„Weto albo śmierć”. Dramatyczny apel Jakiego do premiera ws. budżetu UE i praworządności
W piątek (17.07.2020) rozpoczął się dwudniowy szczyt unijny poświęcony Funduszowi Odbudowy oraz nowemu unijnemu budżetowi. Ustalenia tego szczytu mogą być gwoździem do trumny polskiej suwerenności. Wyjaśnia to europoseł Patryk Jaki we wpisie na Facebooku i apeluje do premiera Mateusza Morawieckiego o zawetowanie propozycji powiązania wypłaty środków unijnych z tzw. praworządnością.
– Veto o muerte! (Weto albo śmierć) – rozpoczyna swój dramatyczny wpis Jaki. Podkreśla, że jeśli zasada „praworządności” zostanie wpisana do unijnego budżetu, Polska utraci możliwość kształtowania polityki w takich obszarach jak edukacja, wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo, redystrybucja środków oraz kształtowanie rynku medialnego.
– Uważam, że nie ma takich pieniędzy, które może nam proponować niemiecka prezydencja na rozpoczynającym się szczycie, za zgodę na związanie „sznurkiem praworządności” polskiej suwerenności – pisze Jaki. Cały wpis przytaczamy poniżej. Przeczytajcie koniecznie!
Veto o muerte!
Rozpoczyna się właśnie kluczowy dla przyszłości Polski szczyt europejski. Elity UE próbują powiązać budżet z praworządnością, co oznacza całkowitą zmianę ustrojową w UE. Zmianę idącą dużo dalej niż zmiana z „Nicei” na „Lizbonę”. Obecna zmiana jest dużo gorsza, ponieważ oznacza obezwładnienie Polski we wszystkich obszarach będących egzemplifikacją jej suwerenności. Traktat Lizboński ma jeszcze jakieś ramy blokujące napaść instytucji UE na naszą podmiotowość. Wskazuje obszary wyłączne, dzielone i te, które zostają w gestii państwa członkowskiego. Zaznacza gdzie swobodnie mogą poruszać się instytucje unijne, a gdzie ostatnie słowo ma tylko rząd Polski wybierany w demokratycznych wyborach (choć niestety i tu coraz mocniej instytucje UE naciągają zasady).
Nowa zmiana ustrojowa tzn. powiązanie wypłaty środków z praworządnością niszczy te zasady i ustala nowe bez zmiany traktatów. Dlaczego? Kluczowa jest tu definicja „praworządności” przyjęta we wczorajszym raporcie PE dot. procedury z art. 7 wobec Polski. Według tej definicji łamaniem praworządności w Polsce jest np:
– Jakakolwiek zmiana w wymiarze sprawiedliwości w stosunku do stanu zastanego w 2015 r.
– Brak „edukacji seksualnej” i polityki wobec „gender i LGBT” w oświacie wg. definicji PE
– Przyjęcie lokalnych „kart rodziny” (!) w polskich samorządach
– Brak zgody na obronę dobrego imienia Polski(instrumenty cywilne będące prawem każdego w państwie demokratycznym im przeszkadzają!)
– Brak przyjęcia uchodźców
– Brak zgodny na aborcję bez żadnych ograniczeń
– Brak finansowania z budżetu państwa wszystkich organizacji lewackich wskazanych przez PE
– Istnienie telewizji publicznej w wersji innej niż chce PE etc…
Jednym słowem, możliwość kształtowania polityki własnego państwa przez Polaków poprzez wybierany przez siebie rząd w takich obszarach jak: edukacja, wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo, redystrybucja środków, kształtowanie rynku medialnego czy wolność, jako wartość wyrażająca wolę państwa – zostanie ograniczona nowym mechanizmem schowanym pod ładną nazwą „praworządności” . Wszystkie wymienione wyżej przymioty to fundamenty suwerennego państwa. A ponieważ, niestety, przez rynek medialny w Polsce promujący „pedagogikę wstydu”, jak ktoś mówi o „ograniczaniu suwerenności państwa” od razu jest kojarzony z „nacjonalistą”, bądź co najmniej z osobą, która „przesadza” i „nie rozumie świata”, to muszę sięgnąć do klasyków. Czym jest państwo i jakie są przymioty jego suwerenności?
