopuszczalnej prawem aborcji”. W pewnym momencie doszło do fizycznego ataku na obrońców życia. Uczestnicy pikiety zostali oblani kubłem wody z jednego z balkonów, a chwilę później niezwykle wulgarna starsza kobieta uderzyła jednego z wolontariuszy w twarz.
To nie pierwszy akt agresji wobec zwolenników wprowadzenia zakazu aborcji. Jak informują na swojej stronie, podczas pikiety w Warszawie zostali zaatakowani nożem, a ich banery są niszczone.
Podczas pikiety zorganizowanej w kontrze do postulatów Czarnego Protestu rozjuszony tłum groził im i wulgarnie ich obrażał. Najwyraźniej zwolennicy aborcji uważają, że tylko oni mają prawo do demonstrowania swoich poglądów. To jest właśnie ta lewacka „wolność”.
Źródło: stop aborcji.pl
Po raz kolejny lewactwo pokazuje swoją ideologię
Dokad zydostwo bedzie niszczyc nam Kraj,oraz pomiatac nami niewolnikami w Polsce.Tak jak sie ma uchodzcow/tz.najezcow.
Nie potrafię się zdecydować, co sądzić o tzw. będących za życiem, o tych grupkach manifestujących. Są wśród nich kulturalni spokojni ludzie, z którymi sama miałam okazję rozmawiać, kiedy zaczepili mnie zachęcając do podpisania jakiejś petycji. Wprawdzie odmówiłam, ale pogadaliśmy chwilę i rozeszliśmy się w zgodzie. Z kolei innym razem byłam świadkiem, jak rozstawiali się ze swoimi bannerami (b. brutalne zdjęcia) w okolicy jednej ze szkół podstawowych i na własne oczy widziałam jak dzieci idące na lekcje(a były to kilkulatki) były narażone na takie widoki nie rozumiejąc o co chodzi. Pytam : w jakim celu?? Ostatecznie po interwencji rodziców zostali przeniesieni stamtąd.
Inna sprawa: miałam okazję uczestniczyć w tzw. czarnym proteście. Tu również nie mogę obrońcom życia niczego zarzucić- zachowywali się grzecznie, po prostu stali z boku w charakterze kontrmanifestantów wykrzykując swoje hasła. Nie doszło do żadnych ekscesów, mimo że nastroje po obu stronach były dość napięte, mimo że była tam naprawdę skromna reprezentacja policji .Było spokojnie i bezpiecznie. Jednak co było potem? Przenieśli się pod szpital, konkretnie pod okna oddziału ginekologicznego i tam zaczęli hałasować sprzeciwiając się przeprowadzaniu tzw. zabiegów legalnej aborcji, nie zważając na to, że w tym danym momencie po prostu przeszkadzają innym pacjentom, w tym świeżo upieczonym mamom i noworodkom na oddziale położniczym a także przyszłym mamom walczących o życie dzieci będąc w zagrożonej ciąży, w tym mojej koleżanki, która była bardzo poruszona całą sytuacją i długo nie mogła się uspokoić. Akt totalnego braku empatii.Poszli sobie dopiero po interwencji, ale już nie wiem kogo, chyba partnerów tych pacjentek.
Zarówno zwolennicy legalnej aborcji jak jej przeciwnicy powinni się opamiętać, ponieważ można się spierać merytorycznie, ale sytuacja, gdy krzywdzi się przy tym innych ludzi, gdy dochodzi do ataków werbalnych, niewerbalnych jest karygodna.
ECH! DLA CIEBIE TO „BRUTALNE ZDJĘCIE”??? A DLA TEGO DZIECKA NA ZDJĘCIU TO POTWORNE CIERPIENIE, KIEDY JEST ROZRYWANE NA KAWAŁKI , NA ŻYWCA! 21 WIEK A TACY JAK TY PRZYZWALAJĄ BĄDŻ MORDUJĄ DZIECI NIEWINNE, MALEŃKIE, KTÓRE ROZPACZLIWIE KRZYCZĄ, PŁACZĄ …….ALE ICH BOLESNY KRZYK GRZĘŹNIE W ŁONIE ICH MATKI MORDERCZYNI A ICH MALEŃKIE CIAŁKO JEST BEZBRONNE TAM GDZIE WINNO BYĆ NAJBEZPIECZNIEJSZE!!! ROZUMU ŻYCZĘ!