„Zdechnij na raka!” Lewactwo do rapera krytykującego LGBT. Nasz WYWIAD z Karatem
Z Pawłem „Karatem” Michalikiem, warszawskim raperem, twórcą szeroko komentowanego utworu „Grzechu sodomskie” rozmawia Jacek Międlar.
Jacek Międlar (wPrawo.pl): Spodziewałeś się, że media głównego nurtu zrobią Ci tak wielką „promocję” i Twój kawałek „Grzechy sodomskie” będzie na pierwszych stronach największych portali w Polsce?
Paweł „Karat” Michalik: Nie ukrywam, że trochę byłem zaskoczony. Byłem świadomy tego, że w utworze poruszyłem tematy, które są drażliwe dla niektórych środowisk. Mam tutaj na myśli homoseksualizm i aborcję. Wiedziałem także, że wielu dostanie białej gorączki na widok Zofii Klepackiej. Widok Zofii czytającej Pismo Święte na niektórych zadziałał jak woda święcona na Diabła. Jednak tak wielkiego skowytu się nie spodziewałem.
UTWÓR I TELEDYSK „GRZECHY SODOMSKIE” ORAZ PŁYTY KARATA – TUTAJ
Dlaczego do teledysku zaprosiłeś właśnie Zofię Klepacką?
To moja dobra znajoma. Oprócz tego, że znamy się z kręgów Legii Warszawa, to jest także moją fanką. Regularnie udostępnia moje klipy i zaprasza na koncerty. Poza tym wiedziałem, że walczy z homopropagandą, w życiu opiera się na pozytywnych wartościach i zależało jej żeby wystąpić w tym teledysku.
Od kilku miesięcy Zofia Klepacka jest celem obrzydliwych ataków środowisk lewicowych. Dlaczego akurat na nią tak się uwzięli?
To zawiść! Jest osobą, która wiele osiągnęła, jest poważana w mediach oraz opinii publicznej, a w swoich wypowiedziach nie popłynęła z głównym nurtem, tylko ramię w ramię ze środowiskami prawicowymi powiedziała stanowcze NIE homopropagandzie. Tacy ludzie są wyrzutem sumienia dla zdemoralizowanego establishmentu.
Twój utwór „Grzechy sodomskie” ukazał się kilka dni przed hucznie zapowiadanymi paradami równości. To był przypadek czy zamierzone działanie?
Utwór opublikowałem 8 czerwca, czyli dokładnie w tym dniu, w którym odbywała się parada równości w Warszawie. Nie ukrywam, że z założenia mój utwór miał być stanowczą odpowiedzią na manifestacje zboczeń, które odbywają się na ulicach naszych miast i są oczkiem w głowie dla mediów głównego nurtu. Moim zamiarem było obnażenie głupoty i słabości, z których zboczeńcy powinni się leczyć. Chyba mi się udało?
Bez dwóch zdań. Zapytam przewrotnie: Może środowiska LGBT naprawdę czują się dyskryminowane?
Bądźmy poważni. Oni oczekują większych praw niż normalni ludzie. Liczą na miano „nadczłowieka”! Mój klip, poprzez nagonkę lewactwa został uznany za utwór propagujący nienawiść, tymczasem administracja YouTube nie widzi problemu, by cały czas „wisiała” przeróbka mojego teledysku, który nie dość, że został ukradziony, to obrażany w nim jest kard. Stefan Wyszyński i Jan Paweł II. Poza tym, jeśli ktoś nie zna dobrze mojej twórczości, może pomyśleć, że to ja opublikowałem takie nagranie. W ich wydaniu szacunek działa tylko w jedną stronę.
Nie czujesz się zniechęcony do dalszej twórczości?
Wręcz przeciwnie. Czuję się jeszcze silniejszy i bardziej zmotywowany do działania. Dostaję mnóstwo wiadomości ze słowami wsparcia i z zapewnieniem o modlitwie.
Ale hejt też na Ciebie spływa.
Hejtu jest cała masa. Najzabawniejsze jest to, że ci którzy oczekują „tolerancji” i czynią z siebie męczenników, piszą że życzą mi śmierci, albo żebym zdechł na raka. Uspokajam, takie komentarze tylko mnie motywują, a ja nigdy nie zejdę z obranej ścieżki.
W twórczości artystycznej nie zawsze odnosiłeś się do wartości chrześcijańskich czy patriotyzmu. Ale w pewnym momencie coś w Twoim życiu pękło.
Przez lata nagrywałem z chłopakami z Napalm Grupy. W utworach dominował klimat uliczny. Z czasem wyrosłem z tego i dojrzałem do patriotyzmu. Dostrzegłem, że słucha mnie wielu młodych ludzi, za których ponoszę odpowiedzialność, dlatego zacząłem nagrywać kawałki z pozytywnym przekazem. To wszystko doprowadziło mnie także do nawrócenia, po czym wróciłem do Boga i Kościoła. Nie ukrywam, że od tego momentu wiara stała się fundamentem mojego życia i z większym przekonaniem zacząłem opowiadać o tym w mojej twórczości, a nawet nagrywać pod wpływem modlitwy i natchnienia Ducha Świętego.
Tak było także z „Grzechami sodomskimi”?
Dokładnie tak. Mogłem nagrać utwór, w którym bym mówił o „pedałach” i „pederastach”. Ja jednak, pod natchnieniem Boga, skupiłem się na samym Piśmie Świętym i Katechizmie Kościoła Katolickiego. Nic więcej. Byłem przekonany, że to będzie najskuteczniejsza forma walki ze złe.
UTWÓR I TELEDYSK „GRZECHY SODOMSKIE” ORAZ PŁYTY KARATA – TUTAJ
Przeczytaj:
Boże dziękuję Ci za patriotów i ludzi normalnych, zabierz od nas sodomię i pedalstwo!!!
Dobrze, że nie wspomina o żydach, bo prokuratura częstochowska już by się nim zainteresowała.
A gdzie usraelscy zieloni obrońcy środowiska.?Umierać na raka kiedy ten jest pod ochroną,każdy rak robi się czerwony,gdy się go uciska
To jest skowyt szatana. Niech ich piekło pochłonie.
Ja bym wolał, aby zmądrzeli. Chyba, że już za późno to kara spotkać ich musi. Ale życzyć komuś piekła? Panie Bogusławie, naprawdę?
Kiedyś trenowałem u Niego boks. Bardzo fajny i normalny chłopak. Pozdrawiam