Wojtas pyta w swojej sprawie: „Ale jest możliwość, żeby sąd jeszcze jakieś tam…
Wiesław Wojtas był legendą „Solidarności”. Przynajmniej do czasu wyroków sądowych. Okazało się, że oszukiwał wspólników, firmy, a także własnych pracowników. Obecnie po sieci krążą stenogramy z jego rozmów, które sam miał złożyć w 2014 r. w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie. Jednym z jego rozmówców jest znana senator z Prawa i Sprawiedliwości.
Publikujemy dotąd nieznany wątek stenogramów, ale brzmiący intrygująco. Jeśli Czytelnicy znają okoliczności tej rozmowy, prosimy o kontakt, zapewniając o anonimowości gwarantowanej prawem prasowym.
– Jak coś chcę to, to nie odbiera telefonu. Ale [n/s]. Ja nawet nie wiem czy pierwszego nie będę u[n/s] w [Tarnobrzegu] I ona miała ta, takim, i na takim osób, gdzie ona też będzie, to wtedy nawet bezpośrednio, nie przez telefon w tej [n/s] rozmawiać, ale to ona jest, no… Karne sprawy też prowadziła, to tak trochę… Ona nie zna nawet tak, jakiś cywilistów. Ale mówiła mi, generalnie, żeby nawet nie zaszkodzić, to mówi: broń Boże, niech [n/s] żeby [n/f]. Bo to ze stratą by było dla ciebie. Bo z [biegiem/swego czasu?] każdy tego że [n/s]
– mówi rozmówca Wiesława Wojtasa, legendy „Solidarności” skazanego na 4 lata więzienia w 2019 roku.
– Ale jest możliwość, żeby sąd jeszcze jakieś tam…
– dopytuje Wojtas na nagraniu pochodzącym z akt prokuratorskich z 2014 r.
– Bo to wszystko zależy od są[du]… Z sądem to jest, wiesz co? Właśnie to, co jest z sądem. Sąd jest niezawisły. W jednej sprawie się… (…)
– odpowiada mu jego znajoma.
Z informacji dostępnych w środowisku polityków i biznesmenów w Stalowej Woli pokazały się stenogramy z rozmów Wojtasa z senator z PiS i jednym sędzią. W sprawie Wojtasa pomagać mieli też pracownicy sądu. W sprawach procedowanych w Rzeszowie Wojtas faktycznie odnosił sukcesy. Finalnie jednak przegrał i to w dwóch instancjach. W 2021 r. usłyszał prawomocny wyrok dotyczący machlojek gospodarczych (43 podtrzymane przez sąd zarzuty!). Co ciekawe, Wojtas był już wcześniej recydywistą karanym za rozmaite przestępstwa.
Dzisiaj twierdzi, że jest niewinny. W sukurs idzie mu prasa lokalna (część mediów ze Stalowej Woli) i ostatnio wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Czy tego ostatniego Wojtas też nagrywał? Takie pytanie warto skierować do samego Wojtasa.
To kolejna sprawa co mówi o solidarności .
solidarnosc? hehe wlasnie jak weszli ludzie z solidarnosci do wladzy w 1989, to zaczeli wywalac tych porzadnych pracownikow. Wiem o tym, bo dotknelo to moich bliskich znajomych. Oskarzyli ich nieslusznie i wywalili z pracy, aby dac miejsce swoim kolesiom. Solidarnosc to jedno wielkie zaklamanie.