Svante Thunberg o ekologicznej karierze córki: Greta ma problemy psychiczne
Svante Thunberg, ojciec dziewczyny, która stała się symbolem ekologizmu na całym świecie, nie jest zachwycony jej sytuacją. Mężczyzna uważa, iż wystawienie jego córki na ataki to „zły pomysł”. Przyznał ponadto, iż Greta ma problemy psychiczne. Chcąc nie chcąc, skorzystał on na popularności córki. W wywiadzie dla BBC zmuszony był zmierzyć się z pytaniem o wykorzystywanie dziewczynki. Wszystko przez to, iż do szwedzkich służb socjalnych wpłynęły donosy na niego oraz jej matkę. Svante stanowczo odpiera zarzuty o wykorzystywanie Grety.
PRZECZYTAJ: J. Międlar: Kim jest i kto prowadzi nastoletnią „ekoterrorystkę”?
Co więcej, nie zgadza się z faktem, iż ta opuszcza zajęcia w szkole dla rzekomego „dobra klimatu”. Zgodnie ze szwedzkim prawem, powinna uczęszczać do szkoły do końca podstawówki. Zaniechała jednak nauki, aby poświęcić się swojej „misji”. Svante nie popiera jej „strajku”. Ojciec przyznał również, iż dziewczyna zmaga się z problemami psychicznymi. Od czterech lat przed rozpoczęciem strajków cierpiała na depresję.
– Przestała mówić, przestała chodzić do szkoły – wyznał. Mała Greta miała także odmawiać jedzenia, ponadto w wieku 12 lat zdiagnozowano u niej zespół Aspergera. Mężczyzna twierdzi, że Greta nie zostałaby „ekspertem ekologii”, gdyby on nie został weganinem wiele lat temu. Zdecydował się na ten krok właśnie przez problemy psychiczne dziewczynki. Jej matka przestała latać samolotami, a Grecie się polepszyło.
– Zrobiłem te wszystkie rzeczy, bo wiedziałem, że to było właściwe. Nie zrobiłem tego, aby ratować klimat, tylko, by ratować moje dziecko – stwierdził patetycznie Svante. W postępowej Szwecji nie trudno o zatracenie poczucia sensu. Wrażliwe dziecko, poddane lewackiej propagandzie zareagowało depresją i wycofaniem. Rodzice szukając rozwiązania poszli w kierunku ekologii, czym dodatkowo zafascynowali Gretę. Svante uważa, że Greta jako aktywistka jest szczęśliwsza. Odpiera także zarzuty, jakoby chciał wykorzystać dziewczynkę.
– Mam dwie córki i szczerze mówiąc, one są dla mnie najważniejsze. Chcę tylko, żeby były szczęśliwe – wyznaje.
Rodziców nie porusza kwestia przyszłości, choć wiadomo iż nic nie trwa wiecznie. Bez wykształcenia, mała Greta może błyszczeć przez moment. Jednak za parę lat duża Greta prawdopodobnie nie będzie już fenomenem i będzie musiała zmierzyć się z twardą rzeczywistością.
Źródło informacji: PAP, nczas.com
Przeczytaj również:
J. Międlar: Kim jest i kto prowadzi nastoletnią „ekoterrorystkę”?
To widać gołym okiem, że „ma problemy psychiczne”. Wystarczy poczytać o Aspergerze i przyjrzeć się jej zachowaniu,
Skąd nieuk może wiedzieć, że na ocieplenie klimatu nie ma wpływu człowiek i jego działania. A histeria jest rozdmuchana.
Jest na yt audycja z Joanną Teglund, ktora już dawno mówila jakie korporacje nowego biznesu energetycznego stoja za rodziną Teglundów i tą w sumie biedną, chorą nastolatką.
Przygłupy,przygłupa po szkole podstawowej obrali sobie na wzór do naśladowania. PARADNE.
Szkolna inscenizacja holokaustu na Zamojszczyźnie. Dyrektor muzeum Auschwitz: Fatalny pomysł.
Ojciec powinien zaprotestować ostro !i leczyć córkę bo za 2-3 lata choroba się pogłębi i będzie nieuleczalna!!!!!!Szczególnie po Sylwestrze kiedy tony rakiet bomb zostaną wystrzelone w niebo !Sama chora psychicznie Greta nie oczyści powietrza ! Jej matka zapewnie jest bezlitosną osobą która zamiast zadbać o przyszłość dziecka zwiedza świat bo jej chora córka nabija kasę !