Szajba „Polityki”! Frasyniuk to Mahatma Gandhi, Martin Luther King i angielska bojowniczka o prawa kobiet
W związku z zadymami urządzanymi przez Obywateli RP, w których uczestniczył Władysław Frasyniuk, został on wezwany na przesłuchanie w prokuraturze. Frasyniuk oświadczył, że na przesłuchanie się nie stawi bo kaczodyktatura, pislandia i bla, bla, bla. W przypadku osoby, która nie stawia się na przesłuchanie, polskie prawo przewiduje zastosowanie tzw. doprowadzenia. Policja przyjeżdża po delikwenta i odstawia go do prokuratury, a po przesłuchaniu delikwent jest wypuszczany. Tak też stało się wczoraj z Frasyniukiem. W końcu wszyscy jesteśmy równi wobec prawa – przynajmniej teoretycznie.
Wczorajsze doprowadzenie Frasyniuka stało się dla „obrońców demokracji” okazją do kolejnej histerii. Na wieść o policji w domu Frasyniuka zaczęli się skrzykiwać w mediach społecznościowych, żeby iść Władkowi z odsieczą. Zanim jednak zdołali się zebrać, odsiecz okazała się niepotrzebna, ponieważ Frasyniuk był wolny.
Odwołuję. Właśnie żona Władka podała że go wypuścili.
— Waldemar Kuczyński (@PanWaldemar) 14 lutego 2018
Jednak histeria trwa nadal. Oto przykład szajby „demokratów”, czyli artykuł w postkomunistycznej „Polityce”, którego autorem jest Adam Szostkiewicz.
„Pisowski orzeł dziobnął Władka Frasyniuka, ale po dwóch godzinach wypuścił go z tępych pazurów na wolność” – zaczyna autor w histerycznym tonie. „Trudno się oprzeć wrażeniu, że zatrzymanie było pokazówką podszytą lękiem. Dlatego policja wywiozła Frasyniuka na przesłuchanie do prokuratura w Oleśnicy zamiast we Wrocławiu czy Warszawie. Bo tam czekałyby media i sympatycy. Mogłoby dojść do próby odbicia” – pisze Szostkiewicz.
Czy odbijającym miałby być Farmazon i jego drużyna? A może szalejący emeryci resortowi, „wściekłe macice” i Bartosz Kramek z flagą Izraela? Szkoda, że do tej próby odbicia nie doszło. To dopiero byłby cyrk!
„Tradycja pokojowego obywatelskiego nieposłuszeństwa jest wynalazkiem zachodniej demokracji. Historia prędzej czy później przyznaje rację jej bohaterom, takim jak Mahatma Gandhi, angielskie bojowniczki o prawa kobiet czy pastor Martin Luther King” – kończy swój artykuł Szostkiewicz nadmieniając wcześniej, że Frasyniuka nie należało doprowadzać na przesłuchanie, ponieważ „mądre państwo umie odstąpić od egzekwowania przepisów prawa, jeśli szkodliwość czynu jest znikoma”.
Frasyniuk jako współczesny Gandhi, King i angielskie bojowniczki o prawa kobiet. Takiego kabaretu jeszcze nie było.
Źródło: polityka.pl, twitter
Szkoda czasu na oglądanie tej szopki. Większe afery czekają na wyjaśnienie. Frasyniuk robi sobie jaja z PIS- u, PIC-u policji i prokuratury, a ks. Jacek wraca z Warszawy z wyrokiem.
Nie wyszło z kodomitami ubekami i inszymi kuglarzami i trubadurami wędrownymi to teraz kolejnego namaszczają na „swoją opozycję” – cyrk szopka na poziomie dno i metr mułu. A ile istotnych spraw przechodzi obok
A jak się zastrzeli jak Blida, PiS nie umie myśleć i daje wpuszczać w maliny
Zgadzam się, policja miała prawo doprowadzić go na przesłuchanie. On albo udaje albo stracił poczucie realizmu albo ktoś nim manipuluje.