WSA uchylił decyzję wojewody dekomunizującą ulice w Warszawie. Uzasadnienie jest kuriozalne!
– Zarządzenia wojewody mazowieckiego ws. zmian nazw 12 ulic w stolicy w związku z ustawą dekomunizacyjną wydano z „istotnym naruszeniem” przepisów – uznał sąd administracyjny i uchylił te zarządzenia. Chodzi m.in. o zmianę al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego.
Pozostałe z uchylonych zarządzeń dotyczyły zmian nazw ulic: z 17 stycznia na Komitetu Obrony Robotników, z St. Kulczyńskiego na Rodziny Ulmów, z St. Wrońskiego na Anny Walentynowicz, z S. Bartosika na Grzegorza Przemyka, z T. Duracza na Zbigniewa Romaszewskiego, z F. Bartoszka na Stanisława Pyjasa, z J. Wasilkowskiego na Wojciecha Kilara, z J. Szymczaka na Emanuela Szafarczyka, z Służby Polsce na Kazimierza Kardasia „Orkana”, z gen. S. Kaliskiego na gen. Witolda Urbanowicza oraz z ppłk. W. Szadkowskiego na mjr Hieronima Dekutowskiego „Zapory”.
„Podstawowym błędem i uchybieniem, którego dopuścił się wojewoda mazowiecki, jest brak wykazania w uzasadnieniu tych zarządzeń, dlaczego dotychczasowa nazwa ulicy zmienianej tymi zarządzeniami wypełnia dyspozycje ustawy dekomunizacyjnej” – uzasadnił sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Piotr Borowiecki.
WSA ocenił, iż wojewoda wydając zarządzenia powinien w uzasadnieniach decyzji wyraźnie wskazać, dlaczego w świetle ustawy dekomunizacyjnej dotychczasowe nazwy ulic podlegają pod te przepisy i w związku z tym wymagają zmiany. „W uzasadnieniu powinno się znaleźć wyraźne wyjaśnienie, dlaczego w ocenie wydającego zarządzenie dana nazwa symbolizuje lub propaguje komunizm” – zaznaczył sąd.
„Opinia IPN, która niewątpliwie stanowi warunek formalny wydania zarządzenia zstępczego, nie ma jednak, wbrew sugestiom wojewody, charakteru wiążącego dla organu nadzoru wydającego zarządzenie zastępcze” – wskazał sędzia Borowiecki. Dodał, że opinia Instytutu jest bardzo ważna w kwestii decyzji o zmianach nazw ulic. Jak podkreślił nie zmienia to jednak faktu, iż wojewoda „miał obowiązek samodzielnego wykazania”, że dotychczasowa nazwa ulicy podlega pod ustawę dekomunizacyjną.
Nasz komentarz: Jak chce się psa uderzyć, to kij się znajdzie. WSA znalazł kij w postaci niewystarczającego uzasadnienia. Opinia IPN to za mało, żeby zdekomunizować warszawskie ulice. Wojewoda musi samodzielnie wykazać, dlaczego tak ma być. A gdy to zrobi, znajdzie się kolejny kij. WSA stwierdzi, że wyjaśnienie jest mało przekonujące, albo nie zostało opatrzone stosownymi przypisami odnoszącymi się do prac naukowych. I tak można bawić się w nieskończoność. A na koniec WSA uzna, że ul. Armii Ludowej nie jest propagowaniem komunizmu lecz symbolem walki o wolność i demokrację. I zostaniemy z tym komuszym szajsem hołubionym w eurokołchozie, w którym stawia się dziś pomniki Karolowi Marksowi.
Źródło: pap
Reformy sądów nie było. Niektórzy mówią, że tzw „śpiochy” są hodowane właśnie na takie okazje ;).
L. Kaczyński socjalista, komunista podlizujący się USA, Izraelowi, UE, loży B’nai Brith …
Jeżeli Polacy nie będą stać na czele tego kraju to nic się tu nie zmieni. A sądy są tego najlepszym przykładem. „Uczyńcie dzieci wasze lekarzami i aptekarzami, którzy sprawią, że oni swoje utracą bez obawy kary. Do tego, co ,mówicie że niszczą wasze synagogi, starajcie się aby wasze dzieci były kanonikami i duchownymi, aby one rujnowały ich Kościół. A co do tego, co mówicie że was bardzo gnębią, uczyńcie dzieci wasze adwokatami, notariuszami i ludźmi, którzy mają się zwyczajnie zajmować sprawami publicznymi a w ten sposób zapanujecie nad chrześcijanami. Zamiecie ich ziemię i pomścicie się nad nimi.”
Nadzwyczajna kasta kąsa jak może.