W związku z koronawirusem polskie firmy tworzą wirtualne biura. W życie weszła nowa ustawa
Panika stwarza wokół koronawirusa zdominowała debatę publiczną, kampanię prezydencką i normalne funkcjonowanie państwa. Dziś (10.03.2020) odbyło się posiedzenie rządowego zespołu zarządzania kryzysowego, podczas którego podjęto decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych w Polsce, a część szkół zostało zamkniętych. Jednak na tym nie koniec.
W związku z koronawirusem weszła w życie ustawa, która umożliwia pracodawcom zlecenie pracownikom pracę zdalną w domu. – Jest to jedno z działań umożliwiających przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19. Branża IT zaczęła rejestrować większe zapotrzebowanie ze strony przedsiębiorców na rozwiązania, które pozwolą na takie zorganizowanie pracy, aby pracownicy mogli nadal swobodnie rozmawiać, wymieniać informacje i pliki, bez konieczności wychodzenia z domów – w komunikacie prasowym pisze Dominika Juszczyk z Senetic Global Services, przesłanego na zlecenie Instytutu Monitorowania Mediów.
Ustawa została przegłosowana 2 marca 2020 roku. O zaleceniach wspomnianych przez Juszczyk mowa jest w art 3. rzeczonej ustawy: Pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania (praca zdalna).
Dla rodziców warto przypomnieć, że w przypadku zamknięcia szkoły lub przedszkola, do którego uczęszcza dziecko, przysługuje zasiłek opiekuńczy.
Przeczytaj:
Przy okazji koronawirusa pewne grupy społeczne stworzyły sobie w specustawie furtki do „hulaj dusza”. Jaki normalny pracodawca zleci pracownikowi „domową” pracę na taśmie, sprzątanie obiektów, spawanie konstrukcji itp., itd. W firmach komercyjnych tak pracować mogą tylko pewni pracownicy administracyjno- biurowi, a i to tylko nieliczni. Ten przepis jest pod urzędników, nauczycieli szkolnych i akademickich. Generalnie pod jak ich złośliwie nazywam „budżetowych kawożłopów”. Niektóre uczelnie już skorzystały z okazji i odwołały zajęcia. Żaden prywatny przedsiębiorca na takie numery by sobie nie pozwolił. A co do wirusa to taka mała dedukcja: Dlaczego wirus jest niegroźny dla dzieci, a atakuje groźnie ludzi starszych? Bo może to „wirus wektorowy”? Pomyślany i stworzony w ten sposób, by był niegroźny dla deficytowego najmłodszego chińskiego pokolenia. A dla pokoleń starszych na tyle groźny, by władza mogła nim zastąpić czołgi z Tiananmen. Tak się dziwnie składa, że epidemia wybuchła, gdy Hongkong protestował przeciw działaniom Chin kontynentalnych… . Pamiętajmy, że dla władzy komunistycznej naród jest tylko przedmiotem i narzędziem. Może to karkołomna teoria, ale dawno temu w jakiejś książce czytałem myśl, że są na świecie kraje, gdzie przy sumach powyżej 10$ moralność nie istnieje!
Będą też piekły wirtualny chleb i wędziły wirtualną kiełbasę.