Kolejny absurd! Handlowali narkotykami, ale przed odsiadką uratowała ich zdolność… poprawnego pisania
Wielka Brytania jest doprawdy dziwnym krajem. Prawo niby działa, ale nie do końca, ludzie niby inteligentni, ale umiejętność poprawnego pisania okazuje się czymś zasługującym na wyróżnienie.
19-letni Luke Rance i 21-letni Brandon Kerrison niedawno zostali aresztowani na bibliotecznym parkingu. Powodem była woń marihuany, którą wyczuł przechodzący funkcjonariusz policji. Dwaj panowie okazali się być studentami dorabiającymi handlując narkotykami. Przeszukani mieli przy sobie pokaźne ilości substancji psychoaktywnych, w tym marihuany i kokainy. Późniejsze śledztwo wykazało, że jeszcze więcej narkotyków znajduje się w domach podejrzanych.
Stanąwszy przed sądem w Swansea byli pewni, że trafią za kratki. Musieli być bardzo zaskoczeni, kiedy sędzia David Hale wymierzył im karę jedynie stu godzin prac społecznych argumentując wyrok ich „nienaganną gramatyką oraz interpunkcją w wiadomościach z klientami”…
Sędzia Hale po zapoznaniu się z dowodami i przeczytaniu korespondencji obu oskarżonych z ludźmi kupującymi od nich narkotyki powiedział, że „nigdy nie widział żeby narkotykowi dilerzy pisali tak poprawną angielszczyzną i nie chciałby żeby tak inteligentni ludzie trafili do więzienia”. Na koniec dodał, że „ma nadzieję nigdy więcej nie zobaczyć w tym miejscu żadnego z nich”.
Cóż, zachowanie sędziego jest niewątpliwie wielkoduszne, ale czy Wielka Brytania upadła już tak nisko, że wyczynem jest umiejętność poprawnego pisania w języku ojczystym? Wydaje mi się, że sędzia Hale przypadkiem – a może nie przypadkiem – zauważył marny poziom publicznej „edukacji”, która raczej ogłupia niż czegokolwiek uczy.
Co do samego handlu narkotykami, oczywiście problem by nie istniał gdyby przestano traktować dorosłych ludzi jak bezrozumne bydło hodowlane. Narkotyki są złe i szkodzą. To nie ulega wątpliwości. Jednak jeśli ktoś chce sobie szkodzić… niech to czyni. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Źródło informacji: Daily Star
Przeczytaj także:
Wyrok śmieszny ale to UK z drugiej strony śmieszne jest to że za tego typu narkotyk karzą, pomijam już aspekt ekonomiczny i religijny ( religia chrześcijańska ) ale marycha jest bezpieczniejsza od narkotyku zwanego alkoholem. Każdy powinien wiedzieć jakie środowiska doprowadziły do delegalizacji i demonizacji tej używki .
Dla tych co powiedzą że alkohol to nie narkotyk to tylko powiem że jako narkotyk definiujemy substancję psychoaktywną wpływającą na zaburzenie postrzegania rzeczywistości.
Pamiętam z kilkuletniego pobytu w Londynie, że niejednokrotnie musiałem czytać listy urzędowe moim brytjskim sąsiadom, gdyż sami mieli problem z czytaniem. Tam wiele osób po prostu ledwie potrafi odróżnić „p” od „b”. Są też osoby bardzo wykształcone, ale generalnie edukacja to dno. 18-letni chłopak w bibliotece rozwiązywał przy mnie zadania z obliczania kąta trójkąta… to poziom szkoły podstawowej.