Skandaliczny list b. ambasadorów RP do prezydenta USA: „W Polsce narasta opresja wobec mniejszości etnicznych, religijnych i seksualnych”
Prezydent USA Donald Trump przyjeżdża do Polski na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Z tej okazji 23 byłych ambasadorów RP wystosowało list otwarty, w którym wezwali Trumpa do interwencji w związku z rzekomym brakiem praworządności i tolerancji w RP. Jednym z sygnatariuszy listu jest Ryszard Schnepf, b. ambasador RP w USA.
Ten list nie jest tylko i wyłącznie atakiem na Prawo i Sprawiedliwość. Ten list jest kwintesencją antypolskiej propagandy przyprawiającej nam ohydną gębę ksenofobów, antysemitów, rasistów, homofobów itd., itp. Oto, jak b. ambasadorowie przedstawiają Polskę AD 2019: Prawa człowieka są ograniczane, a narastająca opresja wobec politycznych oponentów oraz mniejszości – etnicznych, religijnych, seksualnych – jest nie tylko tolerowana, lecz wręcz inspirowana.
Czy ambasadorowie podali jakiekolwiek przykłady owej „narastającej opresji”? Oczywiście nie podali, bo takich przykładów nie ma. Dlatego cały czas urządzane są prowokacje, takie jak np. w Białymstoku, gdzie aktywiści LGBT odegrali scenkę pobicia i puścili ją w świat. Mało tego, w Internecie rozpowszechniano wtedy informację o ofiarach śmiertelnych wśród uczestników marszu LGBT i pisano o pogromie! Sfingowane pobicie stało się symbolem rzekomego prześladowania LGBT w ciemnej, katolickiej Polsce. Dziś o opresji wobec mniejszości seksualnych piszą b. ambasadorowie w liście do prezydenta USA. Tak działa antypolska propaganda.
A co z opresją wobec mniejszości etnicznych i religijnych? Tu również nie ma żadnych przykładów. Zapastowany na czarno dziennikarz „Gazety Wyborczej” nie został pobity na Marszu Niepodległości, a słynne wybicie okna w synagodze w Gdańsku okazało się czynem chorego psychicznie mężczyzny, który wcześniej dokonał zniszczeń w kościele. Gdy czegoś nie ma, to propaganda musi wykreować coś z niczego. I kreuje. Dlatego wszelkiego rodzaju bójki bez względu na ich przyczyny i motywy są podciągane pod „narastająca opresję” wobec mniejszości, a uczestników Marszu Niepodległości nazywa się faszystami i neonazistami. Prawda nie ma znaczenia, liczy się tzw. narracja.
Co jeszcze znalazło się w liście b. ambasadorów? Oczywiście jest zarzut łamania konstytucji, braku praworządności i niszczenia niezależnego sądownictwa. Polska jest określona jako „koń trojański” i „kraj dryfujący na obrzeża wspólnoty wolności i demokracji, dokąd spycha Polskę obecny rząd”. O co chodzi z tym „koniem”? Nie wyjaśniono.
Panie Prezydencie, przybywa Pan do kraju, który nie jest praworządny. Pana mocny głos wzywający do tolerancji i wzajemnego poszanowania, a także przestrzegania postanowień konstytucji i innych praw, może mieć znaczenie historyczne. Tylko wolne, demokratycznie zarządzane państwa mogą tworzyć trwałą i skuteczną wspólnotę zdolną obronić się przed zalewem agresji, autorytaryzmu i kłamstwa. Spragnieni wolności Polacy będą Pana słuchali. Wezmą sobie Pana słowa do serca. Z wyrazami uszanowania, w oczekiwaniu na Pana przyjazd i z nadzieją – kończą swój list otwarty b. ambasadorowie RP.
Jasne, bez wezwania do połajanki nie mogło się obejść. Gdyby przerobić ten list na szmonces, brzmiałby on tak: „Panie Trump, Pan musisz zrobić zimny prysznic tym Polaczkom, co to nie są tolerancyjne i one nam tak niedobrze zrobiły, że my już nie jesteśmy ambasadory. Pan nawet nie wiesz, jaka to jest brzydka rzecz – ta nietolerancja w Polsce. Pan musisz tupnąć nogą, bo to wszystko sze w głowie nie mieści i nie przechodzi do żadna rubryka. Aj, waj, giewałt!”.
Cały list TUTAJ.
Zobacz też:
Parchy byłe ambasadorypiszą do sługusa parchów, będzie ciekawie. Szkoda, że nie mamy kogoś na miarę Matteo Salviniego, albo Viktora Orbana na stanowisku premiera. Same miernoty tam na górze.
