W poniedziałek rozpoczął się szczyt klimatyczny COP25, na który przybył również premier Mateusz Morawiecki. Poinformował wszystkich zgromadzonych, iż Polska jest żywo zainteresowana kwestiami klimatu oraz zamierza dołożyć wszelkich starań w kierunku jego poprawy. Polityk pragnie poprawić jakość życia w kraju oraz wypełniać ściśle cztery unijne programy chroniące środowisko. Na ten cel przeznaczy także niebagatelną kwotę, gdyż aż 20 miliardów euro.
„Programy te pozwalają na zwiększenie wydajności energetycznej w gospodarstwach domowych i na zmianę na czystą mobilność, jednocześnie zajmując się naszym środowiskiem i publiczną służbą zdrowia” – oświadczył. Podczas inauguracyjnej sesji szczytu w Madrycie podkreślił wartość solidarnej pracy i wysiłku. „W Polsce znamy wartość solidarności, cieszymy się wolnością i szanujemy innych. Rozumiemy jak ważne jest, żeby mieć za sobą obywateli. Ale bez ich akceptacji odważne działania w zakresie klimatu po prostu nie powiodą się i są skazane na porażkę” – wyjaśniał.
Rankiem przed rozpoczęciem inauguracji, premier Morawiecki zapewnił, iż Polska może podejmować się „kolejnych wysiłków przy zmianie systemu energetycznego” oraz zmniejszenia emisji CO2. Rzecz jasna, w zamian za odpowiednią rekompensatę. Trudno jednak uwierzyć, iż polski premier „utarguje” cokolwiek na rzecz kraju, jeśli nie będzie to zgodne z wolą Matki-Unii.
Źródło informacji: PAP
Przeczytaj również:
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.