P. Krzemiński: Polityczne ideały oświecenia w XXI wiek

Polityczne ideały oświecenia w XXI wieku / Fot. Pixabay
2

Dla wielu epoka oświecenia kojarzy się z postępem naukowym i filozoficznym, który znacząco poprawił jakość ludzkiego życia. Niewątpliwie ta epoka wydała wielu godnych uwagi myślicieli, którzy rozwijali myśl społeczną. Wielu z nich jednak wykorzystało swój kunszt literacki do tworzenia agitacyjnych haseł, które bardzo żywo wpływały na ludność XVIII-wiecznej Francji. I tak Voltaire, który pisał o wojnie i zabijaniu ludzi jak o największej głupocie, i który był niezwykle negatywnie nastawiony do ateizmu został okrzyknięty ojcem rewolucji i niewiary w Pana Boga.

O ile Voltaire w swej literaturze zajmował się głównie filozofią, a czasem tylko cynicznymi żartami, z których człowiek z dystansem może się pośmiać, o tyle Diderot, Rousseau i d’Alembert czyli główni twórcy „Wielkiej Encyklopedii Francuskiej”, żywo zajmowali się polityką i szykanowaniem każdego rodzaju „wstecznictwa”, którym to nazywano postawy ludzi pobożnych czy wiernych monarchii, która od wieków przewodniczyła Francją. Ci pisarze wykorzystywali swój talent literacki do niezwykle ideologicznego trucia społeczeństwa, które nie było wykształcone i znajdowało się w tragicznym położeniu ekonomicznym.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Paradoks polega na tym, że właśnie w czasach oświecenia ludzie odeszli od filozofii a zanurzyli się w politykę, która miała opłakane skutki. Świadczą o tym tłumy pomordowanych przez radykałów i fanatyków idei, dziś uważanych za jedyne humanitarne i godne nowoczesnego człowieka.

Hasło „wolność, równość, braterstwo albo śmierć” do dziś w pewnym stopniu oddziałuje w ówczesnej narracji politycznej, która gnębi wszystkich przeciwników swojej liberalnej ideologii. Wolność to piękne słowo, pytanie tylko do czego? Czyżby wolność od tradycji, kultury i moralności? To nie wolność a niewola duchowa, dusza człowieka aby była szczęśliwa musi być wolna od grzechu, a tego poprawność polityczna już nie uczy, a wręcz przeciwnie. Propaguje: antykoncepcję, aborcję i ideologię gender. A to z wolnością nie ma nic wspólnego! Rousseau pisał w swojej „Umowie społecznej”, że jeżeli człowiek nie chcę „wolności”, czyli nie chce uznać głosu większości to trzeba mu tę wolność narzucić. Czy coś to przypomina? Każda istota ludzka jest człowiekiem i ma prawo do życia, co nie zmienia faktu, że to jak pracuje i się kształci ma wpływ na jej pozycję społeczną i sytuację gospodarczą, a tego socjaliści nie chcą zrozumieć. Zaznaczył to papież Leon XIII w swojej encyklice pt. Quod apostolici muneris (o błędach socjalistów, komunistów i nihilistów).

Socjaliści uważają prawo własności za ludzki wymysł nie dający się pogodzić z przyrodzoną równością ludzi i głoszą wspólnotę dóbr, a nie godząc się na znoszenie bez sprzeciwu niedostatku, uważają, że można bezkarnie naruszać własność i prawa bogatszych. Kościół natomiast o wiele przytomniej uznaje, że między ludźmi nie ma równości, gdyż w naturalny sposób różnią się pod względem sił i zdolności; uznaje także nierówność pod względem posiadanych dóbr i nakazuje, by prawo własności i zwierzchnictwa, pochodzące z samej natury, pozostawało dla każdego nietknięte i nienaruszone. Wiadomo bowiem, że kradzież i grabież tak bardzo zostały zakazane przez Boga, twórcę i mściciela wszelkiego prawa, że na cudze nie godzi się nawet spoglądać, a złodzieje i grabieżcy są wykluczeni z królestwa niebieskiego tak samo jak, cudzołożnicy i czciciele bożków (por. 1 Kor 6,9).

A co jeśli człowiek nie chce się bratać z liberalnymi ideowcami? Cóż przytoczone hasło Wielkiej Rewolucji Francuskiej na to dobitnie odpowiada?

Faktem jest, że człowiek, który odchodzi od pewnych fundamentów moralnych, zaczyna dziczeć i żadna etyka niezależna tego nie zmieni. Niech historia będzie dla nas najlepszym ostrzeżeniem i nauczycielką, ponieważ w przeciwnym razie, całkowicie niezależnie już od człowieka, stanie się się to co ogłosił w swojej alokucji Singulari quadam błogosławiony papież Pius IX z 4 grudnia 1854 r.

Jest to prawda wiary, której silnie trzymać się należy, że poza Kościołem apostolskim, rzymskim nikt zbawić się nie może, on bowiem jest jedyną arką zbawienia i kto do niego się nie schroni zatonie w potopie.

Oczywiście dotyczy to ludzi, którzy z pełną świadomością odrzucają Kościół, co dodaje sam papież w swojej przemowie „Równocześnie jednak za pewne należy uważać, że ci co są w nieznajomości nie do przezwyciężenia, żadnej nie ponoszą winy w oczach Boga. Lecz któż – wobec różnorodnej natury narodów – miałby tyle odwagi, by określić granice tej niewiedzy?”

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. WKS mówi

    Brawo Pawle! Rośnie nam bytry publicysta!!!!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.