Warto zauważyć, że w USraelu (i diasporze) między samymi zydami (oraz ich przydupasami – szabesgoyami) trwa spór co do przyszłości Izraela (a w konsekwencji i co do POJLIN). Oby to dla nas nie był wybór między dżumą i cholerą!
przeczytanw w sieci.
Lachudra sznepf ograbil Polakow na pol mln pln!!! zyd-zlodziejem!!!!
Ambasador pobierał pieniądze na rzekomo niepracującą żonę. MSZ żąda zwrotu. Bezprawnie pobierał dodatek na pokrycie kosztów utrzymania rodziny – w sumie około 448 tys. zł. Wcześniej atak na siebie i swoją rodzinę określił jako „antysemicka nagonka”. Aj-Waj antysemityzm! 😉
Ryszard Schnepf jako ambasador w Hiszpanii i w USA pobierał dodatek na pokrycie kosztów utrzymania rodziny – w sumie około 448 tys. zł. Dodatek należałby się jednak tylko, gdyby żona dyplomaty, Dorota Wysocka-Schnepf, nigdzie nie pracowała; tymczasem była ona zatrudniona w TVP.
Urzędnik MSZ powiedział portalowi, że „absolutnie nie jest prawdą, że przepisy pozwalają na przyznanie dodatku na żonę ambasadora zawsze, gdy nie jest ona zatrudniona w placówce dyplomatycznej”.
Jasna sprawa
– Tu nie ma dyskusji, sprawa jest jasna: chodzi o zatrudnienie gdziekolwiek, a nie w placówce. Jeśli małżonka ambasadora pracuje poza dyplomacją, dodatek się nie należy. To jest oczywiste dla wszystkich – zaznaczył.
Centrum Informacji TVP poinformowało portal, że Dorota Wysocka-Schnepf była pracownikiem TVP od października 2004 do końca czerwca 2016 r. Od maja 2013 do czerwca 2016 r. była zatrudniona na stanowisku redaktora odpowiedzialnego i przygotowywała relacje dziennikarskie z USA
Schnepf jako ambasador RP w Waszyngtonie „pobierał dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny od 27 marca 2013 r. do 31 lipca 2016 r. w łącznej wysokości 50 468,30 USD
Z kolei podczas pobytu na placówce w Madrycie Schnepf „pobierał ww. dodatek od 2 grudnia 2008 r. do 20 września 2012 r. w łącznej wysokości około 62 151,98 EUR
i taka gnida smie na Polske pisac,szpiclowac jak walesa SBekom?
a swoja droga nie bedzie mniejszosc zydowska czy pedalska po glowach wiekszosci skakac.
Jeśli to prawda, to ten cały Schnepf powinien już siedzieć. To, że jeszcze nie siedzi jest potwierdzeniem słabości naszego państwa.
Z tego co wiem, ten żyd został ambasadorem za czasów niejakiego sikorskiego – wielbiciela ośmiorniczek. To teraz pytam co jeszcze tyle lat po jego ewakuacji ten typ robił w ambasadzie?
Co więcej – zwraca uwagę Schnepf – „dodatek na niepracującą żonę” nie istnieje. „Ambasadorowi i konsulowi generalnemu przysługuje dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny, który w praktyce jest formą rekompensaty za czas i pracę współmałżonka podczas organizowanych przez placówkę służbowych poczęstunków, uroczystości i innych wydarzeń protokolarnych” – wyjaśnia. Były ambasador zapewnia, że nigdy nie wyliczał swojej pensji ani nie występował o żadne dodatki. „Nie przypominam też sobie, bym kiedykolwiek pisał oświadczenie, iż moja małżonka jest osobą niepracującą, co więcej – fakt, iż pracowała w TVP był w MSZ i nie tylko, wiedzą powszechną”
Pół miliona dolarów za popijanie drinków i żarcie kawioru…
„Ignorantia iuris nocet” lub jak kto woli „Ignorantia legis non excusat” oznaczająca, że nikt nie może usprawiedliwiać swoich działań lub zaniechań tym, że nie zna przepisów prawa. Jest to zasada uznająca fikcję powszechnej znajomości prawa.
Jeżeli będziemy udawać, że „Żydów nie ma”, to się będziemy kręcić tak w nieskończoność jak gówno w przeręblu. Schnepf jest Żydem i reprezentuje interes żydowski. To ciekawe, że oni nie udają, że Żydów nie ma, i w Izraelu i diasporze mają do powiedzenia tylko ci, którzy z prawowitej rasy panów.
Od wszelkich wybuchów jest usrael na świecie,nie wiecie lub wierzycie, że to Franek Dolars poświęcił swe życie, żeby rozpętać drugą wojnę światową,tak naprawdę nikt nie wygra podniesioną głową ,z żydokomuną międzynarodową podróżującą swobodnie ,autostradą międzynarodową, żeby świętować w knesecie kolejną z ofiar wygraną