„Thomas Hobbes mówił o suwerenności jako o „duszy państwa”. Pogląd ten zachował aktualność do dziś. Współczesny niemiecki filozof prawa i polityki Martin Kriele wyraził opinię, iż wszystkie podstawowe pojęcia polityki państwa oraz prawa konstytucyjnego sprowadzają się w zasadzie do dwóch podstawowych i poniekąd opozycyjnych pojęć: suwerenności oraz legitymizacji”1 .
Państwo jest organizacją suwerenną, czyli samodzielną i niezależną. Podstawowym przymiotem będącym stemplem potwierdzającym, że państwo jest suwerenne, jest jego zdolność do prowadzenia samodzielnej polityki międzynarodowej oraz kształtowania norm i prawa, szczególnie w takich obszarach jak: bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości, edukacja, podatki, redystrybucja środków etc. I właśnie wszystkie te przymioty znalazły się w nowej definicji „praworządności”.
W związku z powyższym uważam, że nie ma takich pieniędzy, które może nam proponować niemiecka prezydencja na rozpoczynającym się szczycie, za zgodę na związanie „sznurkiem praworządności” polskiej suwerenności. 700 mld czy 70 bilionów? Żadnych srebrników. Tym bardziej, że co z tego, że najpierw otrzymamy 700 mld, a potem pod byle pretekstem (ponieważ np. nie ma takiej edukacji jak chce UE), będzie je można nam odebrać.
Na stole leżą trzy powiązane ze sobą dokumenty: MMF – czyli wieloletnie ramy finansowe (gdzie jest powiązanie budżetu z praworządnością), rozporządzenie ws. powiązania funduszy z praworządnością oraz raport PE z procedury z art.7 wobec Polski. W przypadku pierwszego dokumentu, Polska dysponuje prawem veta. W przypadku drugiego i trzeciego – już nie. W związku z powyższym, nasze stanowisko powinno być jasne. Veto do MMF dopóki 2 pozostałe dokumenty nie zostaną zamknięte. Inaczej, nawet jeśli z MFF uda nam się wyrzucić „praworządność”, a Niemcy uzyskają naszą zgodę w procedurze jednomyślności, to kilka miesięcy później, będą mogli już bez naszego udziału tzw. „kwalifikowaną większością” przegłosować drugie rozporządzenie i osiągnąć swój cel.
W związku z powyższym Veto o muerte! Veto albo śmierć! Za każdym razem, kiedy pojawia się mechanizm „praworządności” – veto. Nie ma takich środków, za które Polska mogłaby dać związać sobie ręce w kształtowaniu samodzielnej polityki.
Veto o muerte! Rozpoczyna się właśnie kluczowy dla przyszłości Polski szczyt europejski. Elity UE próbują powiązać…
Posted by Patryk Jaki on Friday, July 17, 2020
Źródło informacji: Facebook
Zobacz też:
Bosak: przejęcie Lotosu przez Orlen to oddanie strategicznej infrastruktury w obce ręce [WIDEO]
Awans szkolnej koleżanki Ziobry i członkini KRS. Onet: Sędziowie wyszli z sali. „Nieprawidłowości”
Szok! Ministerstwo rodziny przekazało pieniądze na organizację wspierającą LGBT
Mowia, ze „Polska to jest zydowska skarbnica”
W Polsce nie będzie źle, dopóki będzie z czego wywłaszczyć Polaków. Dopiero po wywłaszczeniu Polaków z Polski, a proces ten przyspiesza i już nikt się z tym nie kryje, nowi właściciele Polski i Polaków skrócą nam cugle i wezmą krótko za uzdę.
Ten pisior to „dobry” policjant.
PISiory będą udawać że nas bronią a jak to się skończy nie trudno przewidzieć. Pachoły i kolaboranci nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia i w żadnej innej też.
no ale przeciez Polacy tak bardzo chcieli tej Uniiii
POLEXIT
POLEXIT
POLEXIT
POLEXIT
POLEXIT
POLEXIT —>